Fajnie się czyta ale coś mi się nie zgadza. Po filologi angielskiej nie da się znaleźć pracy w Warszawie? No i nie rozumiem czemu "osobie z miasta" ma być trudno zrozumieć chęć ucieczki z Sopotu do Warszawy bo Sopot jest zbyt szary. Bo osobie za wsi łatwiej jest zrozumieć? Bo Sopot to nie miasto? Narracja w tym reportażu jest dziwnie na siłę
Po filologi angielskiej nie da się znaleźć pracy w Warszawie?
@abcde: pieprzenie. U mnie w księgowości siedzą dziewczyny po florystyce, czy hotelarstwie xD Bezrobocie w Warszawie jest bardzo niskie. W marcu było to około 3-3,5% z tego co pamiętam. Żeby nie móc znaleźć pracy to trzeba albo nie chcieć albo mieć nierealne oczekiwania.
U mnie w księgowości siedzą dziewczyny po florystyce, czy hotelarstwie xD
@Kargaroth: Takie dziwne i zabawne? Do większości zawodów wystarczy krótsze lub dłuższe przeszkolenie. Nie ma potrzeby studiować finansów i rachunkowości przez 5 lat tylko po to, żeby robić jako szeregowy pracownik w dziale księgowości.
Reportaż bardzo fajny ale chyba nie do końca wyglada tak życie ratownika. To wyglada tak jak by zebrali najgorsze akcje i przypisali je wszystkim. Mój dobry znajomy mówi ze 3/4 wyjazdów to babcia z nadciśnieniem albo pobite zule (Warszawa wola). Na dyżurze obejrzał już wszystkie filmy i pograł we wszystkie gry. Oczywiście jak jest robota to jest robota która nie jest lekka i przyjemna. Do tego słabo płaca.
Gdzie kumpel pracuje? Są miejsca, zwykle na wsiach, gdzie wyjeżdża się 2-3 razy na dobę. Specyfika pracy w mieście jest inna, opisana w artykule. Oni tam jedzą obiad na kolację, a mi zdarza się przynosić go do domu.
@Korba112: pracował w dwóch warszawskich szpitalach (napewno w praskim) z jednego zrezygnował i ma dyżury w jakimś miasteczku pod Warszawa. Dodatkowo wykładał w weekendy na uczelni.
Szacun. Ciężka, stresująca i niestety słabo płatna praca. A walczycie o to co bezcenne - o życie.... Mam nadzieję że w końcu kiedyś Wasze zarobki wzrosną.
@thuia: Tak, w prawdziwym świecie ludzie nie giną w wypadkach, samobójców nie ściąga się ze sznurów, dzieci nie umierają, jest tylko tęcza po której biegają jednorożce i garniec złota. Zapraszam do takiej reanimacji, gdzie cztery osoby reanimują dwudziestolatka na zmianę przez ponad 2 godziny i wszyscy są zmęczeni jak świnie, ale nadal próbują, i wtedy twórz swoje wysrywy. A w tym czasie, w którym walczysz o czyjeś życie pani w kawiarni
I znów g-burza o tym który zawód jest ważniejszy i ile powinien zarabiać taki a owaki zawód. Efekt będzie taki, że jak będzie mniej ratowników to będzie trzeba dłużej czekać na karetę i więcej osób zejdzie z tego świata bo karetki się nie rozdwoją, aby być wszędzie w jednym miejscu. Teraz co niektórzy cwaniakują, że ratownicy to w sumie mało ważni i nie powinni zarabiać więcej niż średnia, przeciętna czy tam jakaś
@techninja: a nie można, do #!$%@?ężkiego, poszukać przy korycie? Jest na budynki, na diety, na samochody ale nie ma na wypłaty dla trybików z najpodlejszym zadaniem - zrobić robotę i przetrwać za tysionc pińcet i kombinowane "umowy". Człowiek się czuje jak gówno, życie tylko dla pracy. Max. dwa lata i jesteś wypalonym frustratem.
