Szczepię dzieciaki bo nie jestem debilem jak co niektórzy tutaj . Jednak jak pierwszego i drugiego syna kłuli gdy tak po 2 miechy mieli to serce minie bolało - tak ryczeli. Emlą smarowaliśmy. Jednak na taką pielęgniarkę trafiliśmy co uważała, że to marnowanie pieniędzy. I ją przylukałem jak sie ponad miejsce znieczulenia wkłuwała. A potem mówiła: widzi pan. Nie działa. Zmieniliśmy przychodnię. Mogliby coś w temacie szczepionek bez igieł ruszyć.
@lostsheep: Co za suka! Wiesz, jak ktoś mi robi świństwo, to jestem w stanie jakoś to zaakceptować i nie wkurza mnie to aż tak bardzo. Ale jak ktoś robi świństwo dziecku, to jestem gotów zrobić prawdziwy sajgon.
Zostawiając emocje na boku, to obiektywnie rzecz biorąc zastrzyk jest zdecydowanie mniej bolesny niż zwykły upadek co się dzieciom się często zdarza nie mówiąc już nawet o solidnym pierdyknięciu z raną czy guzem.
A najlepszym dowodem jest chłopiec z filmiku - tylko łzy mu poleciały, a jakby wyrżnął na rowerku, to darłby się w niebogłosy.
Mały twardziel! Mam prawie 4-miesięczną córeczkę. Na widok jej łez po igle sam mam świeczki w oczach. Chłopy płaczą - zwłaszcza jak pojawia się w ich życiu taki mały bąbel.
aha, czyli dobre wychowanie chłopca to takie, gdzie tępimy jego uczucia, żeby później nie czuł strachu idąc na wojnę celem zabicia innych homo sapiens. generalnie to gratuluję podejścia.
W dużej części: tak.
I cieszę się z tej presji społecznej. Cieszę się, że byłem wychowywany tak, by nie być #!$%@?ą. Polecam ten stan życia. Nad emocjami trzeba panować. O ile jeszcze może byłoby spoko otworzyć się na nie w życiu prywatnym
Poznalem kiedys fajna loszke. Moj typ, blondyneczka, jasne oczy, zabawna. Pracowalem z nia na nocki. W sumie to pomyslalem ze #!$%@? tam zaprosze ja na obiad. Juz podjalem decyzje, ze tak zrobie gdy zobaczylem jej feministyczny post na fb, jak to male dziewcznyki (6-12 lat) przebrane za ksiezniczki (sic!) przeklinaja bo "musimy byc piekne dla facetow #!$%@?! Nie mowcie nam jak byc #!$%@? kobietami! Nie tylko wyglad sie liczy! Dramat bo make
Mam córkę, 5 lat, którą staram się trzymać dość twardo. Uczę ją po prostu, by za każdym razem jak tylko coś jej jest nie tak, to żeby nie płakała, tylko starała się ból przezwyciężyć i zachować spokój. Pewnego razu, jesienią, wracałam z nią z zakupów. Moja córka, jako pomocnica mamusi, niosła dwie małe torebki w obydwu rączkach. Po wejściu na klatkę schodową trzeba było przejść po schodach na górę. Moja córka na
Komentarze (118)
najlepsze
pierwsze stadium - płacz i niedowierzanie
Zostawiając emocje na boku, to obiektywnie rzecz biorąc zastrzyk jest zdecydowanie mniej bolesny niż zwykły upadek co się dzieciom się często zdarza nie mówiąc już nawet o solidnym pierdyknięciu z raną czy guzem.
A najlepszym dowodem jest chłopiec z filmiku - tylko łzy mu poleciały, a jakby wyrżnął na rowerku, to darłby się w niebogłosy.
W dużej części: tak.
I cieszę się z tej presji społecznej. Cieszę się, że byłem wychowywany tak, by nie być #!$%@?ą. Polecam ten stan życia. Nad emocjami trzeba panować. O ile jeszcze może byłoby spoko otworzyć się na nie w życiu prywatnym
Uczę ją po prostu, by za każdym razem jak tylko coś
jej jest nie tak, to żeby nie płakała, tylko starała się ból
przezwyciężyć i zachować spokój.
Pewnego razu, jesienią, wracałam z nią z zakupów.
Moja córka, jako pomocnica mamusi, niosła dwie małe
torebki w obydwu rączkach.
Po wejściu na klatkę schodową trzeba było przejść
po schodach na górę. Moja córka na