u mnie w mieście właśnie władze remontują pomieszczenie w starej kamienicy i powstanie tam bar mleczny, gdzie zatrudnieni będą też niepełnosprawni. zobaczymy co z tego wyjdzie, ja na pewno pójdę tam to sprawdzić, a jak będzie ok to będę tam często zaglądał.
"Nazwa „mleczny” pochodzi od przewagi potraw opartych na jajkach i mące" . A nazwa "mięsny" pewnie pochodzi od przewagi potraw opartych na ziemniakach i kaszy.
Często chodzę do baru mlecznego w swoim mieście i powiem Wam, że, pomijając nawet stronę kulinarną, to jest na prawdę ciekawe doświadczenie. Można tam spotkać przedstawicieli każdej warstwy i grupy społecznej, stołują się tam wszyscy bez względu na zasobność portfela - studenci, robotnicy, którzy wyskoczyli na przerwę, emeryci, elegancko ubrani panowie ze skórzanymi walizeczkami, żebracy, średniacy. To jest na prawdę świetna sprawa, a jeżeli zamkną ten mleczny, to ja umrę z głodu
w Poznaniu tez zostało kilka jadłodajni :) np polecam: Apetyt, Santos, Przysmak, Pod Arkadami, Pod Kuchcikiem tam zawsze cos dobrego i nie drogo zjesz ;) osobiście polecam naleśniki w Apetycie i deser owocowy!
Bardzo rozpaczam nad brakiem jakiegokolwiek baru mlecznego w moim obecnym miejscu zamieszkania. Nigdzie nie zjem tak dobrze ani tak tanio, jak tam :)
Dlatego od 2 miesięcy codziennie stołuję się w chińczyku koło domu - 13zł za pół kilo wołowiny z warzywami + ryż. Policzyłem kiedyś, ile wyszłoby mnie ugotowanie takiego obiadu. 8zł drożej. Czysty zysk ;) A jako bonus codziennie okazja do spróbowania czegoś nowego.
Jeśli inni reklamują tu bary mleczne, to i ja nie będę gorszy: polecam gdański bar mleczny "Student" przy ul. Grunwaldzkiej, niedaleko skrzyżowania z Miszewskiego. Wielokrotnie ocalił mnie od śmierci głodowej, kiedy nie miałem czasu/ochoty sobie gotować. Jest blisko wszędzie (przystanek tramwajowy tuż obok) oraz tanio.
Komentarze (154)
najlepsze
polecam bo klimat jest niesamowity. szczegolnie jak slychac "dziendobry kierowniczko"
Wtranżoliłem tam kluski na słodko.Pierwszy raz od dawien dawna.
inb4 ktoś zacznie wyzywać od komuchów i czerwonych za gloryfikowanie czasów PRL
I wystrój prawidłowy.Są desery w klasycznych pucharkach.
Dlatego od 2 miesięcy codziennie stołuję się w chińczyku koło domu - 13zł za pół kilo wołowiny z warzywami + ryż. Policzyłem kiedyś, ile wyszłoby mnie ugotowanie takiego obiadu. 8zł drożej. Czysty zysk ;) A jako bonus codziennie okazja do spróbowania czegoś nowego.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio coś gotowałem
To na pewno mięso z czegoś, co nie szczeka lub miauczy? ;)