Restauracja zakazała wstępu dzieciom. „To oaza spokoju”
Krzyki, rzucanie się papierem toaletowym i dźwięki tłuczonych kieliszków od wina. Po kolejnych skargach klientów na „rozwydrzone” dzieci w restauracji i ich rodziców, którzy w żaden sposób nie reagują, Rudolf Markl, prowadzący lokal „Oma's Küche” („Babcina Kuchnia”) w Niemczech powiedział „dość”.
Lokator87 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 228
Komentarze (228)
najlepsze
@julianna_cebulanna: To nie jest wina tych dzieci. To w 100% wina dorosłych, którzy je w ten sposób wychowali i nauczyli, że skupia się na nich 100% uwagi przez cały czas.
NIGDY za dzieciaka nie miałem takich akcji. Tylko mnie wychowywano a nie hodowano.
@Grzesion: Rety, dzisiaj byłam na dniu integracyjnym z dzieckiem w przedszkolu, kilka razy tak sobie pomyślałam ale od razu refleksja, że to może zbyt krzywdzące dla rodziców.
Trochę się podbudowałam, że nie tylko ja źle o innych myślę.
Komentarz usunięty przez moderatora
Jeśli tak to zaraz w imię równości praw olimpiadę informatyczną zaczną szturmować znudzeni korpoprogramiści po 30.
Byłem raz z rodziną (żona i gówniak) i rodziną brata (brat, żona i gówniak) na obiedzie w restauracji. Moje dziecko grzecznie przy stole, pokolorowało obrazki, zjadło, porozmawiało. Dziecko brata #!$%@?ło po całej restauracji, bo mama mu powiedziała: idź sobie pobiegać, tu dorośli siedzą. Zaglądał innym do talerzy, krzyczał, a rodzice nic. Kelner przyszedł ich upomnieć, na co ona oburzona: przecież to tylko dziecko! Moje dziecko
@kaef_v2: Te chwile spokoju okupi potem wielo(tygo)dniowym uzeraniem sie z malzonka. Nie tylko tego nie zapomni, ale jeszcze bedzie truc dupe Twojemu bratu, nie boj sie.
Zasadniczo popieram. Jeśli są lokale tylko dla dzieci, jeśli są dla psiarzy itd., to powinny być też takie dla dorosłych. I są. Prosta sprawa, rynek sam ureguluje.
Inna sprawa, że jak zwykle rozbija się to nie o samą obecność dzieci (jak np. w klubach +18, gdzie chodzi o nieodpowiednie widoki), tylko o ich zachowanie i przestrzeganie zasad. Może wystarczyłoby po prostu dyscyplinować klientów, którzy
@LeftShift: na pewno całe mnóstwo:) jak mi coś nie pasuje to też drę się w niebogłosy i latam na około stolika piszcząc mając wszystko inne w czterech literach.
Do restauracji tylko dla dorosłych bardzo chętnie pójdę, w końcu będzie można na spokojnie z żoną poflirtować:)
- bedziesz miał swoje to zobaczysz/zmienisz zdanie
- bezdzietni nie maja prawa glosu w temacie
- ciekawe kto ci szklanke wody poda na starość
- moje dziecko bedzie pracowac na twoja emeryture
- to tylko dzieci, muszą sie wyszaleć/nie kontrolują fizjologii
- to jest niedopuszczalne aby izolowac dzieci i rodziców od reszty spoleczeństwa
- ciebie to nikt nie
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Jakby moje dziecko się czegoś takiego dopuściło, to zakaz jakiegokolwiek wychodzenia plus #!$%@? zdrowy.
Debilizmy typu bezstresowe wychowanie to już w ogóle, powinna być natychmiastowa utylizacja.
Za to nie rozumiem co ostatnio się stało z rodzicami którzy w ogóle nie upominają swoich pociech, a czasami mam wręcz wrażenie że udają że nie widzą co dziecko odwala.
Naprawdę mnie to zastanawia.
@dendrofag: To za mało powiedziane. Część traktuje to wręcz z aprobatą jako zabawę, a jak ktoś zwróci hałasującemu dziecku uwagę, to drą ci rodzice drą na nich mordy, pokazując dzieciom, że są chronione przed krytyką, gdy odwalają głupoty.