Demografia będzie miała wpływ na rynek mieszkaniowy. "Polska na równi pochyłej"
Współczynnik dzietności wynosi dziś w kraju 1,3. Kwestia migracji to kolejny problem polskiej demografii. Od daty wejścia Polski do struktur UE z kraju wyemigrowało „za chlebem” około 3 milionów młodych Polaków. W efekcie na dziś dzień co dziesiąte polskie dziecko rodzi się poza granicami ojczyzny.
ssakul z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 183
- Odpowiedz
Komentarze (183)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Wiec bezdomni wynajmujący muszą się o nie ścierać z tymi co się trochę więcej dorobili (╯︵╰,)
Idzie se w coś innego inwestować (╯︵╰,)
W warszawie rentowność już jest b nisko
Tym bardziej, że kupujący licząc zwrot nie uwzględniają:
- Pustostan 1,5 mies w roku
- B niski podatek od najmu 8,5% który na 100% wzrośnie + wprowadzą kataster
- ryzyko niesolidnych najemców, którzy w mogą sparaliżować cały ,,biznes" na lata
- remonty co ~5 lat albo licz się z tym że rentowność spadnie wraz ze standardem mieszkania; niech będzie te 10k co
Co do wykształcenia technicznego ... Jest to bardzo specyficzny rynek pracy. Jednostki zarabiają nawet po kilkadziesiąt tys./m-c, cała reszta (kierownicy robót i projektanci) zarabiają żenujące pieniądze w stosunku do odpowiedzialności jaka na nich spoczywa. Budownictwo to moim zdaniem jeden z najgorszych kierunków jakie można wybrać na polibudzie
W pracy w korpo, niemal w centrum jesteś w 30-40 minut, tylko wyjedź o 6:55, a nie o 8:10 (checked).
"Hurr durr dojazd codziennie autem" -> możesz pociągiem będziesz też w 30
K A T A S T R O F A L N E
Bo ceny przestaną w końcu rosnąć, rynek się nasyci, koszty wynajmu spadną, a klienci już nie będą kupować z pocałowaniem ręki dziury w ziemi. POTĘŻNA katastrofa idzie, gwałtu rety.
Komentarz usunięty przez moderatora
Młodym, wykształconym z korpo? Będą mieli swoje.
Zresztą za 30 lat te korpo, co dzisiaj mają po 3-4k pracowników per miasto wojewódzkie, mogą mieć...no tak szczerze...dalej 4k pracowników. A może i 3600.....
Wzrost wartości? Nie będzie jakoś szałowo większy ponad inflację.
A jak każdego stać, to ceny będą szły do góry tak długo, aż nie będzie stać każdego.