Tak kwitnie nadzwyczajna kasta PiS. Śledzimy kariery ich prokuratorów i sędziów
W państwie bez kast o karierze decydują umiejętności i ciężka praca, nie giętki kręgosłup czy lojalność wobec partii rządzącej, nie układy rodzinne czy towarzyskie. Jak przebiegają błyskawiczne kariery prokuratorów i sędziów w czasach „dobrej zmiany”? Przyglądamy się konkretnym przykładom.
buk0wski z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 83
- Odpowiedz
Komentarze (83)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Wiceminister sprawiedliwości. To on w imieniu rządu walczy z plagą przewlekłości postępowań. Na tym polu Piebiak ma wiele osobistych doświadczeń. Sąd dyscyplinarny uznał go za winnego pisania po terminie uzasadnień do wyroków. Wiceminister w ramach walki z kastą ściąga do ministerstwa na delegację kolegów i koleżanki. Są wśród nich sędziowie z kilkoma dyscyplinarkami na koncie. Przykładowo sędzia Jakub Iwaniec, który wszedł do ministerialnego zespołu zajmującego się zapobieganiem przestępstwom z nienawiści, a wcześniej był karany dyscyplinarnie za używanie wulgarnych słów wobec policjantów i ochroniarzy, gdy nie wpuszczono go na mecz.
Za to sędzia Dariusz Drajewicz 20 razy startował w konkursach na wyższe stanowiska, zawsze bez powodzenia. Teraz jako sędzia rejonowy został wiceprezesem Sądu Okręgowego w Warszawie. Niedawno w ramach walki z układami koleżeńskimi wiceminister Piebiak delegował go do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Sędzia Drajewicz pomaga także walczyć z zaległościami w sądownictwie: w sądzie okręgowym, w którym prezesuje prawie od roku… nie wydał żadnego wyroku. Najpierw był zwolniony z orzekania, a potem poszedł na długie zwolnienie lekarskie. Drajewicz dostał także stołek w KRS, gdzie pracuje ponad miarę i pojawia się nawet podczas zwolnienia lekarskiego, które nie pozwalało mu pracować w sądzie.
Przykład piąty: Dagmara
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie potrafię zrozumieć, jak bardzo się Polacy sprzedali podczas wyborów. Nadal PiS bryluje w sondażach pomimo tylu afer, tylu kompromitacji, złamanych obietnic. Dla nich liczy się tylko pińcet+. Politycy plują im w twarz, ale nie, to deszcz i grzecznie odbierają swoje szekle.
To p---------a do cholery!
Mam nadzieję, że Polska podczas następnych wyborach znów się nie sprzeda..
Ile jeszcze trzeba aby ludzie przejrzeli na oczy? Ile jeszcze afer? Ile dodatkowych podat..tfuu!..danin?? Gdzie te śmigłowce??? Gdzie obniżka VATu???? Gdzie ten cholerny raport smoleński?????
Ale spoko...wszystkie pociotki władzy znajdą swoje posadki. Jak miejsc będzie za mało to się wymyśli jakieś ministerstwo głupich kroków i 500+ członków rodziny...tfuu...fachowców znajdzie pracę. Trzeba budować elektorat, c'nie? A im więcej, tym lepiej. Już niedługo każdy w rodzinie będzie miał kogoś z nadania pisowskiego za urzędnika...a wtedy głupio tak głosować na opozycję, bo na bank go wy pier do lą. Tak też się zdobywa głosy.
Niestety za te rządy populistów zapłacą wszyscy polacy. Tylko mądrzejsi wiedzą że to nieuchronne, a Ci spod znaku Pis beda zaklinac rzeczywistosc
Może spróbujcie wszystkich? Zrealizować państwo obywatelskie to super pomysł, prześwietlanie tylko jednych to typowa zabawa propagandy lub służ specjalnych.
Cały pisowski system próbuje znaleźć coś na sędziów, żeby fundacja narodowa mogła ich obsmarować na bilbordach. I co? I jeden pendrive, aku do wkrętarki, 50 zł na stacji benzynowej i jeden pijany za kierownicą...
To za to przyznali sobie miliony nagród?
@buk0wski: Ładnie nazywasz kradzież intelektualną.