Ciekawy artykół, jednak w pewnym momencie dopuścił się nadmiernego uproszczenia. Chodzi oczywiście o zaangażowanie dzieci prominentnych Żydów w opozycję antykomunistyczną. Ta młodzież ze względu na wysoką pozycję rodziców była lepiej wykształcona, miała szersze horyzonty (wyjazdy zagraniczne itp). Niestety polska inteligencja w wiekszej części została wymordowana lub wyemigrowała. Trzeba też wziąć pod uwagę, że dzieci niekoniecznie muszą podzielać poglądy rodziców. Mogli oni też bez problemu wyjechać na zachód, i jako ofiary "nagonki antysemickiej"
@secretservice666: Wszystko co podważało wszechwładzę PZPR-u było skrajnie antykomunisyczne i antypaństwowe (i niebezpieczne). KOR i Solidarność samoograniczała się, lawirowała i często posługiwała się frazeologią lewicową ażeby nie nastąpiła z nimi natychmiastowa rozprawa. Wtedy zżymałem sie na to, ale poniekąd rozumiałem. Nie możemy tego oceniać z dzisiejszego punktu widzenia. To by było prostactwo! Wyzwalanie się z komuny, nawet mentalnie było dość trudne, i wielu nawet do dziś się nie udało (stąd
@secretservice666: Jeszcze jedno - teraz jest pełno bohaterów - antykomunistów, ale wtedy naprawdę można za to było trafić na wiele lat do więzienia, bez gwarancji, że się w końcu zwycięży. Michnik, Kuroń, Niesiełowski i wielu innych "siedzieli" po kilka, kilkanaście lat. Niektórych zabiła UB-ecja..... Dlatego teraz bardziej stawia się na tzw Żołnierzy wyklętych, bo jak wiadomo nasz nowy bohater narodowy Jarosław, ma czystą kartę - nie był nawet raz aresztowany.......
Mały żydek pyta taty: -Tato, a dlaczego zmieniliśmy nazwisko dwa razy? -Bo jak kiedyś ktoś się ciebie zapyta jak się nazywasz, to powiesz, że Kowalski. A jak zapyta, jak się nazywałeś poprzednio, to powiesz że Nowak.
Żeby być w aparacie bezpieczeństwa potrzeba rekrutów o kilku cechach. Po pierwsze edukacja, niedouczony agent to po prostu kiepski agent, a że folwaryczne chłopstwo oraz robotnicy z miejskich slumsów po kilku latach miernej szkoły podstawowej po której można co najwyżej odmówić paciorek (z pamięci, jak klecha przykazał) oraz policzyć coś na palcach nie nadawało się do takiej pracy. Co po agencie który nie jest w stanie załapać kontekstu lekko zakamuflowanej wyypowiedzi czy którego nie da się ukryć w bardziej wymagającym mentalnie środowisku jak dyrekcja zakładów, uczelnie wyższe administracja czy środowiska artystyczne? Działanie w takich środowiskach bez podstawy intelektualnej po prostu się sypie w oczach, bo wystarczy zapytać o jakąś bardziej zaawansowaną kwestię np interpretację prostego przepisu i już wiemy że ktoś kłamie nt swojej pozycji
Dalej ogólna ogłada oraz styl, znowu trochę bardziej wymagające środowisko i taka osoba po prostu odstaje od reszty bo jak się w kręcić w antyrządowe środowiska (ogółem im bardziej wykształcona osoba żyjąca w większych ośrodkach miejskich tym większe szanse na bycie osobą antyrządową) gdzie rozmawia się o filmach, dobrych papierosach, nowościach na scenie skoro typowy chłop czy robotnik nigdy nie był w kinie na czymś innym niż durna komedia raz na kilka lat (o ile w ogóle był), palił odpady poprodukcyjne na wagę a o imiona aktorów lepiej nie pytać
Miejsce zamieszkania też jest ważne, duże miasta gdzie rozmawia się innym dialektem, "encyklopedyczna" polszczyzna zamiast wsiawej gwary używanej przez biedotę lub "gwara miejska" stosowana w większych ośrodkach przemysłowych oraz centrach administracyjnych i kulturalnych. Dobrze by nasz agent znał ją oraz czuł się naturalnie jej używając (ot choćby znanie postaci Gwazdora w Wielkopolsce czy mówienie po śląsku na Górnym Śląsku).
