Były dane, nie ma danych - ku przestrodze
Historia o tym jak z dnia na dzień możesz stracić dostęp do swoich danych gdy chmura rozpłynie się na niebie. Bo tak.
KapitanKliper z- #
- #
- 185
Historia o tym jak z dnia na dzień możesz stracić dostęp do swoich danych gdy chmura rozpłynie się na niebie. Bo tak.
KapitanKliper zTLDR: Nie takie chmury pewne jak je malują. Rób backup danych w chmurze bo w każdej chwili możesz stracić wszystko.
Miałem sobie konto na YT. Dodatkowy kanał (konto?) dopięty do konta którym posługuje się prywatnie i służbowo. Na tym kanale kilka, dosłownie kilka filmów: burza, mini powódź, ładny widoczek, poklatkowy wschód słońca itd. Swego czasu livestream z domku dla ptaków. Oglądalność liczona może w dziesiątkach odsłon, jeden czy dwa materiały miały kilka tysięcy. Żaden ze mnie youtuber absolutnie.
2 kwietnia 2018 przyszedł email z YouTube:
We'd like to inform you that due to repeated or severe violations of our Community Guidelines (https://www.youtube.com/t/community_guidelines) your YouTube account ****** has been suspended.
Ot tak. Przeglądam wcześniejsze maile - nie znajduję żadnych ostrzeżeń, informacji, że cokolwiek jest nie tak. U dołu maila:
If you would like to appeal the suspension, please submit this form.
No to napisałem, że przepraszam, że coś nie tak ale nie wiem co, więc napiszcie mi proszę o co chodzi bo nie wiem. Proszę o odwieszenie konta, albo chociaż dajcie mi jakoś ściągnąć te filmiki bo część to pamiątki. Odpowiedź przyszła po mniej więcej 12 godzinach.
Thank you for your account suspension appeal. We have decided to keep your account suspended based on our Community Guidelines and Terms of Service. Please visit //www.youtube.com/t/commu... for more information.
Czyli nie mamy Pańskiego płaszcza i co Pan nam zrobi. Nie dowiedziałem się dlaczego konto zostało zawieszone, co zrobiłem źle i jak to naprawić. Nie widzę możliwości dalszego odwoływania się od tej "decyzji" (choć spróbuję jeszcze zadzwonić do Google - nie wiem czy to w ogóle możliwe).
Naszła mnie jednak dość ważna myśl: pal sześć filmiki ze wschodów słońca, ale co by się stało gdyby Google zawiesiło moje główne konto gmail?
Otóż byłbym w dupie. To by się stało.
Zdaję sobie sprawę, że firma mająca miliardy klientów nie bardzo może z każdym pójść na kawę. Podejrzewam, że jakiś algorytm coś tam wyłapał i mój "kanał" to jeden z dziesięciu tysięcy zablokowanych tego dnia. Moje odwołanie to pewnie jedno z tysięcy i oczywiście nie czyta ich żaden człowiek tylko znów algorytm który jest sędzią w mojej sprawie i poświęcił mi dwie milisekundy swojego cennego czasu. Chodzi o to, że w sytuacji problematycznej, Google jak i pewnie każde inne wielkie korpo, okazuje się być bezdusznym algorytmem który po prostu czasem się myli. Przez taką pomyłkę bez ostrzeżenia tracimy dostęp do setek dokumentów, wydarzeń w kalendarzu, tysięcy zdjęć. Okazuje się, że najważniejsze zalety chmury a więc jej dostępność i pewność istnienia (bo przecież profesjonalne serwerownie, backupy itd) znikają w jednej chwili nie przez awarię tylko przez procedurę na którą nie mamy wpływu. W jednej chwili ostatnich 10 lat fotograficznych pamiątek mojej rodziny, faktycznie przestaje istnieć. Setki informacji, notatek, logów, informacji rozliczeniowych, arkuszy organizacyjnych, platforma kontaktu z klientami, usługi zewnętrzne związane z kontem - słowem wszystko co zebrałem przez wiele lat, znika.
