Właścicielka zastrzelonego psa "Nie stałam w linii strzału, ale rykoszet mógł ..
.. mógł mnie przecież trafić" Leśniczy, który jest myśliwym, zastrzelił psa towarzyszącego kobiecie zbierającej grzyby w lesie pod Troszkowem. Sprawę bada policja, a myśliwy twierdzi, że uczynił to w obronie własnej. Kobieta mówi coś zupełnie przeciwnego.
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 288
Komentarze (288)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@wojtas_mks: nie wątpię, że by chciały, ale nie wiem czy są fizycznie w stanie ;)
Spieram się tylko ze stwierdzeniem, że może kogoś zabić - bo pewnie chętnie by to zrobił, ale siły w szczękach miało toto za mało, żeby zaatakować jakikolwiek cel większy, niż mały palec u nogi.
Strach iśc do lasu jak tam puszczają psy samopas bo "nie gryzą". Prawo o psach w lesie mówi jasno:Zakaz puszczania luzem psa w lesie wynika z przepisu art. 30 ust. 1 pkt 13 ustawy z dnia 28.09.1991r., o lasach,
@priom:
A teraz usuń komentarz i przeproś za pisanie głupot.
Uwożej jak cie matka puści luzem do lasu i zostaniesz odstrzelony, na szczęście nie będzie z tym problemu, bo popełniła wykroczenie z art 30 ust 1 pkt 13 ustawy z dnia 28.09.1998 o lasach