Swego czasu Jan Himilsbach miał propozycję zagrania w zachodnim filmie. Był jednak pewien warunek angażu: aktor musiał opanować język angielski. Ponieważ początek zdjęć był jeszcze sprawą bardzo odległą, nauczenie się języka w przynajmniej podstawowym zakresie było całkiem realne. Po długim namyśle Jasiu jednakże odmówił. Kiedy znajomi pytali go o powody tak niecodziennej decyzji (w końcu rola w filmie na Zachodzie to nie było za komuny w kij dmuchał), aktor wypalił szczerze: -
Himmilsbach poszedl kiedys do swego znajomego doktora. Oczywiscie w stanie wskazujacym. Doktor od razu zaczal go strofowac: - Jasiu, tyle razy ci powtarzalem, ze z twoim zdrowiem to mozesz sobie najwyzej na setke wodki dziennie pozwolic!!! - A ty k***a myslisz, ze ja sie tylko u ciebie lecze?
Takich birbantow jak on juz teraz nie robia ( ͡°͜ʖ͡°)
Rzecz dzieje się w warszawskim SPATiF-ie. Do lokalu wchodzi Himilsbach w stanie wskazującym na spożycie... i to dość spore.. i woła na całą salę : "Inteligencja - #!$%@?ć!!!". Wszyscy siedzą oniemieli, na co G. Holoubek wstaje i mówi "Nie wiem jak państwo, ale ja #!$%@?
@bem_ben: Tak było, nie zmyślam ( ͡°͜ʖ͡°) Akt chrztu:
Działo się w Mińsku, dnia dwudziestego ósmego kwietnia, tysiąc dziewięćset czterdziestego trzeciego roku, o godzinie dziewiątej. Stawiła się Marianna Berkman, lat czterdzieści dziewięć mająca, przy mężu, z Mińska, w obecności Jana Płochockiego, robotnika i Jadwigi Frąckiewicz, przy mężu, obydwojga pełnoletnich, z Mińska i okazała dziecię płci męskiej, oświadczając, iż takowe urodziło się w Mińsku, dnia trzydziestego
@bem_ben: Ale w świetle prawa kanonicznego chrzestnym jest Twój znajomy, którego dane i akt chrztu zostały doręczone księdzu, a nie Ty. To taka ciekawostka tylko ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (55)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
-
- Jasiu, tyle razy ci powtarzalem, ze z twoim zdrowiem to mozesz sobie najwyzej na setke wodki dziennie pozwolic!!!
- A ty k***a myslisz, ze ja sie tylko u ciebie lecze?
Takich birbantow jak on juz teraz nie robia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
"... i na co mi ten angielski zostanie..." :-)
Wspaniale że pozwalano kiedyś nie tyle grać, co być sobą.
Akt chrztu: