Firmy IT otwierają się na specjalistów z Ukrainy - koniec rynku pracownika?
Wszystko wskazuje na to, że polscy informatycy coraz częściej będą musieli konkurować o wakaty ze specjalistami z Ukrainy. Ilość pozwoleń na pracę w Polsce w branży IT dla pracowników zza wschodniej granicy w przeciągu ostatnich lat wzrosła pięciokrotnie.
Conowegopl z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 354
Komentarze (354)
najlepsze
Nie jestem przeciwko pracownikom ze wschodu (sam pracuje na zachodzie) ale kurcze niech ktos zapanuje nad tym bo rynek pracy w Polsce bedzie strasznie
W kraju gdzie jest tak duża korupcja może być dużo "programistów" i innych elementów, ale jakość wykonywania ich pracy pozostawia wiele do życzenia....
@MateuszNH: No prosze Cie... Poland stronk? Skad ta mania wielkosci? Polscy developerzy wypadaja tak samo jak ich koledzy z Europy zachodniej. Poza tym w 90% biznesow IT nie potrzebujesz geniuszy tylko normalnych ogarnietych ludzi. Powiem wiecej, zatrudnienie geniuszy wcale Ci nie podniesie obrotow w firmie, a manager chce miec normalnego czlowieka, ktory zrobi robote i tyle.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
nie wiem w czym, ukraińscy studenci na kierunkach IT to najsłabsze odpady, gorsi od największych ameb xD
W Polsce oczywiście tak to nie działa. Ukraińcy tudzież przedstawiciele innych nacji chcących u nas pracować zrujnują wszystko w #!$%@?. Popsują rynek pracy, zjebią stosunki pracy stymulując januszy biznesu do jeszcze większego januszostwa. Poza tym generalnie przyjezdni
@calandrino: Nie wiem czy wiesz co oznacza słowo rynek w ekonomii ale rynek mamy wtedy gdy istnieje konkurencja.Gdy nie ma konkurencji sytuacja przestaje być "rynkowa".
Wedle twojej recepty rynek byłby zdrowy gdyby wyjechali niemal wszyscy a o garstkę pracowników biłoby się kilka urzędów.
Jak sobie wyobrażasz gospodarkę bez pracowników (uprzedzam -nie nie będzie robotyzacji bo do tego trzeba zarobić kasę ale jej nie zarobisz nie pracując).
Good news jest taki, że w Kijowie informatyk zarabia więcej niż w Polsce (nie licząc Warszawy chyba).
Poza tym, bad news jest taki, że mamy tu negatywną selekcję - większość fajnych i dobrych jedzie dalej na zachód.