@astonish: Z tym wyprowadzeniem z równowagi to bym nie przesadzał, bo wychodzi z tego tytuł w stylu pudelka. Ale faktycznie wielki może być Kazimierz lub Sejm, a nie litera.
@WLADCA_MALP: tylko że nacechowanie stylistycznie w ujęciu takim właśnie językowo-humanistycznym, to nie jest inny wygląd Q a q, tylko właśnie wydźwięk i zestawienie środków językowych jak pisał @brudnyPampers:
Miodek nie kłóci się, że Q wygląda inaczej niż q, tylko że wielki = mający cechy bardziej emocjonalne, a duży = duży ten przykład z Kazimierzem Wielkim idealnie to obrazuje
Kazimierz Wielki - poważny król, z racji przydomku 'Wielki' można się domyślić,
Gdybyś obejrzał kilka odcinków z Miodkiem, to przekonałbyś się, że to u niego normalka. Zawsze się tak emocjonuje, ale nie ma w tym agresji ani wyprowadzania z równowagi. Po prostu on tym żyje.
Przyjemnie się słucha wykładów Miodka. Ma taką charyzmę, że chyba trafia swoimi wypowiedziami do większości osób i potrafi zainteresować tak niszowym tematem ludzi. Pamiętam jak dobrych parę lat temu jego program leciał w TVP
@agio2010: Nasza nauczycielka od Polskiego w LO. Starsza pani profesor nakazała mi, nagrywać każdy program na VHS i przynosić na lekcję. Potem omawialiśmy to co mówił.
Zgadzam się z profesorem. Podobnie jak z prof. Bralczykiem, który wykazuje idiotyzm ludzi uważających się za inteligentniejszych i zwracających uwagę innym gdy ci użyją zwrotu "większa połowa" lub "mniejsza połowa". Otóż są one jak najbardziej dopuszczalne w języku i logiczne. Każdy rozumie o co w nich chodzi i dobrze opisują rzeczywistość. Nie można jedynie stosować ich do wypowiedzi o charakterze matematycznym.
*uprzedzam tych co zaraz napiszą, że "większa połowa nie istnieje". W
@panna-Wanda: w matematyce połowa jest wynikiem dzielenia na dwa. W języku i życiu codziennym podobnie, z tym, że tutaj połowy nigdy nie są równe w sensie matematycznym. Dlatego dzieląc coś na pół np. jabłko, nigdy nie otrzymasz dwóch identycznych części. Możesz je natomiast określić jako połówki. Jedna z nich zawsze będzie mniejsza a druga większa.
Chyba, że według Ciebie prośba by przekroić jabłko na pół jest niewykonalna...
W języku polskim nie ma żadnej zasady, która wyjaśnia tę kwestię definitywnie. Są tylko upodobania.
"Jedni wolą pisać dużą literą, inni wielką literą – to kwestia wyłącznie upodobań, żadnych zakazów ani nakazów tu nie ma. Trzeba tylko pamiętać, aby nie pisać z dużej (wielkiej) litery, gdyż wyrażenia te mają złą opinię w wydawnictwach poprawnościowych, mimo że ich frekwencja w tekstach jest duża. Ciekawe, że wydawnictwa normatywne akceptują rzadko spotykany wariant od dużej
Jak go lubie to sie z nim nie zgadzam ot dziwactwo pana psora.
Wielka litera bowiem moze byc mala w porowna do malej litery ktora moze byc duza. Wlasnie ten emocjonalny aspekt wielkiej litery okresla jej zastosowanie do slow pisanych wielka litera.
"d", to literka mała a "D" to duża. Wielką sobie można narysować w programie graficznym.
@kpecak: bynajmniej obie maja taka sama wielkosc. Na jakiej podstaiwe twierdzisz ze "D" jest duze, w porownaniu do "d". A wybierajac nie proporcjonalny kroj liter beda nie tylko tak samo wysokie jak i szerokie.
A czy to coś: "D" jest zatem wielkie? Tak, czy nie?
Jest "wielkie" w sensie oznaczenia jego odmiennosci. Cala ta dyskusja nie ma sensu bo dyskutuje sie o przyjetej nazwie okreslajacej znak graficzny/litere uzywana na poczatku zdania lub rzeczownikow wlasnych.
W tym wypadku nie dyskutujemy o sematyce wyrazow wielki i duzy, tylko o przyjetej umownej nazwie.