ZGINĘŁO IM 20 MILIARDÓW (#!$%@?, naprawdę - miliardów :o) i powiedzieli że nie wiedzą, co się stało. Czyli
@techninja: Dziś mnie dopiero strzeliło i zapiekła dupa - oni zwracają się z pomocą do nas. Do społeczeństwa. Tak realnie - ma ktoś jakiś pomysł? Jakaś inicjatywa, petycja czy coś?
To ja podbijam temat i licytuję (na faktach): 1450 zł netto, z poślizgiem 2 tygodnie gdy zgłosiłem do PIPu że pracodawca nie płaci. Instalacja światłowodów po wsiach i miastach, ubrudzone ciuch robocze (własne - firma cięła koszta), dojazd do pracy w 2 strony około 2-3h niepłatne bo polskie prawo mówi że jak jedziesz do pracy służbowym pojazdem to w tym czasie jesteś na urlopie. Sranie w krzakach lub przy ulicy nikt się
@techninja: Co za bezmuzgie dziecko. Kiedyś gówniarzu zrozumiesz powiedzenie "zapier...alać na chleb" gdy mama przestanie Ci dupę podcierać i gdy Twoim jedynym problemem przestanie być "czy dzisiaj będzie pomidorowa". Cwaniaczek bo mamusia tyłeczek podcierała całe życie i mieszkasz zapewne w większym mieście. Chchiałbym Cię widzieć jak cwaniakujesz gdy masz rodzinę na utrzymaniu i mieszkasz w małym mięscie gdzie każdy każdego zna. I jak to niby załatwisz? Wrócisz z pracy do domu
Pielęgniarki mają izby które dbają o ich postulaty. Ratownicy nie. Mają za to grupę, która jest niezorganizowana, z wysoką konkurencją wewnątrz. Obecnie aby zostać ratownikiem trzeba skończyć studia+6 miesięcy bezpłatnego stażu po którym zdaje się PERM. Natomiast w zawodzie pracują ludzie po studium 2 letnim policealnym, ludzie po licencjacie, i tacy którzy "dorobili" sobie jakieś tytuły MGR z kierunku typu Zdrowie Publiczne. Bo magistra z typowo ratownictwa, nie ma, nie można też
@unitrax: Obie grupy zarabiają to samo gówno, a kłócenie się o kilkaset złotych i obrzucanie nawzajem kałem jakoby "oni" mieli lepiej to robienie z siebie intelektualnej #!$%@? za parę złotych. ;)
Gapie jak sępy, zawsze trzeba wyjrzeć przez okno, zatrzymać się z wózkiem na warzywa i zerknąć, do której klatki przyjechali. Przy odrobinie szczęścia - zobaczyć, kogo wynoszą.
A jak nie wyjrzą, odwrócą wzrok i nie będą patrzeć, to: "szokująca znieczulica społeczna!". Cokolwiek ludzie zrobią - zawsze ból dupy...
Jak nie popatrzą, ze zabrali żonę staruszka, to inny grafoman napisze:
"staruszek został sam i nikt się nim nie przejmował. Mógł umrzeć z głodu
@ostatni_i_sprawiedliwy: Właśnie. To przecież normalne, że jak dzieje się coś niezwykłego, to przykuwa uwagę otoczenia. Ale autor, żeby jeszcze bardziej nasycić emocjami i tak mocno już ckliwy tekst, wplótł jeszcze wątek tych budzących pogardę gapiów. Ciekawe jak jego zdaniem powinni zachowywać się takiej sytuacji porządni obywatele. Może tak: Idą sobie przechodnie, ludzie rozmawiają, śmieją się, a jak obok przyjeżdża karetka na sygnale, to wszyscy się usztywniają, milkną, kierują wzrok w glebę...
a jak obok przyjeżdża karetka na sygnale, to wszyscy się usztywniają, milkną, kierują wzrok w glebę... Dopiero gdy pojazd znika z pola widzenia, wszystko wraca do normy.
