Rolnicy w centrum metropolii
![Rolnicy w centrum metropolii](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_MqX7AXgLLfakLx8fjfhXLiBSfKpKh3gG,w300h194.jpg)
Kiedyś jednym z cudów świata były wiszące ogrody Babilonu. Dziś cudem rolnictwa mogą okazać się pionowe farmy pozwalające na masową uprawę warzyw i owoców nawet w centrach miast. Jesienią tego roku jedna z takich farm zostanie otwarta w Krakowie.
![MalyBiolog](https://wykop.pl/cdn/c3397992/MalyBiolog_rNZ4pGyTju,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 99
- Odpowiedz
Komentarze (99)
najlepsze
źródło: comment_OzoqoNvlbKH2RWs93TooAHm5xN3hfyQ1.jpg
Pobierzźródło: comment_EiIbE9KPgx13cYRX8jyBLPI0dBPMkT3m.jpg
PobierzI co teras ignorancie ?
@ultra: Jeszcze jest druga jako skupisko kilku miast.
W sumie dobre ( ͡°
@SpokojnyLudzik: xDDD
Kiedy sześć lat temu otwarto głupie i drętwe Centrum Ziemi, Tony Blair okrzyknął je "wspanialszym nawet od Millenium Dome". Taki sam pogląd wyraził Michael Meacher, ówczesny minister środowiska, który następnie stwierdził, że ten ufundowany z pieniędzy z totolotka park o tematyce ekologicznej będzie "żywym i oddychającym przykładem "samoodnawialności"". Ależ skąd. W zeszłym tygodniu zawiodła ostatnia rozpaczliwa próba ratowania centrum. To oznacza, że upadło na dobre, zabierając ze sobą trzydzieści sześć milionów funtów naszych pieniędzy. Centrum Ziemi ucieleśniało błędne myślenie obecnego rządu i stada jego doradczyń o kręconych włosach i obwisłych piersiach, nie przyjmujących do wiadomości, że wszystkie ich durne aż do wytrzeszczu gał pomysły i inicjatywy są o całe lata świetlne odległe od tego, czego ludzie rzeczywiście pragną.
Kiedy więc jedna z nich wydobyła na światło dzienne niewyobrażalne pokłady głupoty i poddała pomysł utworzenia parku o tematyce ekologicznej, w którym ludzie mogliby się przyglądać, jak ich własne odchody przerabiane są na nawóz, a następnie rozpylane w ogródku warzywnym, zaopatrującym parkową kawiarnię, nikt nie oponował: "Poczekajcie. Czy naprawdę uważacie, że ludzie zapłacą czternaście funtów, by móc zjeść czyjeś gówno?".
To wszystko dlatego, że nie podoba się im park tematyczny Alton Towers, który trąci Wielkim Szatanem i komercyjną chciwością. Stąd właśnie ich przekonanie, że o wiele bardziej wolelibyśmy spędzić popołudnie wsuwając cudze gówna, niż ześlizgując się po raz kolejny z wodnej zjeżdżalni. W taki oto sposób, w oparach ignorancji i naiwności, pod Doncaster, na stusześćdziesięciohektarowym terenie po dawnej wytwórni szkła należącej do mojej rodziny, otwarto Centrum Ziemi. Wkrótce potem niemal zatonęło ono w morzu rozpływających się w zachwytach artykułów prasowych, napisanych przez kobiety o jeszcze bardziej kręconych włosach i jeszcze bardziej obwisłych piersiach, które zaciągnęły swe nieszczęsne dzieci aż do Yorkshire.
Niestety, nie zjawił się tam prawie nikt więcej. Te idiotki przewidywały pół miliona gości rocznie, ale w 2004 roku przez bramki wejściowe przeszło zaledwie 30 tys. osób. Tego dnia, którego ja się tam wybrałem, centrum było zupełnie opustoszałe.
Było tam jeszcze więcej hipokryzji. Prezentowano na przykład wystawę, która przypominała zwiedzającym o flircie tego regionu z węglem, i o tym, jak bardzo zaszkodziło to środowisku. Założę się, że miejscowi byli zachwyceni.
Ulotka reklamowa zapewniała, że Centrum Ziemi jest skazane na sukces, ponieważ znajduje się w odległości "dwóch godzin jazdy" dla dwudziestu milionów ludzi. Jasne, pomijając fakt, że jeśli przyjechałeś samochodem, musiałeś zapłacić za wstęp osiem i pół funta, a gdy przybyłeś pociągiem albo na rowerze, płaciłeś jedynie cztery i pół.
Kiedy wreszcie te błazny zrozumieją, że jeśli otwiera się jakąś atrakcję nie zapewniając odpowiedniej liczby bezpłatnych miejsc do parkowania, jest ona bezwzględnie skazana na klęskę? To właśnie zrobiliz Millenium Dome. Z założenia uczynili ją niedostępną dla podróżujących samochodem, ponieważ "osobiście nie mam samochodu, i nie znam nikogo, kto by go miał". Niestety, tak się składa, że dwadzieścia osiem milionów ludzi w tym kraju go ma. Wyobrażam sobie, że nie spodobało się im, gdy zostali zapędzeni do nieogrzewanego kina w Centrum Ziemi, gdzie przypomniano by im, że są zgrają #!$%@?ów - morderców naszej planety. Jednak w tym okropnym miejscu chyba najbardziej rozzłościła mnie nie hipokryzja, nie marnowanie pieniędzy, lecz ponura apodyktyczność, grożenie palcem i przekonanie, że wszelka radość w życiu musi zostać zrównoważona przez poczucie winy i wściekłość. Ich wizja doskonałego świata kojarzyła mi się nieodparcie z salą wykładową diabła.
Powiedzieli nawet, że takiego systemu zasilania energią słoneczną, jaki posiada Centrum Ziemi, można by używać w domu "za