Rownie dobrze mozna by powiedziec, ze liczby pierwsze powinny sie nazywac liczbami prostymi bo
@vytah traktowanie ziemniaka jako neologizm który powstał w XIX wieku (a zapewne wcześniej) to już lekka przesada. Dodać można także to że dla niego słowo "kartofel" może być nacechowane emocjonalnie/nostalgicznie z racji tego że urodził i wychował się na Śląsku gdzie właśnie się mówi kartofel a nie ziemniak.
@Kami-chan: Sorewicz, że wołam, ale chciałem oddać pierwszeństwo, bo napisałaś pierwsza. Całkowicie się zgadzam, litera jest duża, ale czasem na przykład chcemy podkreślić, że coś jest dla nas ważne, więc napiszemy "Pan Senator". Nie jest to ultra poprawne, ale każdy, kto skończył podstawówkę powinien wiedzieć, że mamy w tym jakiś cel, że jest to jakiś zabieg, który ma skłonić czytelnika do innej interpretacji tego sformułowania.
@Trevize: Oczywiście, chodzi mi o pewien zabieg stylistyczny i różnicę, między tym, że napiszesz Wielkim Poetą, a wielkim poetą. W pierwszej wersji, ktoś, kto to czyta, powinien zastanowić się czemu to napisałeś w ten sposób. Po Twojemu też będzie jak najbardziej poprawnie, ale nie osiągniemy tego samego efektu.
@Ipaq Wiem o co Ci chodzi, ale o ile związek frazeologiczny "przez wielkie P" da się obronić, to nie ma żadnego sensu twierdzenie, że początek zdania, czy nazwy własne piszemy wielką literą.
Komentarze (114)
najlepsze
Miodek nie kłóci się, że Q wygląda inaczej niż q, tylko że wielki = mający cechy bardziej emocjonalne, a duży = duży
ten przykład z Kazimierzem Wielkim idealnie to obrazuje
Kazimierz Wielki - poważny król, z racji przydomku 'Wielki' można się domyślić,
Czarne - białe
Małe - duże
Dobre - złe
Mokre - suche.
To TYLKO litera!
A wielkie litery to są tu:
*uprzedzam tych co zaraz napiszą, że "większa połowa nie istnieje". W
Chyba, że według Ciebie prośba by przekroić jabłko na pół jest niewykonalna...
"Jedni wolą pisać dużą literą, inni wielką literą – to kwestia wyłącznie upodobań, żadnych zakazów ani nakazów tu nie ma. Trzeba tylko pamiętać, aby nie pisać z dużej (wielkiej) litery, gdyż wyrażenia te mają złą opinię w wydawnictwach poprawnościowych, mimo że ich frekwencja w tekstach jest duża. Ciekawe, że wydawnictwa normatywne akceptują rzadko spotykany wariant od dużej
"Filolodzy go nienawidzą! Sprawdź co doprowadziło prof. Miodka do furii"
"Filolodzy go nienawidzą! Sprawdź do doprowadziło prof. Miodka do furii"
Wielka litera bowiem moze byc mala w porowna do malej litery ktora moze byc duza.
Wlasnie ten emocjonalny aspekt wielkiej litery okresla jej zastosowanie do slow pisanych wielka litera.
@kpecak: bynajmniej obie maja taka sama wielkosc. Na jakiej podstaiwe twierdzisz ze "D" jest duze, w porownaniu do "d". A wybierajac nie proporcjonalny kroj liter beda nie tylko tak samo wysokie jak i szerokie.
Jest "wielkie" w sensie oznaczenia jego odmiennosci. Cala ta dyskusja nie ma sensu bo dyskutuje sie o przyjetej nazwie okreslajacej znak graficzny/litere uzywana na poczatku zdania lub rzeczownikow wlasnych.
W tym wypadku nie dyskutujemy o sematyce wyrazow wielki i duzy, tylko o przyjetej umownej nazwie.
Rownie dobrze mozna by powiedziec, ze liczby pierwsze powinny sie nazywac liczbami prostymi bo
Całkowicie się zgadzam, litera jest duża, ale czasem na przykład chcemy podkreślić, że coś jest dla nas ważne, więc napiszemy "Pan Senator". Nie jest to ultra poprawne, ale każdy, kto skończył podstawówkę powinien wiedzieć, że mamy w tym jakiś cel, że jest to jakiś zabieg, który ma skłonić czytelnika do innej interpretacji tego sformułowania.
Wielką literą to trochę coś innego,