@mirekp: to wtedy napisze to, co ja "wypociłem" albo będzie miał pretensje, że po przejeździe karetki znów się śmieją...
Aż mi się jeden wyjazd przypomniał. Para 21-latków siedziała w wannie, w ciepłej wodzie, pili alkohol i cięli się żyletkami. Podwójne samobójstwo. Gdy dziewczyna odpłynęła, gościa (chyba) ruszyło sumienie i wypełzł z wanny wezwać pomoc. Wyniósł ją z do pokoju i sam przeczołgał się przez mieszkanie do telefonu. Udało mu się otworzyć drzwi i padł w przedpokoju. #!$%@? scenograf "Piły" mógłby się uczyć zawodu. Łazienka z wanną pełna wodą z krwi, krew
2240,00 zł (dwa tysiące dwieście czterdzieści złotych, zero groszy). Oto wypłata za ponad 80 interwencji w miesiącu,
A ile trwa przeciętnie jedna interwencja? Załóżmy, że godzinę od wyjazdu do powrotu. Wychodzi 26 złotych (netto!) za godzinę pracy. Czy to tak źle?
Powiecie pewnie - ciężka praca! Artykuł tak ckliwy, narracja jakoby codziennie bohatersko walczyli ze śmiercią. Ale zaraz, zaraz. A cóż to? 5 reanimacji, 4 osoby "własnoręcznie wyrwane śmierci" i 4 ciężkie
Praktycznie każdy zawód można tak opisać wyciągając tylko najtrudniejsze momenty.
@AlabamaMama: W ilu zawodach jesteś bezpośrednio odpowiedzialny za ludzkie życie? Gdzie jesteś narażony na choroby psychiczne typu PTSD (bo zapewne każdy ratownik w swojej karierze prędzej czy później zobaczy coś ostro #!$%@?)? W ilu zawodach możesz mieć do czynienia z agresywnymi osobnikami pokroju ćpunów czy chorych na choroby typu AIDS?
Nie wierzę #!$%@?, że w tym kraju kontrowersyjnym tematem jest to,
Może niech się zdecyduje ile zarabia bo 14 zeta netto to nie 1500 zł wypłaty. Do tego pisze, że pracują nawet po 400 godzin zresztą jak im tyle wychodzi bo co drugi dzień 24 jest mniej?
Czytałem kiedyś, chyba na wykopie, że ratowanie ludzi to nie jedyny obowiązek ratownika, ale na przykład muszą też posprzątać i odkazić karetkę, a podejrzewam, że to nie jest 10 minut roboty. Do tego pewnie mnóstwo wypełniania papierów.
A co gdyby tak walczyć o obniżenie podatków a nie o podwyższanie pensji w budżetówkach które prowadzą do zwiększania się w/w podatków? Ale przecież lepiej brzmi "dajcie nam więcej" niż "zabierajcie nam mniej"
Notka do wszystkich !!!!!! Proszę Przeczytaj , Powiem wam tylko tyle , Dużo ludzi piszę abyśmy My Rat Med zmienili zawód , Przekwalifikowali się ,że nie zarabiamy tak źle bo w ikea czy innych biedronkach jest podobnie a w ogóle średnia krajowa jest taka i taka czyli niska i na jej tle nie mamy tak źle .Dużo ludzi zmieni zawód , nikt nie będzie również chciał tego studiować , nie martwcie się
@tomaszk-poz: W tym momencie na terenie samej Warszawy już brakuje Ratowników Medycznych z powodu niskich płac ,skutkiem czego jest miejsc zespołów wyjazdowych i dluuuższy czas oczekiwania na karetkę . W ustawie jest inna ilość ludzi na dany rejon i przewidziany inny czas dojazdu a rzeczywistość swoje ponieważ już w tym momencie nie ma komu pracować .Swoją drogą czemu tak wszystkich ciekawi czemu Ja akurat wybrałem ten zawód ?, Rozmawiajmy o problemie
@Tomek88: problemu de facto nie ma. wybrales zawód, zgodziles sie pracowac za takie a nie inne pieniadze.
