Deweloper każe płacić za parkowanie, mieszkańcy każą mu płacić wstęp do budynku

Na terenie wspólnoty mieszkaniowej przy ulicy Błażeja pojawiły się komunikaty o uchwale podjętej przez mieszkańców. - W sprawie wprowadzenia cennika opłat dla zarządu i pracowników Trust oraz pracowników spółek zależnych i firm z nimi powiązanych za korzystanie z terenu wspólnoty mieszkaniowej.

[tomasz-piechura]

W trzech identycznych sprawach na terenie Miasta Poznania, po zatwierdzeniu projektu podziału, Miasto wypłaciło odszkodowania. W 1999 roku w sprawie działek przy ul. Błażeja takiego odszkodowania nie wypłaciło - wyjaśniał. W dokumentach pojawił się jednak zapis o służebności i drogach wewnętrznych, który później został uznany za nieważny. - Pomimo tego i wyroku Trybunału w Strasbourgu, Miasto dalej uchyla się od zapłacenia odszkodowania za drogi, które są ogólnodostępne czyli publiczne - dodał. W

[mike-se-378]

krakow ruczaj - 3 rozne bloki w roznych lokalizacjach - stanac nie ma gdzie, wszedzie szlabany, wchodze do podziemnego - polowa pusta (był wieczor) oczywiscie ulotki wszedzie ze sprzedaz miejsc parkingowych a nawet baner - lekko juz wyblakły bo chyba z roku budowy bloku lekko 10-12 lat temu

[jacek-derek]

@mike-se-378: szmyciarnia woli jednak na wspólnych, żeby z własnej kieszeni nie płacić.

[mike-se-378]

@jacek-derek: nie wyobrazam sobie jakby to bylo jakbym musiał szukac codziennie miejsca wracajac z pracy a w zimie marznąc i jeszcze szyby skrobać, mimo ze nie jezdzilem duzo to wydaje mi sie ze sporo oszczedzilem nerwów i czasu wynajmując mieszkanie z miejscem postojowym

chociaz najlepsza decyzja to wyprowadzka z miasta

[kolonko]

Polak Polakowi Polakiem

[wypok_wypok]

@kolonko: polaczkiem*

[JachuJach]

Wiadomo, że medal ma zawsze dwie strony. Deweloper chce zarobić jak najwięcej. Klient chce kupić jak najtaniej. Mimo to praktyka dewelopera jest dosyć dziwna i zachlanna moim zdaniem.
Najczęściej spotykane to miejsca w hali garażowej na własność za około 25k. Do tego płatne miejsca na własność przed budynkiem i trochę miejsc należące do całej wspólnoty. Kto pierwszy ten lepszy.
U mnie nie ma miejsc płatnych przed budynkiem, wszystkie są wspólne. Każdy właściciel

[rationalistic]

@JachuJach: Tam jest wiele małych budynków, a nie jedno wielkie blokowisko. Jest to droga która umożliwia dojazd do wszystkich budynków. Developer spodziewał się, że miasto przejmie te drogi, ale miasto nie chce płacić ogromnych sum deweloperowi który ma masę spółek córek, część w upadłości z długami w stosunku do miasta.

[JachuJach]

@rationalistic u mnie jest 7 budynków po 80 mieszkań w bloku. Teren jest wspólny i można robić co się chce.
Czyli deweloper czegoś się spodziewał, ale nie pykło. Teraz chce zgarnąć ile się da.
Płatny parking to na pewno coś o czym chciałbym wiedzieć przed zakupem mieszkania.
Być może jest to zgodne z prawem, ale na pewno nie jest fair wobec kupujących i na 100% omijałbym takiego dewelopera z daleka.

[oremi]

Ekstra ciekawe co z tego wyniknie..

[A.....y]

To żart. Artykuł jak i sytuacja.

[Pannoramix]

Moment. Z komentarzy i w sumie przepisów wynika, że mieszkańcy podpisali konkretne papiery, a tam nie było zagwarantowanego miejsca parkingowego +1 ekstra i nie mogą się niczego domagać. Z drugiej strony ktoś stwierdza, że deweloper ma obowiązek przygotować w inwestycji przynajmniej 1,5 miejsca parkingowego per mieszkanie. To kto ma rację?

[sowiq]

@Pannoramix: Dewloper ma obowiązek przygotować określoną liczbę miejsc parkingowych. I z artykułu wynika, że tak było. Powstały miejsca w garażu podziemnym. Ale ludzie myśleli, że zamiast płacić za te miejsca, to będą sobie na dziko parkować pod blokiem. A wychodzi na to, że nawet nie sprawdzili na czyjej działce będą stawiać auta.

Swoją drogą, ludzie kupują mieszkania za kilkaset (400, 500, 600) tysięcy i szkoda im tych 20-30k, żeby w

[tomekpee]

@SpeedyG: Ale mimo wszystko, nasza kultura nie obejmuje świadomości, że za miejsce parkingowe trzeba zapłacić. Aut jest znacznie więcej niż miejsc i jeśli ktoś przewiduje, że będzie miał dwa auta, to niech ma dwa miejsca parkingowe.

[dupa-z-tylu]

G---o to da, ale zabawne

[prosiaczek]

Nie liczy się. Brak pieczątek i podpisów odpowiednich osób.
Tak samo mogłem wywiesić sam kartkę w którymś z byłych wynajmowanych mieszkań, gdzie piętro wyżej jakaś studentka stomatologii lubiła sobie pokrzyczyć w trakcie bara-bara.
Jeden numerek z wrzaskiem po 22 - 200 złotych. Dwa numerki - dopłata 300. A co!
Tylko tak samo bym numeru konta nie podał ani na czyją rzecz. No i bez pieczątki. Chyba że z ziemniaka.

[V.....u]

@prosiaczek: oczywiscie nie czytales zanim napisales komentarz