Ponad 5 milionów Polaków nie pracuje i nie szuka pracy. Bo nie chcą
Ponad pięć milionów Polaków w wieku produkcyjnym jest nieaktywna zawodowo - wynika z badań BAEL. Nie pracują i nawet nie szukają pracy. Ich ponowna aktywizacja jest wyzwaniem dla urzędów pracy.
anna-kwietniewska z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 460
Komentarze (460)
najlepsze
na fajeczki, wódeczkę i cyfrowy Polsat wystarcza, to jest życie
"Wśród osób biernych zawodowo przeważają kobiety."
A potem "przecież luka w zarobkach, dyskryminacja"...
@werfogd:
Codzienne wyzwania urzedu pracy
1. Byle do 14:45
2. Urzad pracy daje prace urzednikom w nim pracujacym.
3. Przychodzac do urzedu po 13tej #!$%@? wszystkich a i tak #!$%@? zalatwisz.
Byłem w PUP 3 lata temu po zasiłek, firma się rozwiązała. Praktycznie miałem gdzieś jakiekolwiek wycieczki do pracodawców po pierwszej, gdzie na skierowaniu było minimalna i praca od 7 do 15, a na rozmowie się okazało, że oni jednak wymagają pracy od 6 do 17, a czasem jak
Tymczasem w artykule okazuje się że największe grupy spośród tych 5mln tych niepracujących to:
- emeryci
- kobiety zajmujące się domem
Emeryci - czyli ci co już się napracowali i po prostu zgodnie ze "społeczną umową" teraz po tej pracy odpoczywają, zamiast tyrać do śmierci.
A kobiety - po prostu one pracują w domu, zajmując się rodzeniem, opieką i
Emerytów i rencistów jest prawie 9 mln.
Do tego baza wyborców żerujących na pracujących systematycznie rośnie więc w warunkach demokracji coraz trudniej wycofać się z tej polityki.
To kółko spier* wydaje się mieć jeden finał
Jeżeli rozwój technologiczny nie powoduje, że mamy więcej czasu dla siebie to jest on bez sensu.
I uważam, że powinniśmy dążyć do tego, żeby w rodzinie starczało, żeby jedna osoba pracowała i utrzymywała wszystkich na przyzwoitym poziomie.
@frosti85: Ja też, bo obecnie to urzędy spisywania i wypisywania bezrobotnych, a nie urzędy pracy. Jestem za powołaniem urzędników-agentów, którzy zamiast siedzieć w biurze, będą ciągle w terenie aktywnie pomagać szukać pracy. Zamiast urzędniczej pensji, dać im minimalną podstawę, i atrakcyjne bonusy uzależnione od tego ilu osobom znajdą robotę. Urzędnicy mogliby pracować zdalnie, zaoszczędziłoby się na utrzymaniu tych budynków a zaoszczędzoną kasę przeznaczyć właśnie na dobre
@southlander: To co piszesz brzmi bardzzo ciekawie. Praca w urzędzie pracy coś na zasadzie jak mają handlowcy. Ile dasz profitu od siebie, tyle zarobisz. Nie bede obrazal, ale w urzedach takich jak ten czasami spotyka się takie tępe dzidy, że szok.