Chciałbys zarabiać więcej, ok, w bieżącej pracy nie dostajesz więcej, idziesz tam, gdzie dostaniesz więcej, a jak musisz zmienić zawód to zmieniasz. U innych tak działa, to dlaczego u was musi byc inaczej? Bo jezdzicie do chorych? A czy wiesz, ze jakbyscie nie mogli kupic paliwa na stacji, to skonczyloby sie jezdzenie? Jakby pozwalniali
Trochę nie rozumiem tego rozczarowania. Nigdy w historii ratownicy medyczni nie zarabiali w Polsce duzo, więc można było nie pójść na ratownika medyczmego. To nie jest jakaś zmienność, że nagle zarobki spadly. To można było z góry założyć.
"...80 interwencji w miesiącu, w tym wyjazdy do czterech ciężkich wypadków samochodowych, pięć reanimacji i cztery osoby własnoręcznie skradzione śmierci. ..." Czyli jakieś 2-3 godziny dziennie efektywnej pracy. W wolnym czasie zamiast grać w gierki mogliby pomagać opiekunom medycznym którzy zarabiają 1600 netto.
Traktować ratowników jak budżetówkę, urzędników etc. Młodzi Korwiniści - państwo minimum o którym mówi Król to właśnie służby typu Policja, Straż Pożarna czy Ratownictwo.
Ratownicy powinni zarabić tyle samo co strażacy czy policjanci z drogówki czyli min. 2500-3000zł netto.
Ciesze sie bardzo ze Korwin ma ciagle poniżej 5% bo jak widac jest to szkodznik bo wypaczył wasze umysły. Nie widzicie różnicy miedzy pracą ratownika a jakiegoś biurokraty. Jesteście slepi!!!
@tomaszk-poz: przecież w artykule jest mowa o tym ze sporo ich wyjeżdża zagranicę. To jest nielogiczne apelowanie zeby sie zwolnili bo to będzie naszym kosztem. Strażacy etc nie muszą się zwalniac aby miec wyższe pensje. To samo inne służby. Organizacja, sposób finansowania etc i dlatego są takie problemy.
Inna kwestia jest taka ze w gospodarcze to nie jest taki szybki proces ze jak brakuje ludzi to tym co zostają zwieksza sie
@maciundo: To niech wyjeżdżą jeszcze więcej, może do rządzących dotrze, że służba zdrowia jest chora. "To jest nielogiczne apelowanie zeby sie zwolnili bo to będzie naszym kosztem." a dlaczego nie? Ludzie innych zawodów wyemigrowali i okazało się, że teraz na dobrą ekipę remontową trzeba czekać półtora roku. Dopóki szpitale znajdują ludzi dopóty ratownicy będą mało zarabiać.
"e w gospodarcze to nie jest taki szybki proces ze jak brakuje ludzi to tym
IMHO ratownictwo medyczne powinno być służbą tak jak straż pożarna, może po prostu powinni to zintegrować w jedno. Dać przywileje takie jak chociażby wcześniejsze emerytury - wyobrażacie sobie dwóch 60 letnich ratowników medycznych znoszących na noszach ponad 100 kilogramowego faceta z 10 piętra po schodach? Z całym pozostałym sprzętem medycznym? Pomijając już fakt, że w tym wieku lotność umysłu już nie taka, a w tym zawodzie trzeba podejmować decyzje błyskawicznie i ciągle
@tomaszk-poz: Ale zdajesz sobie sprawę, że perfuzjonista wg tabelki z ministerstwa zarabia 2k brutto z hakiem, mimo, że jest ich garstka, a za udział w dużym zabiegu operacyjnym poza godzinami pracy dostają 200zł z hakiem?
