Mocne słowa Tomasza Golloba. Jego wypadek to efekt zaniedbań organizatorów?
- W motocrossie nie ma pojęcia nieszczęśliwego przypadku. W tym sporcie wszystko bierze się z czegoś. Coś nie gra, jeśli ja łamię sobie kręgosłup, jeśli Łukasz Lonka, najlepszy motocrossowiec umiera na torze, jeśli to samo dzieje się z młodą, 15-letnią dziewczynką, która miała wypadek w Lipnie.
xandra z- #
- #
- #
- #
- #
- 92
- Odpowiedz
Komentarze (92)
najlepsze
(coś tam się znam jako były zawodnik Pucharu Polski, prezes klubu oraz organizator zawodów motocrossowych z licencją PZM)
Problem z motocrossem jest taki, że nie da się zabezpieczyć ciała w taki sposób jak w samochodzie. Do tego nie wszyscy latają w braceach na kark - nigdzie nie znalazłem info czy podczas wypadku miał breaca założonego (google - leatt brace).
Czyli coś typu system HANS
Oczywiście można zrozumieć zgorzknienie Golloba, spowodowane tym że stracił zdrowie.
Ale jak dobrym i utytułowanym zawodnikiem nie był, nie zmienia to tego że tu po prostu wygaduje bzdury.
Bo na tym właśnie polega motorsport - że zawodnik ma hamulce i głowę.
I to ta głowa i hamulce (mentalne) są właśnie istotą sportów motorowych (i niektórych innych sportów tzw. ekstremalnych) i jest tym
W momencie, kiedy wyeliminuje się ryzyko (np. ograniczając osiągi maszyn i obstawiając wszystko systemami automatów), nikogo taki "sport" nie będzie interesował. Już większe emocje będą przy wyścigu dronów, których "bezpieczeństwem" nikt się nie będzie przejmował. Przynajmniej ryzykiem będzie koszt drona i utrata
@torquemadek: Racja ale to umiejętności determinują powtarzalność takich przejazdów. Do tego dobry sportowiec wie, kiedy odpuścić, świadomy swoich ograniczeń. Loeb, Vettel, Hamilton czy inny Rossi nie byliby na szczycie tyle lat, bazując jedynie na ryzykanckiej jeździe.
Gollob zresztą też. Niestety wypadki się zdarzają
Współczuję Gollobowi tego co się stało, ale te komentarze i obwinianie organizatorów to jest poniżej jakiegokolwiek poziomu. Przyczyną wypadku Golloba była "utrata kontroli nad motocyklem" przy czym upadł na tor, nie na jakieś niezapezbieczone bandy czy tym podobne - gdzie tu jest wina organizatorów?
Motocross to niebezpieczny sport, w którym można się zabić i jest to stosunkowo proste.
Organizatorzy nie mogą odpowiadać
Komentarz usunięty przez moderatora
Zawsze myślałem że trzeba umiejętności dostosować do toru. Nie odwrotnie.
Jak bardzo żyłem w błędzie.