Urzędniczka skarbowa wyłudziła kredyty na 170 osób.Nie zasiadla na lawie oskarz.
Urzedniczka zaciagnela kredyty, gdy komornicy zaczeli ludziom wchodzic na konta wszystko wyszlo na jaw, urzedniczka nagle zachorowala, a prokuratura jest bezuzyteczna. "Gabriela B. usłyszała kilkadziesiąt zarzutów, ale do tej pory nie zasiadła na ławie oskarżonych." #PANSTWOTEORETYCZNE
eliblue z- #
- 59
- Odpowiedz
Komentarze (59)
najlepsze
"Udało się nam wstrzelić w moment, kiedy ta pani (Gabriela B.) akurat mogła uczestniczyć w postępowaniu, jednak proces się nie rozpoczął, bo oskarżona przedstawiała kolejne zaświadczenia potwierdzające, że z uwagi na stan zdrowia nie może brać udziału w procesie. Na chwilę obecną rozprawa została odroczona bezterminowo i powołani zostali biegli z zakresu psychiatrii, którzy ocenią, czy i kiedy będzie mogła uczestniczyć w procesie."
Jeśli zdrowie nie pozwala uczestniczyć to proces MUSI być odroczony.
Co nie znaczy że nie można (w przypadku uzasadnionego podejrzenia) sprawdzić diagnozy.
Każdy jeden nagle biedny chory i nie może uczestniczyć w rozprawie, a tak bardzo by chciał. Normalnie sumienie go gryzie.
Sąd powinien wysłać swojego biegłego który potwierdzi lub obali i tyle.
Jak ja sobie załatwię lewe L4 to się muszę liczyć z kontrolą jak siedzę w domu. Przestępców natomiast nikt w tym kraju nie niepokoi.
@Kargaroth: tylko to jest raczej zarzut do lekarzy, którzy za odpiwednią kwotę wystawią każde zwolnienie lekarskie.Zwłaszcza jak chodzi o takie choroby jak depresja.
Każdy doskonale wie że zwolnienie jest lewe, ale nikt nie chce tego sprawdzić. Sąd ma w dupie po prostu. Papier to papier. Nikogo nie interesuje sprawiedliwość, grunt żeby nie wychylać się
Najlepiej by się zgłosili do ZUSu, oni są w tym skuteczni.
Właśnie, czemu nikt tego zwolnienia nie zgłosił do ZUS. To jest rozwiązanie problemu. HALO? Prokuratura?
Pieprzeni złodzieje. Gardzę nimi, śmeici społeczne. Oby karma okazała się suką dla takich degeneratów
Na tej samej zasadzie, skoro pani Gabrysia "pracowała w urzędzie skarbowym, gdzie miała dostęp do danych osobowych podatników: imion, nazwisk, adresów, numerów dowodów osobistych i numerów PESEL", to jej pracodawca powinien zwrócić pieniądze osobom przez nią poszkodowanym, bo przecież umożliwił jej dostęp do tych danych.
Swoją drogą, czy nie