'Wilk z Wall Street' w Polsce. Jak się bawią pracownicy "kotłowni"
To nie fragment filmu "Wilk z Wall Street". To centrum Warszawy, jedna z firm finansowych. To tak zwany "boiler room". Kotłownia. Wciska się tam produkty - najczęściej ryzykowne inwestycje. Zwykle zaczyna się od telefonu. Naciągacz przekonuje, że to ostatni moment, by zarobić. 10, 20 lub 50 proc...
nikto z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 385
Komentarze (385)
najlepsze
Beneficjentem jest szefostwo, które skubie frajerów jak
osoba giętka dobrze rokuje do takiej "pracy" - świadoma i wymagająca już niekoniecznie
@hartman2
Koledzy, ale zauważcie, że jak na zarabianie ciałem, to całkiem nieźle na tym spacerze wyszła. Poza tym nie przasadzajcie, modelki czy aktorki też się rozbierają za pieniądze i jakoś im to uchodzi płazem
Komentarz usunięty przez moderatora
Bo jak ktoś nosi garnitur to wiesz, jest ważną personą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dlatego najgorszy sort wieśniactwa to ciecie, bo to jest najgorsza praca, w której nosi się takie ubrania.
@maginalia: moim zdaniem ma dwie bardzo ciekawe ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Camillo_Geo: Niemodne tez.
Ja #!$%@?ę, wilk z Wall Street to działał w latach 80., kiedy to jeszcze wciskanie takiego szajsu przez telefon miało sens, nie spodziewałem się, że ten model sprawdza się obecnie. To znaczy nie spodziewałem się dopóki nie zadzwonił do mnie jakiś polski Jordan Belfort i nie zaczął nawijać o "okazjach na rynku finansowym".
Szefowa regionu tańcząca nago na stoliku?
Zaden problem i to bez 10k PLN, wystarczyła wódka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@ZdzislawXX: Tak
- Pani Baronowo, czy oddałaby mi się Pani za milion dolarów?
Baronowa "oburzona":
- No jak to, Panie Hrabio?
Hrabia:
- Niech Pani pomyśli, chodzi o milion dolarów.
Baronowa po chwili:
- Za milion dolarów oddałabym się Panu, Panie Hrabio..
Hrabia po chwili zagaduje:
- A czy oddałaby mi się Pani za jednego dolara?
Baronowa oburzona:
- Ależ Panie Hrabio,
@pikpoland: ten kawał jest taki życiowy
@FiuBzdziu: A myślisz, że oni kim są?