Kuriozalne zachowanie Allegro w ramach Programu Ochrony Kupujących. Prosta metoda na to jak zjeść ciastko i mieć ciastko.
Dyskusja na forum prawnym: https://forumprawne.org/prawa-...
TL;DR
1. Transakcja sprzedaży używanego telefonu na aukcji allegro.
2. Po otrzymaniu telefonu, kupujący rozkręca go, nie jest zadowolony z zakupu i chce zwrotu.
3. Sprzedający nie chce się zgodzić, więc kupujący włącza do dyskusji Allegro.
4. Sprzedający zgadza się na reklamację.
5. Kupujący chce najpierw pieniądze, a potem dopiero odeśle telefon.
6. Sprzedający nie zgadza się zwrócić pieniędzy bez wcześniejszego rozpatrzenia reklamacji.
7. Kupujący korzysta z Programu Ochrony Kupujących, a co za tym idzie, zgłasza sprawę na policji.
8. Allegro bez weryfikacji zwraca pieniądze kupującemu i tej samej kwoty żąda od sprzedawcy.
9. Sprzedawca pisze do allegro, że nie otrzymał telefonu z powrotem. Allegro odpisuje, że kupujący nie musi odsyłać, jeśli jest niezadowolony.
10. Ostatecznie:
- Kupujący ma telefon i pieniądze,
- Sprzedający nie ma nic.

Komentarze (232)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Chyba, że kupujący chce mieć poważniejsze problemy na karku za fałszywe zgłoszenie.
Ale że sprzedający zgodził się na reklamację i przyjęcie zwrotu rozkręcanego sprzętu, to już śmierdzi.
Z reklamacją istotne jest to, że sprzedawca się na nią zgodził. Ma obowiązek rozpatrzyć każdą reklamację. Tak czy inaczej, to nie sprawa dla policji. Czy zgłoszenie było zasadne i czy
@Zdziczest: W przypadku oszustwa nie ma kwoty minimalnej. Oszustwo nawet na najmniejszą kwotę jest przestępstwem.