Chcę opisać moją wczorajszą przygodę z PKP Intercity i tym jak potraktowali mnie, oraz kilkadziesiąt innych klientów.
Wstałem wczoraj rano i zakupiłem przez internet bilet na pociąć Intercity z Międzyzdrojów do Szczecina + gwarantowane miejsce na rower.
Gdy pociąg przyjechał, ludzie zaczęli wsiadać i co się okazało? Wszystkie miejsca siedzące zajęte a każdy wagon zapchany ludźmi od jednego wejścia do drugiego. Dosłownie człowiek na człowieku, współczuję osobom starszym podróżowania w takim ścisku, jak tam wyciągnięcie ręki było wyzwaniem. Każdy z tych wagonów był identycznie zapchany i nie przypominał pociągu pasażerskiego, tylko pociąg z bydłem.
Mój wagon oczywiście też był zapchany i miałbym ogromny problem aby wejść tam bez roweru, a co dopiero z nim. Słyszę jak jeden z pracowników pociągu odsyła kolejne osoby na następny pociąg, podchodzę i pokazuje mu bilet + bilet na rower. Pan nie jest w stanie mi pomóc - nie ma miejsca, zaraz będzie następny pociąg. Kolejny pracownik to samo, nie byli w stanie podać konkretnych informacji, rzucili, że na tym samym bilecie pojadę następnym pociągiem i jego obsługa będzie o wszystkim poinformowana. Zajrzałem jeszcze na sam początek pociągu gdzie był kuszetki i w przedsionku przy wejściu nikogo nie było, poza kolejnym pracownikiem pociągu. Nie pozwolił mi ulokować się tam ze swoim rowerem, bo nie ma pozwolenia kierownika. Tak trzymają się zasad ale sprzedawanie miejscówek które nie istnieją im nie przeszkadza.
Do czego zmierzam? Robię ze swojej strony wszystko aby mieć pewność, że pojadę tym pociągiem, na dodatek nikt nie musi mnie obsługiwać czy drukować mi biletu - wszystko załatwiam sam z wyprzedzeniem. Natomiast pijacka młodzież idzie sobie na ostatnią chwilę do kasy, dostaje bilet i odjeżdża pociągiem. Skoro miejsc już nie ma, to nie powinni mieć możliwości kupienia biletu, proste. Należy liczyć się z tym, że na pociąg z obowiązkową rezerwacją miejsc, może ich zabraknąć. Dlatego zakupu biletów dokonuje się wcześniej.
Ja + kilkadziesiąt innych osób zostaliśmy odesłani z kwitkiem. Pieniądze wzięli, ale transportu już nie zapewnili. Kasa zamknięta, na infolinię nie można się dodzwonić. Cały plan szlag trafił, bo na przesiadkę już nie zdążę, a później pociągu do mojej miejscowości już nie ma. Kolejny pociąg przyjeżdża godzinę później, prawie pusty - nie żaden podstawiony, tylko taki który widniał w rozkładzie. Chciałem rano kupić na niego bilet ale zabrakło miejsc na rowery. W środku jednak okazało się, że miejsca na rower jest aż nadto.
Jedyny pozytywny punkt tego dnia to pan konduktor który pozwolił mi jechać na tym bilecie ICC (a to był pociąg TLK) i to nie do Szczecina a kilka stacji dalej, blisko mojej miejscowości - ze względu na opóźnienie pociągu i niemożność zdążenia na ten z przesiadką (choć planowo i tak by nie zdążył). Oczywiście pan nic nie wiedział o sytuacji poprzedniego pociągu. Krótko mówiąc PKP Intercity wypięło dupę na swoich klientów, nie przejmując się ich dalszym losem.
W głowie mi się to nie mieści co się wczoraj wydarzyło. To tak jakby sprzedawca jabłek miał ich 20 a sprzedał 50, po czym 30 osobom powiedział: idźcie do innego sprzedawcy (bez oddawania pieniędzy). Jak można sprzedawać coś czego się nie posiada? (w tym wypadku miejsc w pociągu).
Ludzie którzy mieli miejsca siedzące już się z nich nie mogli podnieść do końca podróży, ci wszyscy stojący byli zmuszeni walczyć o każdy centymetr wolnego miejsca a reszta po prostu została nie wpuszczona do pociągu. Świetnie traktowanie klientów.
Komentarze (235)
najlepsze
IC to dno. Przerwy techniczne i niemożność zakupu biletu z przesiadką za jednym zamachem przy zakupie przez internet i te ich chędożone miejscówki bez miejsca do siedzenia. Płacisz za bilet i zaszczyt zajęcia miejsca stojącego przy kiblu.
@zkmowiec: ( ͡º ͜ʖ͡º)
@JajcaTwojaBroda: TLK (kiedyś Tanie, teraz Twoje Linie Kolejowe) to tylko marka w ramach PKP IC. To nie są żadni inni ludzie. Ba, nawet to nie są inne ceny (także zdziwienie autora, że pozwolili mu jechać IC bez dopłaty nie ma sensu). Po prostu o ile w przypadku normalnego pociągu IC ma on być stosunkowo nowy, o tyle w przypadku
@mnlf: podstawa? to PKP ma zapewnić transport zastępczy i go zapewniło (patrz: przejazd kolejnym pociągiem)
Generalnie to już taka jest PKP i właściwie nikomu nie zależy na zmianie. Niezrozumiałe jest, że w XXI wieku mimo miliardowych inwestycji na kolej ta nie potrafi stworzyć systemu, który sprawdzałby ile biletów zostało sprzedanych na dany pociąg, ile można sprzedać. W sumie
więcej na te kpiny z ich strony się nie wybiorę, tylko autem niestety.
PANIE WAGON ROWEROWY?! TAK PANU POWIEDZIELI??
W TYM POCIĄGU JAK JEŻDŻĘ OD 20 LAT NIE BYŁO PODCZEPIANEGO WAGONU ROWEROWEGO XD
także tego.. gdyby nie to że wrzuciliśmy swoje rowery na koniec wagonu na 5 innych rowerów to byśmy zostali na noc w Nidzicy. A rowerów widziałem nawrzucane jeden na drugim w
mogłeś se ten januszowy fragment darować...