Lul. Anestezjolodzy to jedna z nielicznych grup w tym chlewie która zarabia w miarę dobrze, ale tylko po ~35 roku życia robiąc dyżury po #!$%@? gdzie często są jedynym anestezjologiem w 7-8 oddziałowym szpitalu.
Szacunek za wykonywaną pracę, często niedocenianą. #!$%@?ąc od świetnie napisanego artykułu, pewnie i tak się u was nic nie zmieni.Może warto uderzyć do jakiejś partii, polityka, aby podnieść temat, może jakieś media, telewizja śniadaniowa aby nagłośnić temat. Skandalem jest, aby ktoś kto ratuję nam życie był na samozatrudnieniu - z automatu powinna być to państwówka bądź godna praca na etacie...
@Razis Zresztą jak masz zgłoszenie, że ktoś się 'zatrzymał', to bierzesz plecak z ampulatorium, defibrylator i jazda na górę. Zresztą, skoro jest asystolia to dlaczego podali adrenalinę po 40 minutach? Artykuł gra na emocjach i nie jest napisany profesjonalne. Szkoda ;/
Komentarze (333)
najlepsze
@abcde: pieprzenie. U mnie w księgowości siedzą dziewczyny po florystyce, czy hotelarstwie xD
Bezrobocie w Warszawie jest bardzo niskie. W marcu było to około 3-3,5% z tego co pamiętam. Żeby nie móc znaleźć pracy to trzeba albo nie chcieć albo mieć nierealne oczekiwania.
@Kargaroth: Takie dziwne i zabawne? Do większości zawodów wystarczy krótsze lub dłuższe przeszkolenie. Nie ma potrzeby studiować finansów i rachunkowości przez 5 lat tylko po to, żeby robić jako szeregowy pracownik w dziale księgowości.
Gdzie kumpel pracuje? Są miejsca, zwykle na wsiach, gdzie wyjeżdża się 2-3 razy na dobę. Specyfika pracy w mieście jest inna, opisana w artykule. Oni tam jedzą obiad na kolację, a mi zdarza się przynosić go do domu.
ZGINĘŁO IM 20 MILIARDÓW (#!$%@?, naprawdę - miliardów :o) i powiedzieli że nie wiedzą, co się stało. Czyli
Tak realnie - ma ktoś jakiś pomysł? Jakaś inicjatywa, petycja czy coś?
1450 zł netto, z poślizgiem 2 tygodnie gdy zgłosiłem do PIPu że pracodawca nie płaci. Instalacja światłowodów po wsiach i miastach, ubrudzone ciuch robocze (własne - firma cięła koszta), dojazd do pracy w 2 strony około 2-3h niepłatne bo polskie prawo mówi że jak jedziesz do pracy służbowym pojazdem to w tym czasie jesteś na urlopie. Sranie w krzakach lub przy ulicy nikt się
@techninja: gdzie zgadzał sie na poślizg 2 tygodnie i wypłatę dopiero po powiadomieniu PIP?
Mają za to grupę, która jest niezorganizowana, z wysoką konkurencją wewnątrz. Obecnie aby zostać ratownikiem trzeba skończyć studia+6 miesięcy bezpłatnego stażu po którym zdaje się PERM. Natomiast w zawodzie pracują ludzie po studium 2 letnim policealnym, ludzie po licencjacie, i tacy którzy "dorobili" sobie jakieś tytuły MGR z kierunku typu Zdrowie Publiczne. Bo magistra z typowo ratownictwa, nie ma, nie można też
A jak nie wyjrzą, odwrócą wzrok i nie będą patrzeć, to: "szokująca znieczulica społeczna!".
Cokolwiek ludzie zrobią - zawsze ból dupy...
