Rozglądam się za nową pracą. Czasem zdarza mi się też wysłać CV z czystej ciekawości. Wielki plus dla Deichmanna za stawianie sprawy jasno, czyli jaka stawka, godziny, wyliczenie co i jak i przede wszystkim oszczędzenie mi czasu jaki bym straciła wybierając się na rozmowę kwalifikacyjną. Tak powinno być od razu, a nie umawianie się, wyszykowanie, dojazd, korki, usłyszenie, że najniższa krajowa... Żenua i powrót do domu. Więc wielkie plusy za warunki czarno na białym. Pomijam, że te są akurat kijowe.
Jak to wejdzie na główną, a raczej na pewno wejdzie, to pojawią się komentarze, że wyzysk, że 10 zł brutto itp. I wiecie co się stanie? Deichmann wcale nie podniesie pensji swoim pracownikom. Po prostu zmienią treść maila wysyłaną do kandydatów na pracowników ( ͡°͜ʖ͡°)
@lembol: Oby nie! Uczciwie do tego podeszli, piszą wprost ile płacą. Owszem mało, ale Wykopki, a gdzie wolny rynek? Ktoś chce pracować za 10zł i dorobić do czesnego te x godzin? Śmiało, przynajmniej wiecie na co się piszecie. A jeśli gardzicie tym groszem to pewnie u jakiegoś Lobutina jest lepszy hajs. Ale czy na etapie rekrutacji się dowiecie, wątpię.
@Bierna: Dokladnie. Sprzedaz obuwia nie wymaga jakis specjalnych umiejetnosci wiec i nic dziwnego ze jest taka przewaga podazy potencjalnych pracownikow nad popytem. Swietna praca dla ludzi chcych sobie dorobic, studentow, itd ale jezeli ktos chce zrobic w tym kariere to powinien sie pogodzic ze noob po 6 miesiacach bedzie mial takie same kwalifikacje jak pracownik z 5 letnim stazem. Polecam przemyslec jakie moze to miec konsekwencje wzgledem bezpieczenstwa pracy, stawki za godzine, itd.
Nie pozostaje nic innego jak tylko podniesc swoje kwalifikacje, szczegolnie ze w dzisiejszych czasach jest masa portali gdzie mozna to robic za darmo. Prosz,
@Aganiok__: pracodawcy nie podają w ogłoszeniach wynagrodzenia, bo nie chcą na siebie kręcić bata dając argument do negocjacji potencjalnym pracownikom.
"Zaoferujcie większe wynagrodzenie, albo idę do firmy X, gdzie płacą więcej. "
@assback: w 2004 roku mozna bylo kupic mieszkanie w Warszawie za 100 000 zl. Teraz takie kosztuje 3x tyle. Ja wynajmowalem na studiach samodzielny pokoj za 300zl. Dzisiaj trzeba dac prawie 800zl.. koszty miesiecznego biletu itd.. nie ma sie co dziwic, ze ludzie wymagaja duzo wyzszych pensji....
Nigdy nie rozumiałem polityki sekretów przy takich "gównostanowiskach". Przecież wszyscy wiedzą że tam liczy się tylko hajs, rodzaj umowy i wymiar godzinowy. I taki "rekruter" dobrze wie ile może zaproponować, bo jest stała stawka i tyle.
Póki co to głównie branża IT trzyma poziom - pracodawcy zwykle nie lecą w kulki i dobrze wiedzą, że najważniejszym kryterium w wyborze pracy zwykle są pieniądze, a jakimiś dziwnymi podchodami tylko sobie psują reputację. Oby
Póki co to głównie branża IT trzyma poziom - pracodawcy zwykle nie lecą w kulki i dobrze wiedzą, że najważniejszym kryterium w wyborze pracy zwykle są pieniądze, a jakimiś dziwnymi podchodami tylko sobie psują reputację. Oby niedługo inne branże poszły również w tym kierunku - będzie ludziom się żyło lepiej.
@andryij: Popyt i podaż. Sensownych inżynierów jest mało - stąd się to bierze. Gdyby programować mógłby Zenek spod budki z
@MattePRL: tylko że jakby podawali od razu takie dane, to oszczędziliby też swój czas. Zamiast przeprowadzać rozmowę z 300 kandydatami, pogadaliby z 20 osobami i już.
