Co wam się w Karcie Praw Podstawowych nie podoba? Tak was boli zapis, że nie można dyskryminować ze względu na m.in. niewyznawanie religii, płeć czy orientację seksualną?
Ale wiesz czytam tę kartę i jakoś wydaje mi się że niektóre rzeczy są zbyt słabo sprecyzowane i można je interpretować na różne sposoby. Chyba powinna być bardziej szczegółowa. Zobacz jaką dyskusje tu wywołała, a powinna być tak napisana żeby żeby jej treść nie budziła wątpliwości.
Tak się zastanawiam, czy Ci którzy tak krzyczą, że ta karta taka zła ją przeczytali. To są podstawowe prawa, które dają pojedyńczej jednostce wolność. No ale cóż, niektórzy uznają np. zakaz tortur czy prawo do głosowania to ograniczanie wolności...
W tej karcie osobiście nie podoba mi się to, że wprowadza prawa, które i tak istnieją. Co nie jest zabronione jest dozwolone. Obawiam się, że ratyfikując coraz więcej takich dokumentów po pewnym czasie w ludziach powstanie myślenie, że co nie jest zapisane jest zabronione. To moje podstawowe wątpliwości.
Druga sprawa to nazywanie niektórych nakazów wolnościami. Np. to że każdy ma prawo do zatrudniania w dowolnym państwie UE. A jeśli jakiemuś przedsiębiorcy
magyk - Obiecujesz, że nie będzie parytetów przydzielonych wg wyznania/wieku/rasy/płci/światopoglądu i czego tam jeszcze co trzeba wyrównać? Przecież takie zapisy już istnieją w niektórych krajach. Przyjmując KPP dajemy jeszcze większe oparcie dla takich głupot - "Patrz, przecież to jest zapisane w KPP!".
Co do Tuska, to jestem przekonany, że podpisze. Teraz próba przyjęcia KPP opóźniłaby podpisanie traktatu konstytucyjnego, bo trzebaby poprowadzić nowe negocjacje. Już słyszeliśmy, że Tusk "jeszcze wróci do karty". Wyrywa
Ciekawe dlaczego w takim razie obydwaj polscy Rzecznicy Praw Obywatelskich są przeciwko Karcie?
Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski w pismie skierowanym do premiera Donalda Tuska zwrócił uwagę, że formuła prawna Karty (liczne klauzule generalne) może jego zdaniem doprowadzić do licznych konfliktów interpretacyjnych i zasugerował, by zamiast Karty Polska postulowała przyłączenie się Unii do Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 1950 roku, w stosowaniu której istnieje już ponad półwieczna praktyka
Nienawiść? To, że kogoś nie lubię nie znaczy, że go nienawidzę. Prawde powiedziawszy - zwisa mi tak prof. Zoll jak i Kochanowski, jak i Stow. Piotra Skargi.
Tak samo jak nie dopatruję się znamion nienawiści w stwierdzeniu: "nie lubię gejów, bo mi to nie w smak" lub "nie lubię ateuszy bo gwałcą mój światopogląd" - tak samo Ty zważ na to, że bycie przeciwnikiem kogoś nie koniecznie oznacza, że chciałoby
@open127: Delikatnie sugeruję, żebyś nie wyciągał pochopnych wniosków. Przenosisz dyskusję na tematy związane z moimi kompetencjami w relacji do Twoich.
Jeśli masz większą wiedzę ode mnie w tej dziedzinie, to proszę użyj jej w dyskusji, zamiast tylko o niej mówić.
W kółko potwierdzasz to, że się na czymś znasz używając jako punktu odniesienia stworzonej przez siebie opinii dotyczącej poziomu mojej wiedzy.
Zgadzam się z Tobą w 100%, że to nie jest rzeczywistość prawna. Ale niebezpieczeństwo widzę we wpływie zmodyfikowanych tak jak pisałem poglądów na orzecznictwo (nie na prawo w sensie stricte). Można powiedzieć, że piszę tutaj o wymiarze społecznym. Zakładam, że w praktyce i w sprawach obyczajowych i gospodarczych zdanie wielu ludzi jednak ma wpływ na decyzje sądów rozstrzygających spory.
Natomiast jeśli chodzi o idee to kartę uważam za... kartę i
W tej sytuacji to raczej nie ma znaczenia czy ktoś powie TAK czy powie NIE, bo i tak WYDELEGOWANI REPREZENTANCI podejmują decyzję ZA KAŻDEGO Z OSOBNA (nie mylić z tzw. większością czy społeczeństwem, które są w przypadku konkretnych decyzji nieco abstrakcyjnym pojęciem). Już tak to działa i trochę szkoda, bo moim zdaniem w tym systemie możliwe jest krzywdzenie jednostek przez większość. A przecież większość zazwyczaj się myli, co pokazała historia nie raz
@open127: Ty z góry założyłeś jakie motywy ktoś może mieć, że mu się to nie podoba. Dla mnie jesteś typowym przykładem osoby, która bezrefleksyjnie zakłada, że zna motywy innych, co przekłada się na to, że chce decydować za nich co jest dla nich dobre. Uważam, że to błędne podejście.
