Niemal co dziesiąta praca dyplomowa może być plagiatem
Prawie co dziesiąta z przebadanych prac dyplomowych, które studenci napisali w tym roku na polskich uczelniach może nosić znamiona plagiatu. Takie są wyniki pierwszych statystyk uzyskanych z Jednolitego Systemu Antyplagiatowego, który wprowadzono w tych instytucjach.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- 285
- Odpowiedz
Komentarze (285)
najlepsze
W częściach teoretycznych prac dyplomowych to tak naprawdę, parafrazowanie książek i artykułów. Moja praca magisterska to była analiza finansowa połączona z analizą makroekonomiczną. Współczesne podręczniki do makroekonomii zawierają dokładnie to samo. Miałem użyte dwie książki - najpopularniejsze - Samuelson i Beg, promotor nakazał mi dopisać PIĘĆ INNYCH podręczników do tej samej teorii.
System antyplagiatowy pokazał na licencjacie, że
Pytanie, nie powinno implikować odpowiedzi. Przeczytaj też ze zrozumieniem co napisałem. Napisałem jak powinno wyglądać w moim odczuciu dyplomowanie. Czarnolistuje, bo poziom pretensji i braku ogarnięcia w Twoich wypowiedziach przekroczył próg akceptacji.
A zarobki moje możesz sobie przejrzeć sprzed 3 lat, jak brałem w ankiecie na wykopie. Spokojnie, zarabiam już dużo lepiej.
#czarnolisto
Sam #!$%@? pisałem na siłę i większość osób, które znam też - o ile w ogóle pisali sami.
1na10 plagiat? Myślę, że znacznie więcej.
Kiedyś znajomy pisał pracę o firmie w której był zatrudniony. Zrobiłem dla niego "mapkę" pokazującą ekspansję firmy w latach powiedzmy 2000 - 2013 (nowe sklepy, zyski, wg województ/lat etc.) Zupełnie od zera, bazując na samej mapie Polski i jego "internal data".
Wkleił do pracy, zaniósł, i to była jedna z pierwszych rzeczy jakie Promotor kazał usunąć bo "to plagiat, nie
Wystarczą dobrze prowadzone zajęcia z prowadzenia badań i pisania naukowego i "mini-dyplomówka" do napisania na zaliczenie. Wyjdzie się z większą wiedzą potrzebną do dalszej kariery naukowej (doktorat i dalej) niż męczenie się z niektórymi promotorami.
Dyplomówki aż do MGR nie mają znacznej wartości naukowej oprócz nielicznych ambitnych przypadków. Zdecydowana większość tej wartości naukowej nie ma absolutnie żadnej bo albo temat niewystarczająco
@Amasugiru: To prawda. Ale mam wrażenie, że ludzie źle rozumieją cel tych prac. Praca inżynierska czy magisterska nie jest i nie musi być innowacyjna, nie musi wnieść wartości dodanej bo po prostu sam student jest na za niskim poziomie wiedzy. Imo praca ma trzy cele:
1. Samokształcący - student robi pełny przegląd literatury w danej dziedzinie.
2. Praca