Właścicielka zastrzelonego psa "Nie stałam w linii strzału, ale rykoszet mógł ..
.. mógł mnie przecież trafić" Leśniczy, który jest myśliwym, zastrzelił psa towarzyszącego kobiecie zbierającej grzyby w lesie pod Troszkowem. Sprawę bada policja, a myśliwy twierdzi, że uczynił to w obronie własnej. Kobieta mówi coś zupełnie przeciwnego.
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 288
Komentarze (288)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Sądząc po tym co to mające nierzadko problemy z alkoholem towarzycho odpieprza,to mnie już żadne tłumaczenie nie zdziwi.
Zrobił to specjalnie,bo ci
Malo brakowalo a i babcie za sarenke by wzial( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Co do szczegółów
W procesie cywilnym właścicielka psa może dowalić mu jeszcze odszkodowanie za bezpośrednie narażenie jej życia.