Dróg rowerowych jest w Polsce jak na lekarstwo i nie zmieni się to zwłaszcza w miastach, gdzie nie ma już na nie miejsca. Lepiej byłoby po prostu stawiać szersze chodniki i pozwolić rowerzystom z nich korzystać. Jest to bezpieczniejsze niż jazda po jezdni - zarówno dla rowerzystów, jak i kierowców. Zakazem objąłbym jedynie przejścia dla pieszych o ruchu niekierowanym.
@fredro: rowerzyści na chodnikach to pewne niebezpieczeństwo - chyba, że odsiejesz osoby nieodpowiedzialne, nieprzewidujące, niemyślące, nieuważające lub po prostu chamskie to jest podstawa bezpieczeństwa jazdy - jak takie osoby będą jeździć na chodnikach to może dochodzić do poważnych wypadków (była w Polsce ofiara śmiertelna rowerzysty). Niestety, ale jazda na chodniku - wymaga dużej kultury i cech które wymieniłem, chodniki wymagają lepszych zdolności jazdy bo: - występują zasłonięcia pola widzenia (rogi ulic)
Osoba przyjezdna nie przyjedzie z zewnątrz na rowerze by pojeździć po wawie. Karać wszystkich bez wyjątku, wtedy się dowiedzą gdzie jest droga dla rowerów. Pozdrawiam
Ale pieprzenie... Pokemona to wszyscy potrafią znaleźć, a drogi dla rowerów to już nie ? Otwierasz google maps, włączasz warstwę trasy rowerowe i wszystko jak na tacy.
@nargil: Jak jedziesz gdzieś samochodem to też najpierw uczysz się na pamięć trasy z google maps czy jedziesz według znaków? Problem w tym, że infrastruktura rowerowa jest poszatkowana i nieoznakowana w logiczny sposób w odróżnieniu od dróg samochodowych.
No ale bez jaj z tłumaczeniem ze osoba przyjezdna. Argument za przeproszeniem z dupy. To co, sami rowerzyści co na wycieczkę rowerowa z innego miasta przyjechali. Nie czarujmy się, rowerem po mieście jeżdżą w znakomitej większości mieszkańcy i w znakomitej większości wzdłuż swojej drogi z domu do pracy i okolicy. A jak jadą pod jakiś nowy adres to chyba sprawdzają mapy (są teraz w googlach) jak tam dojechać, a nie tak w
No ale bez jaj z tłumaczeniem ze osoba przyjezdna. Argument za przeproszeniem z dupy. To co, sami rowerzyści co na wycieczkę rowerowa z innego miasta przyjechali. Nie czarujmy się, rowerem po mieście jeżdżą w znakomitej większości mieszkańcy i w znakomitej większości wzdłuż swojej drogi z domu do pracy i okolicy. A jak jadą pod jakiś nowy adres to chyba sprawdzają mapy (są teraz w googlach) jak tam dojechać, a nie tak w
Nie czarujmy się, rowerem po mieście jeżdżą w znakomitej większości mieszkańcy i w znakomitej większości wzdłuż swojej drogi z domu do pracy i okolicy.
@przemomemoo: tutaj żyjesz jakąś przeszłością - sam pojechałem jako turysta do Warszawy i wypożyczyłem na miejscu rower żeby pozwiedzać miasto, ludzie naprawdę to robią
A jak jadą pod jakiś nowy adres to chyba sprawdzają mapy (są teraz w googlach) jak tam dojechać, a nie tak w ciemno.
Rowerzysci to najgorsza patologia na drogach. Jada po jezdni mysla ze wszystko im wolno, jada po sciezce rowerowej to samo, o chodnikach nawet nie wspomne...
@Trytka: Kierowcy to największa patologia na drogach. Jadą po jezdni myślą, że wszystko im wolno, parkują na ścieżkach rowerowych, o chodnikach nawet nie wspomnę.
@Trytka: Dużo minusów. Ale przyznam, że jestem zatrwożony jak widzę ilu rowerzystów przejeżdża na czerwonym świetle (nie tam jakimś wczesnym czerwonym, czerwonym, które się pali). Przepraszam, ale pod tym względem jest to najgorszy uczestnik drogi. O ile jazdę po chodniku idzie jakoś sobie wyjaśnić względami bezpieczeństwa, o tyle tego nie jestem w stanie pojąć!
Komentarze (163)
najlepsze
to jest podstawa bezpieczeństwa jazdy - jak takie osoby będą jeździć na chodnikach to może dochodzić do poważnych wypadków (była w Polsce ofiara śmiertelna rowerzysty).
Niestety, ale jazda na chodniku - wymaga dużej kultury i cech które wymieniłem,
chodniki wymagają lepszych zdolności jazdy bo:
- występują zasłonięcia pola widzenia (rogi ulic)
po co w ogóle jeździć rowerem bez przygotowania?
@przemomemoo: tutaj żyjesz jakąś przeszłością - sam pojechałem jako turysta do Warszawy i wypożyczyłem na miejscu rower żeby pozwiedzać miasto, ludzie naprawdę to robią