@rebel101: Chyba jednak sprawa była prostsza gdyż w ogólnej masie Polaków jednak tych kumatych także znale było łatwiej bo jakby nie patrzeć statystycznie było ich więcej i byli bardziej równomiernie rozmieszczeni. To było raczej bardziej tak. Jesteś powiedzmy dzieckiem z wielodzietnej rodziny jakiegoś żydowskiego szewca w jakimś sztetlu w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku na obszarze, który po wojnie będzie stanowił kresy II RP lub jeszcze bardziej na wschód. Ojciec nie
@tomaszk-poz: Ogółem to oznacza szkołę prowadzoną przez rabinów, coś jak szkoły katolickie. W tamtych czasach te szkoły oferowały znacznie bardziej "życiowe" programy nauczania niż np w polskich szkołach gdzie w latach 30 dalej uczono martwej łaciny, kaligrafii czy prowadzono rozbudowaną "edukację patriotyczną" (czyli od groma polskiego, historii, religii, strzelania z musztrą itp itd) kosztem innych przedmiotów jak matematyka, fizyka oraz biologia.
Z kolei szkoły rabiniczne już przygotowywały do "pójścia w
@Ekspert_z_NASA: paanie, to nie takie proste. trzeba sie urodzic zydem i byc wychowanym na zyda. myslisz ze byle kto z ulicy moze byc nadczlowiekiem? ja cie prosza
Sprawdzając moje pochodzenie wyszlo, że jestem potomkiem ukraińca a nazwisko mam po węgierskim żydzie. Żona ma korzenie królewskie. Konkretnie szwedzkie. Od strony teścia jest Mołdawia. Tak więc z tym pochodzeniem żydowskim to byłbym ostrożny. Bo wyjdzie jak z wykładaniem na uniwersytecie - ale glazury.
Komentarze (224)
najlepsze
-Tato, a dlaczego zmieniliśmy nazwisko dwa razy?
-Bo jak kiedyś ktoś się ciebie zapyta jak się nazywasz, to powiesz, że Kowalski. A jak zapyta, jak się nazywałeś poprzednio, to powiesz że Nowak.
Dalej ogólna ogłada oraz styl, znowu trochę bardziej wymagające środowisko i taka osoba po prostu odstaje od reszty bo jak się w kręcić w antyrządowe środowiska (ogółem im bardziej wykształcona osoba żyjąca w większych ośrodkach miejskich tym większe szanse na bycie osobą antyrządową) gdzie rozmawia się o filmach, dobrych papierosach, nowościach na scenie skoro typowy chłop czy robotnik nigdy nie był w kinie na czymś innym niż durna komedia raz na kilka lat (o ile w ogóle był), palił odpady poprodukcyjne na wagę a o imiona aktorów lepiej nie pytać
Miejsce zamieszkania też jest ważne, duże miasta gdzie rozmawia się innym dialektem, "encyklopedyczna" polszczyzna zamiast wsiawej gwary używanej przez biedotę lub "gwara miejska" stosowana w większych ośrodkach przemysłowych oraz centrach administracyjnych i kulturalnych. Dobrze by nasz agent znał ją oraz czuł się naturalnie jej używając (ot choćby znanie postaci Gwazdora w Wielkopolsce czy mówienie po śląsku na Górnym Śląsku).
Kto
Z kolei szkoły rabiniczne już przygotowywały do "pójścia w
Ktoś coś?
http://www.fzp.net.pl/judaizm/o-konwersji-na-judaizm