Napisałeś: Tak was boli zapis, że nie można dyskryminować ze względu na m.in. niewyznawanie religii, płeć czy orientację seksualną?
To proste. Kolejny poziom betonu biurokratycznego. Zapisy w karcie są kompletnie niejasne, a te które wydają się jasne znacząco ograniczają możliwości danego kraju.
NIE Karcie Praw! Tak samo, bardzo dobrze, że została odrzucona, ale niestety każda super strona zbierająca podpisy i mająca wielki kolorowy button będzie prędzej czy później popularna...
Komentarze (53)
najlepsze
Ale wiesz czytam tę kartę i jakoś wydaje mi się że niektóre rzeczy są zbyt słabo sprecyzowane i można je interpretować na różne sposoby. Chyba powinna być bardziej szczegółowa. Zobacz jaką dyskusje tu wywołała, a powinna być tak napisana żeby żeby jej treść nie budziła wątpliwości.
Tak się zastanawiam, czy Ci którzy tak krzyczą, że ta karta taka zła ją przeczytali. To są podstawowe prawa, które dają pojedyńczej jednostce wolność. No ale cóż, niektórzy uznają np. zakaz tortur czy prawo do głosowania to ograniczanie wolności...
Karta Praw Podstawowych
Druga sprawa to nazywanie niektórych nakazów wolnościami. Np. to że każdy ma prawo do zatrudniania w dowolnym państwie UE. A jeśli jakiemuś przedsiębiorcy
Co do Tuska, to jestem przekonany, że podpisze. Teraz próba przyjęcia KPP opóźniłaby podpisanie traktatu konstytucyjnego, bo trzebaby poprowadzić nowe negocjacje. Już słyszeliśmy, że Tusk "jeszcze wróci do karty". Wyrywa
Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski w pismie skierowanym do premiera Donalda Tuska zwrócił uwagę, że formuła prawna Karty (liczne klauzule generalne) może jego zdaniem doprowadzić do licznych konfliktów interpretacyjnych i zasugerował, by zamiast Karty Polska postulowała przyłączenie się Unii do Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 1950 roku, w stosowaniu której istnieje już ponad półwieczna praktyka
http://www.rpo.gov.pl/pliki/1195653208.pdf
W
Nienawiść? To, że kogoś nie lubię nie znaczy, że go nienawidzę. Prawde powiedziawszy - zwisa mi tak prof. Zoll jak i Kochanowski, jak i Stow. Piotra Skargi.
Tak samo jak nie dopatruję się znamion nienawiści w stwierdzeniu: "nie lubię gejów, bo mi to nie w smak" lub "nie lubię ateuszy bo gwałcą mój światopogląd" - tak samo Ty zważ na to, że bycie przeciwnikiem kogoś nie koniecznie oznacza, że chciałoby
Jeśli masz większą wiedzę ode mnie w tej dziedzinie, to proszę użyj jej w dyskusji, zamiast tylko o niej mówić.
W kółko potwierdzasz to, że się na czymś znasz używając jako punktu odniesienia stworzonej przez siebie opinii dotyczącej poziomu mojej wiedzy.
Moim zdaniem w ten sposób sam kreujesz się na
"A co ja jestem, żeby Cię uświadamiać o tym, co powinieneś wynieść ze szkoły?"
To była niepotrzebna, osobista wycieczka za którą przepraszam.
Zgadzam się z Tobą w 100%, że to nie jest rzeczywistość prawna. Ale niebezpieczeństwo widzę we wpływie zmodyfikowanych tak jak pisałem poglądów na orzecznictwo (nie na prawo w sensie stricte). Można powiedzieć, że piszę tutaj o wymiarze społecznym. Zakładam, że w praktyce i w sprawach obyczajowych i gospodarczych zdanie wielu ludzi jednak ma wpływ na decyzje sądów rozstrzygających spory.
Natomiast jeśli chodzi o idee to kartę uważam za... kartę i
piszesz:
"WYDELEGOWANI REPREZENTANCI podejmują decyzję ZA KAŻDEGO Z OSOBNA (nie mylić z tzw. większością czy społeczeństwem"
Napisałeś: Tak was boli zapis, że nie można dyskryminować ze względu na m.in. niewyznawanie religii, płeć czy orientację seksualną?
Odpowiadam: Nie.