Jak nie popatrzą, ze zabrali żonę staruszka, to inny grafoman napisze:
Właśnie. To przecież normalne, że jak dzieje się coś niezwykłego, to przykuwa uwagę otoczenia. Ale autor, żeby jeszcze bardziej nasycić emocjami i tak mocno już ckliwy tekst, wplótł jeszcze wątek tych budzących pogardę gapiów. Ciekawe jak jego zdaniem powinni zachowywać się takiej sytuacji porządni obywatele. Może tak: Idą sobie przechodnie, ludzie rozmawiają, śmieją się, a jak obok przyjeżdża karetka na sygnale, to wszyscy się usztywniają, milkną, kierują wzrok w glebę...
@mirekp: to wtedy napisze to, co ja "wypociłem" albo będzie miał pretensje, że po przejeździe karetki znów się śmieją...
@Korba112: to gorzkie żale a nie esencja
A ile trwa przeciętnie jedna interwencja? Załóżmy, że godzinę od wyjazdu do powrotu. Wychodzi 26 złotych (netto!) za godzinę pracy. Czy to tak źle?
Powiecie pewnie - ciężka praca! Artykuł tak ckliwy, narracja jakoby codziennie bohatersko walczyli ze śmiercią. Ale zaraz, zaraz. A cóż to? 5 reanimacji, 4 osoby "własnoręcznie wyrwane śmierci" i 4 ciężkie
@AlabamaMama: W ilu zawodach jesteś bezpośrednio odpowiedzialny za ludzkie życie? Gdzie jesteś narażony na choroby psychiczne typu PTSD (bo zapewne każdy ratownik w swojej karierze prędzej czy później zobaczy coś ostro #!$%@?)? W ilu zawodach możesz mieć do czynienia z agresywnymi osobnikami pokroju ćpunów czy chorych na choroby typu AIDS?
Nie wierzę #!$%@?, że w tym kraju kontrowersyjnym tematem jest to,
Chciałbys zarabiać więcej, ok, w bieżącej pracy nie dostajesz więcej, idziesz tam, gdzie dostaniesz więcej, a jak musisz zmienić zawód to zmieniasz. U innych tak działa, to dlaczego u was musi byc inaczej? Bo jezdzicie do chorych? A czy wiesz, ze jakbyscie nie mogli kupic paliwa na stacji, to skonczyloby sie jezdzenie? Jakby pozwalniali
Ratownicy powinni zarabić tyle samo co strażacy czy policjanci z drogówki czyli min. 2500-3000zł netto.
Ciesze sie bardzo ze Korwin ma ciagle poniżej 5% bo jak widac jest to szkodznik bo wypaczył wasze umysły. Nie widzicie różnicy miedzy pracą ratownika a jakiegoś biurokraty. Jesteście slepi!!!
Organizacja, sposób finansowania etc i dlatego są takie problemy.
Inna kwestia jest taka ze w gospodarcze to nie jest taki szybki proces ze jak brakuje ludzi to tym co zostają zwieksza sie
"To jest nielogiczne apelowanie zeby sie zwolnili bo to będzie naszym kosztem." a dlaczego nie?
Ludzie innych zawodów wyemigrowali i okazało się, że teraz na dobrą ekipę remontową trzeba czekać półtora roku.
Dopóki szpitale znajdują ludzi dopóty ratownicy będą mało zarabiać.
"e w gospodarcze to nie jest taki szybki proces ze jak brakuje ludzi to tym
http://archiwum.czd.pl/pliki/zampub/przetarg/2015/83-2015/zalaczniki%20do%20OPZ/zalacznik_nr_11_regulamin_wynagradzania.pdf
Lul. Anestezjolodzy to jedna z nielicznych grup w tym chlewie która zarabia w miarę dobrze, ale tylko po ~35 roku życia robiąc dyżury po #!$%@? gdzie często są jedynym anestezjologiem w 7-8 oddziałowym szpitalu.
@Tommik:
to nie praca, to nudzenie sie :]