W liceum wpadłem na pomysł, aby wykorzystać ową piosenkę do pewnego typu "flash moba (popularny wtedy)" i namówiłem kilku chłopaków z klasy do nauczenia się całego fragmentu do 1:20 na pamięć. Gdy przyszedł dzień 0. Weszliśmy grzecznie do klasy, najpierw modlitwa z księdzem. Sprawdzenie obecności i chwila ciszy. Wstałem i z nieco wymodulowanym głosem rozpocząłem śpiewać. Po chwili na drugim końciu sali wstał kolega i dołączył głosem do mnie, a chwilę później
Komentarze (129)
najlepsze
Gdy przyszedł dzień 0. Weszliśmy grzecznie do klasy, najpierw modlitwa z księdzem. Sprawdzenie obecności i chwila ciszy. Wstałem i z nieco wymodulowanym głosem rozpocząłem śpiewać. Po chwili na drugim końciu sali wstał kolega i dołączył głosem do mnie, a chwilę później
Ale później nam pogratulował pomysłu :)