Zastanawiają mnie te policyjne eskorty chorych dzieci. Wiadomo ze Zycie ludzkie najważniejsze ale zapieprzanie dwoma autami gdzie kierowca który wiezie dziecko jest raz zestresowany a dwa nie musi dobrze jezdzic jest bezpieczniejsze dla wszystkich niż przesiadka do radiowozu?
@DjVirusPL: nie wiem czy piszesz tak ogółem czy w odniesieniu do tej konkretnej sytuacji, ale pierwsze zdanie artykułu pod wideo brzmi tak: "Półtoraroczny, nieprzytomny chłopiec na rękach przerażonego taty został przewieziony radiowozem do szpitala". Ojciec się przesiadł i polecieli radiowozem a ktoś tam sobie dojechał ale niekoniecznie cisnął za radiowozem.
#coolstroy #truestory Miałem w tym roku podobną sytuacje. Jechałem w eskorcie ok 20-25km, w nocy, we mgle, po krętych górskich drogach do szpitala. Policja jechała lewym pasem (pod prąd), tak żebym mógł ścinać zakręty bez obawy, że coś mi wyskoczy na maskę. Na początku bałem się aż tak zapitalać, ale w końcu zrozumiałem co oni robią i docisnąłem odpowiedni pedał. W zakręty z ograniczeniem do 30km/h wpadaliśmy z
Postawę policji pochwalam i zawsze mnie cieszy, że pomagają w takich sytuacjach. Nawet jeśli dystans był bardzo krótki. Pytanie, czy przesiadka z auta do auta, nie trwała dłużej jazda do szpitala za radiowozem.
@rafal-heros: wyobraź sobie, że mój (wtedy 3 latek), pod opieką babci (co jest warte zawsze podkreślenia, bo to moja teścia) obciął sobie opuszczek palca. Dzwonić po pogotowie? Nie jest to zagrożenie życia, więc nie. Pojechałem autem. Na SOR wjechałem bezproblemowo za szlabany (ochrona wpuściła, jak powiedziałem z czym jadę). Na rejestracji jak też powiedziałem z czym przyjeżdżam, to byliśmy u chirurga w ciągu ok 2 minut. Warto dodać, że było
Nie, żeby coś ale mógł pojechać przez ul. 3 maja, tam nigdy nie ma korków. Nie wiem po co pchał się przez wiadukt. Poza tym od ronda do szpitala jest jakieś 500m.
Komentarze (71)
najlepsze
Możecie już minusowac.
Miałem w tym roku podobną sytuacje. Jechałem w eskorcie ok 20-25km, w nocy, we mgle, po krętych górskich drogach do szpitala. Policja jechała lewym pasem (pod prąd), tak żebym mógł ścinać zakręty bez obawy, że coś mi wyskoczy na maskę. Na początku bałem się aż tak zapitalać, ale w końcu zrozumiałem co oni robią i docisnąłem odpowiedni pedał. W zakręty z ograniczeniem do 30km/h wpadaliśmy z
Pytanie, czy przesiadka z auta do auta, nie trwała dłużej jazda do szpitala za radiowozem.
Bandziorek.
#pdk
Poza tym od ronda do szpitala jest jakieś 500m.
Kręcenie Małysza bez sensu...