Nie mam do Google żalu choć zablokowanie mojego konta w kontekście działalności gurali czy innych rafonixów jest nieco absurdalne. Po drugie mój ewentualny żal Google miałoby tak głęboko w poważaniu, że aż strach myśleć. Po trzecie uświadomiłem sobie jak bardzo jestem związany prywatnie i służbowo z usługami Google i mocno mnie to przeraziło w kontekście robotycznego korporacyjnego widzimisię.
W tej chwili szukam info jak ściągnąć wszystkie dane z Google bo nie znam dnia ani godziny, gdy moje elektroniczne życie praktycznie przestanie istnieć. Bo tak.
Komentarze (185)
najlepsze
Instalujesz goły system, bez google apps.
Instalujesz alternatywny app store (nazwy nie pamietam). (apk pobierasz z neta i wrzucasz po USB)
Kontakty i zdjecia wypychasz do ownclouda np na qnapie albo gdzies na innym Twoim serwerze.
Cieszysz się wolnością od korposzpiega.
A potem psioczysz ze nie dziala ci android bo nie nie dziala Ci gmail albo google maps ;) -wybacz
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
A
Ważne dane firmy trzeba trzymać z dala od tej platformy.
Nadeszły czasy, kiedy youtube kojarzy się przede wszystkim z patostremami.
@neutronius: Te czasy nadeszły już dawno temu, kiedy jeszcze nie zwało się to "patostreamy". Widocznie dopiero niedawno dołączyłeś do grupy, która to zauważa :) Lepiej późno, niż wcale.
Nie rozumiem tego marketingowego nazwania chmura, toż to zwykły serwer plików i aplikacji co najwyżej z replikacją w czasie rzeczywistym i load-balancing.
Więc możesz to zrobić na czym chcesz od normalnego windowsa,linuxa po gotowca freenas i to na zwykłym komputerze, warto jedynie mieć min 1 dodatkowy dysk do wykonywania kopi, wszystko zrobisz na darmowych rozwiązaniach.
Z gotowych rozwiązań tak jak kolega wspomniał qnap,synlogy
co do qnapa - należy liczyć się
@KapitanKliper: Skrócę całą Twoją wypowiedź do: chmura to nasze miejsce na cudzym dysku, z akcentem na "cudzym". Nie rozumiem dlaczego ze wszystkim musicie pracować w chmurze, jakby lokalne wersje programów i domowy magazyn danych nie były wystarczające w 99% przypadków.
Komuś się udało ( ͡° ͜ʖ ͡°)
2. Google tak się składa samo daje Wam narzędzia do ochrony swojej poczty. Jasne, można stracić maile, można stracić kontakty itp. ALE nie straci się poczty jeżeli użyje się Google apps. Pro tip: wystarczy podpiąć własną domenę pod Google i skierować rekordy MX na ich serwery. I macie
Wtedy w miejscu nadawcy jest dropdown i możesz wysyłać z głównego konta lub któregoś z podpiętych.
Swoją drogą robię tak od dawna. Każde podpięte konto ma swoją labelkę. I tak mam konto do rejestracji na portalach, konto do ważnych rzeczy jak np bank. Księgowa itp. Konto do kontaktów z
@KapitanKliper: Ooo Panie! Moje: 924kb :P
Co Ty tam trzymałeś?
Ale ja wcale nie upieram się, że nie zrobiłem nic złego. Uważam tylko, że postępowanie Google nie jest fair: jeśli ktoś coś zgłosił, albo jakiś algorytm coś wynalazł to chyba nie byłoby dużym problemem, żeby w mailu znalazł się opis: "banujemy
A tutaj wszystko pod ręką, są fajne apki, wiele ciekawych funkcji w tym szyfrowanie. Jednak to jest jakiś plus. Zawsze można trzymać dwa backupy, w chmurze u kogoś i u siebie.
Parę gwiazdeczek tak zrobiło i potem pół świata fapało do ich fotek.
Umieszcza nie prywatnych zdjęć, filmów i danych na obcym dysku, to debilizm.
A z googlem zawsze idzie sie dogadac, ja mam u nich ponad 70 tys kont, dzialy sie naprawde rozne rzeczy, wszystkie sprawy mozna rozwiazac bez szkody dla uzytkownika. Tylko trzeba zrozumiec co jest dla nich wazne. Ty chesz odzyskac pliki - popros ich o to lub zapytaj jak to zrobic.