@guilmonn: przykre, ale ciężko dowiedzieć się o kwotę przy takich przeciętnych zawodach. Zazwyczaj przez telefon nie idzie zdobyć takiej informacji, nie każdy rekruter zmięknie przy pytaniu o to czwarty raz, czy po rezygnacji z rozmowy w przypadku nieprzrkazania informacji.
Oni chyba naprawdę myślą, że jak człowiek przyjedzie na rozmowę, to już machnie ręką na stawkę i podpisze umowę, bo i tak już jest na miejscu.
Pewnie pomyslicie, że jestem jakaś nienormalna, ale... otworzyłam niedawno mały, pewny i bezkosztowy biznesik (bez kosztów stałych dla upartego). Praca jest tylko raz w tygodniu, po 3-4 godziny (czyli łącznie niecałe 16 h w miesiącu). Zarobki za ten czas to min. trzykrotność miesięcznej pensji Deichmanna. Minimum, bo zleceń może być do dwóch razy więcej.
I co jest w tym dziwnego? Że czuję strasznego kaca moralnego. Niedobrze mi, że ktoś haruje za takie grosze cały miesiąc, co ja mogę mieć w jeden dzień pracy. Mąż mnie wyśmiał, powiedział, abym się cieszyła, ale jakoś nie potrafię. Wszyscy powinni godnie żyć i godnie zarabiać.
Bardzo fajnie wszystko jest opisane.Polscy pracodawcy piszą ogłoszenia podobnie jak ludzie którzy chcą wynająć komuś mieszkanie Ogloszenie - Cena na liście ogłoszeń - 1200zł, w ogłoszeniu 1200zł + rachunki + czynsz dla spółdzielni (brak podanych kwot) i zdjęcie sufitu + kibla.
@ssn4k3: hahaha d-------ś idealnie z tym przykładem mieszkania, tak to właśnie wygląda... I weź tu ustaw "pokaż ceny do X" a później musisz korygować, bo faktycznie mało które oferty są dobrze ustawione. Za takie coś powinna być kara albo chociaż w-------e ogłoszenia z serwisu bo wprowadza w błąd.
Komentarze (246)
najlepsze
@Bierna: Dokladnie. Sprzedaz obuwia nie wymaga jakis specjalnych umiejetnosci wiec i nic dziwnego ze jest taka przewaga podazy potencjalnych pracownikow nad popytem. Swietna praca dla ludzi chcych sobie dorobic, studentow, itd ale jezeli ktos chce zrobic w tym kariere to powinien sie pogodzic ze noob po 6 miesiacach bedzie mial takie same kwalifikacje jak pracownik z 5 letnim stazem. Polecam przemyslec jakie moze to miec konsekwencje wzgledem bezpieczenstwa pracy, stawki za godzine, itd.
Nie pozostaje nic innego jak tylko podniesc swoje kwalifikacje, szczegolnie ze w dzisiejszych czasach jest masa portali gdzie mozna to robic za darmo.
Prosz,
"Zaoferujcie większe wynagrodzenie, albo idę do firmy X, gdzie płacą więcej. "
Póki co to głównie branża IT trzyma poziom - pracodawcy zwykle nie lecą w kulki i dobrze wiedzą, że najważniejszym kryterium w wyborze pracy zwykle są pieniądze, a jakimiś dziwnymi podchodami tylko sobie psują reputację. Oby
@andryij: Popyt i podaż. Sensownych inżynierów jest mało - stąd się to bierze. Gdyby programować mógłby Zenek spod budki z
Oni chyba naprawdę myślą, że jak człowiek przyjedzie na rozmowę, to już machnie ręką na stawkę i podpisze umowę, bo i tak już jest na miejscu.
otworzyłam niedawno mały, pewny i bezkosztowy biznesik (bez kosztów stałych dla upartego). Praca jest tylko raz w tygodniu, po 3-4 godziny (czyli łącznie niecałe 16 h w miesiącu).
Zarobki za ten czas to min. trzykrotność miesięcznej pensji Deichmanna. Minimum, bo zleceń może być do dwóch razy więcej.
I co jest w tym dziwnego? Że czuję strasznego kaca moralnego. Niedobrze mi, że ktoś haruje za takie grosze cały miesiąc, co ja mogę mieć w jeden dzień pracy. Mąż mnie wyśmiał, powiedział, abym się cieszyła, ale jakoś nie potrafię. Wszyscy powinni godnie żyć i godnie zarabiać.
Może
@uisybz: Głos socjalizmu przez Ciebie przemówił. Na szczęście męża masz w porządku.
Pozdrawiam z zadupia Polski xD