Raczej wyzysk klasy robotniczej, przez państwo opiekuńcze. Gdyby bogaci fundowali socjal, to po co biedni mieli by płacić podatki? Biedni płacą najwięcej, bo najbardziej dotyka ich VAT.
Drugą kwestią jest wysoki koszt pracy, klasa robotnicza zarabia połowę mniej niż płaci na nich pracodawca.
Pomijając niechlubne dotacje dla Stoczni i Opla, spłat kredytów, to w Polsce skala upubliczniania strat nie była wysoka.
Tak, niech wszyscy będą równi majątkiem, nawet jak ktoś głąb! A gdy któryś się wyrwie przed szereg to na pewno krętacz i oszust - wieszać i gilotynować! Politycy zaś to czyste zło, lud pracujący, to jest przyszłość... Tylko czemu mi to brzmi jak hasła komunistyczne? To nie rewolucja francuska a bolszewicka.
Jak pokazała historia, wszelkie ograniczania maksymalnych posiadanych dóbr nie przynoszą nic dobrego. Odbierają co najwyżej ludziom motywację do rozwoju. Dużo
Prawne limity bogactwa gówno dadzą. Trzeba zmian systemowych, które zagwarantują m.in.:
- Sprowadzenie procesu decyzyjnego jak najniżej i jego rozproszenie. Władza znajdująca się jak najniżej zapewnia najlepszą realizację postulatów poszczególnych jednostek i uniemożliwi szwindle na wielką skalę, dzięki którym powstaje większość fortun.
- Samorządność pracownicza, a nie narzucanie decyzji przez kadrę kierowniczą i właścicieli.
- Uspołecznienie (nie mylić z nacjonalizacją) struktur edukacyjnych, bo aktualnie te lepsze jakościowo przyzależą ludziom zamorznym powodując zapętlenie
IMO hasla takie jak "edukacja dla wszystkich", "rownosc w rozwoju" itp to zwykla utopia. Calkowitej rownosci nie bylo, nie ma i byc nie moze. CALY system zarowno finansowy jak i spoleczny na calym swiecie, wrecz niezaleznie od ustroju oparty jest na tym ze jedni maja lepiej kosztem tych co maja gorzej.
Polepszanie sytuacji danej grupy ludzi , czy to w regionie, kraju czy "kascie spolecznej" odbywa sie na 2 sposoby. Pierwszy to
Ucho igielne to takie arabskie drzwi, przez które wielbłądy mozolnie wchodzą na kolanach.
Wejście bogacza do królestwa niebieskiego jest utrudnienione, bo pieniądze mogą go zgubić, może zacząć grzeszyć i się zepsuć. Dlatego bogacz musi być skupiony, tak jak wielbłąd przechodzący przez ucho igielne.
@Ubot niestety rząd w tym wypadku trochę naciąga rzeczywistość - w mojej branży wynik na koniec roku - 8% straty do ubiegłego, biorąc pod uwagę, że poprzednio był zawsze 10-20%wzrost - to prawie 20-30% mniejsze obroty niż przed kryzysem. Realistycznie oceniając, dopiero teraz kryzys w Polsce wszedł w jedną z najgorszych faz i mam nadzieję, ze przestanie się pogłębiać, albo pod koniec tego roku możemy się spodziewać fali bankructw
Dziekujemy za wyklady mysli anarchistycznej na wykopie. Ile milionow ludzi bylbys gotow wymordowac, do realizacji swojej idei? Wiecej niz 120mln, ktore poswiecono w imie idealow komunizmu?
Komentarze (37)
najlepsze
Drugą kwestią jest wysoki koszt pracy, klasa robotnicza zarabia połowę mniej niż płaci na nich pracodawca.
Pomijając niechlubne dotacje dla Stoczni i Opla, spłat kredytów, to w Polsce skala upubliczniania strat nie była wysoka.
Tak, niech wszyscy będą równi majątkiem, nawet jak ktoś głąb! A gdy któryś się wyrwie przed szereg to na pewno krętacz i oszust - wieszać i gilotynować! Politycy zaś to czyste zło, lud pracujący, to jest przyszłość... Tylko czemu mi to brzmi jak hasła komunistyczne? To nie rewolucja francuska a bolszewicka.
Jak pokazała historia, wszelkie ograniczania maksymalnych posiadanych dóbr nie przynoszą nic dobrego. Odbierają co najwyżej ludziom motywację do rozwoju. Dużo
- Sprowadzenie procesu decyzyjnego jak najniżej i jego rozproszenie. Władza znajdująca się jak najniżej zapewnia najlepszą realizację postulatów poszczególnych jednostek i uniemożliwi szwindle na wielką skalę, dzięki którym powstaje większość fortun.
- Samorządność pracownicza, a nie narzucanie decyzji przez kadrę kierowniczą i właścicieli.
- Uspołecznienie (nie mylić z nacjonalizacją) struktur edukacyjnych, bo aktualnie te lepsze jakościowo przyzależą ludziom zamorznym powodując zapętlenie
Polepszanie sytuacji danej grupy ludzi , czy to w regionie, kraju czy "kascie spolecznej" odbywa sie na 2 sposoby. Pierwszy to
"24 Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego."
Mt 19, 24
Więc niech mi tu żaden katolik nie marudzi 8-]
Wejście bogacza do królestwa niebieskiego jest utrudnienione, bo pieniądze mogą go zgubić, może zacząć grzeszyć i się zepsuć. Dlatego bogacz musi być skupiony, tak jak wielbłąd przechodzący przez ucho igielne.
Mam co prawda 18 lat i studiuje Inzynierie Systemow Dostarczania Pradu, Kurs jest przez 2 lata w collegu po czym 4 lata na uniwersytecie.
No ok ale skoncze wszystko I co mi to da ? Co by mi dalo tylko 2 lata w collegu ? Czy moze juz zaczne kombinowac nad hazardem zeby byc bogatym ?