Czuję się oszukany przez TAURON.
Posiadam dom na wsi. Rodzina 2+2. Rachunki miesięczne za prąd zawsze przychodziły w wysokości 280-300zł. Dużo ale akceptowalnie
W pewnym momencie rachunki mocno podskoczyły, w okolicę 500zł. Pomyślałem - zima, odpaliłem kilka razy grzejnik elektryczny, no trudno. Przyszło lato. Rachunki nie spadają. Zamiast zwrotu nadpłaty - DOPŁATA. kolejna zima - dalej 500zł miesięcznie. Powymieniałem wszystkie żarówki na energooszczędne, zacząłem wyłączać boiler do wody na noc (wcześniej działał kiedy potrzebował), gasić wszystkie światła w domu jak to kiedyś robił za mną mój dziadek, i dalej - 1000kWh i 500zł rachunku miesięcznie. KURWA MAĆ, przecież ja tego prądu nie jem, nie ładuję sobie auta, nawet kosiarki zmieniłem z elektrycznych na spalinowe i DALEJ 500zł MIESIĘCZNIE.
Pewny, że coś jest nie tak oddałem licznik do ekspertyzy.
Na czas ekspertyzy założono mi nowy licznik, elektroniczny. Jakie wnioski? Na nowym liczniku, w 2 tygodnie zużyliśmy mniej niż 1/2 tego, co miesiąc wcześniej, na starym liczniku. Zamiast 250kWh tygodniowo na co wskazywał stary licznik, 110kWh. w 2 tygodnie mimo prac piłą, szlifierką, zużycie spadło o ponad połowę. Rachunki powinny spaść z 500, do 250-280 - czyli dokładnie tyle, ile było przed drastycznym skokiem rachunków.
Dziś przyszedł list z TAURONU. Stary licznik jest sprawny. W zasadzie to był sprawny,
bo się nam uszkodził w transporcie. Nie ma podstawy do zwrotu.
Przez 2 lata zrobiłem wszystko co w mojej mocy aby obniżyć zużycie prądu. Dwa lata jak się okazuje przepłacałem po 200zł miesięcznie. łącznie 4800zł.
Nie wiem czy coś wywalczę, ale przestrzegam. Ekspertyza tylko w niezależnym miejscu, nie wierzcie w ekspertyzy z Tauronu. Są sędziami we własnej sprawie, i jak widać, działają jak chcą.
Podsumowując:
2014, 2015 - na starym liczniku ok 500kWh miesięcznie
2016 - na starym liczniku ok 900kWh miesięcznie
wymiana wszystkiego co się dało na energooszczędne
2017 - na starym liczniku ok 900kWh miesięcznie
2017 - na nowym liczniku - 220kWh w 2 tygodnie (440kW miesięcznie)
Komentarze (226)
najlepsze
Powodzenia dalej, oby Ci zwrócili różnicę.
@thislookslikeheresy: Nie zwrócą.
@pmoo: Zdaje się że licznik jest własnoscią zakładu energetycznego i nikomu innemu nie wolno go zdejmować. Czyli ekspertyza "w niezależnym miejscu" też odpada.
Trzeba od razu interweniować kiedy zużycie nagle wzrośnie bez żadnej przyczyny.
Poza tym, skąd wiadomo, że ktoś tego prądu nie kradł? widać, że kwota jest jak za dwa gospodarstwa. Czy instalacja wewnątrz była sprawdzana? Czy tylko na podstawie ekspertyzy licznika stwierdzono, że Tauron jest zły?
@pmoo: wołajo
@solemo
Parę lat temu miałem koparki w domu i robiły prądu na miesiąc za kwotę około 1200 pln - bardzo dużo jak na miesiąc :)
Gdy przeprowadziłem kopalnię bitcoinów i przychodziły normalne rachunki w kwocie do 200 pln to odrazu miałem kontrolę z energetyki i sprawdzali liczniki czy się nie zepsuły xD Czaicie to ?
Trochę to jest przykre, że jak im się hajs
Jeśli uszkodził się licznik w drodze do nich, to nie są w stanie go przebadać, a jeśli uszkodził się w drodze do Ciebie, po przebadaniu to mam rozumieć, że pracownik Tauronu był pod Twoim domem i kiedy miał Ci go wręczać zobaczył mechaniczne uszkodzenie i zamiast Ci go zanieść postanowił wrócić do firmy i zgłosić, że on się uszkodził i trzeba zmienić pismo*.
PS. Czy licznik posiadł cechę legalizacyjną w okresie użytkowania?