Wlasciciel to tym psom chyba jeszcze pomaga. Tu trzeba szybkich i drastycznych czynow jak nawet grube kupy w te psy. Wlasciciel widac bardziej ceni zdrowie psinek niz czlowieka. Mam nadzieje ze dostanie dlugi wyrok z wyplata odszkodowania.
@AmGreg: w takich sytuacjach gaz - mi juz raz dupe uratowal. Moze mialem szczescie. Nie wiem, jak duze sa szanse na uzyskanie odwrotnego efektu od zamierzonego (tj. wzmocnienie agresji i brak reakcji na gaz), ale mimo wszystko - lepiej miec i sprobowac, niz dac sie zagryzc. Przynajmniej nie bedzie za darmo.
@niezad0wolony: Z gazem to różnie może być, bo odstraszyć dasz radę, ale psa tym nie uspokoisz i jak już gryzie to se sam w napsikasz, ale nic poza tym. Na takie #!$%@? rasy tylko nóż i też trzeba dobrze trafić.
Dobra beka czytac tu komentarze. Wiecie co mozna zrobic pitbullowi jak wpadnie w szal? nic. Ten byl kilka razy kopniety w glowe przez konia i wracal po wiecej- a konie kopia bardzo mocno. Czlowieka zabije jednym uderzeniem.
Wklejam odpowiedź dla tych, którzy uważają że to tylko jednostkowy przypadek i tak naprawdę pitbulle wcale nie są takie groźne. Oryginalna wypowiedź /u/Leeham721 z reddita
Może znajdzie się jakiś ekspert - jak najłatwiej i najszybciej takiego psa zabić? Próbować ciosu w gardło? Kopać w głowę? W naszym kraju-raju nie mogę bronić się pistoletem więc jak się zachować w takim przypadku?
@andryij: Zdjąć koszulę/bluzę/kurtkę czy z jakiejś szmaty zrobić sobie zasłonę, by pies nie widział nóg i znienacka kopnąć w nos czy gardło. Możesz też posłużyć się ubraniem by pies je złapał, podnosisz do góry odsłaniając mu gardło... Jak jeszcze nie będzie uciekał skomląc, jakby ktoś mu nogi z dupy wyrywał, to dobijasz nożem. ( ͡°͜ʖ͡°)
@andryij: Chyba udusić, ale nie każdy ma tyle sił jak ci do tego jeszcze paszcza z ostrymi zębami lata dookoła. Podobno kopy po głowie mało co dają, bo te psy mają twarde czaszki i są dość odporne na takiego typu uderzenia. Myślę, że jedynym i słusznym sposobem obrony przed takim psem jest #!$%@?ęcie w niego jakimś ciężkim/ostrym przedmiotem - płyta chodnikowa (tam akurat nie było możliwości bo wszędzie wylany beton), łom,
@saldatoreafilo: posiadanie tego typu psa jest groźniejsze niż posiadanie broni. Broń sama nie strzela. Pies natomiast jest nieobliczalny. Jestem za legalizacją posiadania broni i delegalizacją posiadania psów pewnych agresywnych ras.
Jeśli ktoś ma takiego psa to tak jak by miał napisane na głowie "jestem patusem". Element rozpoznawczy. Nie znam normalnej osoby, która by miała psa typu pitbull.
@nieocenzurowany88: https://instagram.com/p/7MC6DyOWYw/ Patus to ona nie jest. Prawda taka ze zdrowy pies nie zaatakuje od tak. Trzeba go mocno sprowokowac. I to tyczy sie zarowno pitbulla, jamnika i burka spod budy
totalny debilizm, jednego psa miał na smyczy, powinien go gdzieś przywiązać i zabrać się za drugiego. A tak podwójna nieudolna łapanka i masakra biednego człowieka
Kiedyś taki jeden wolno puszczony, #!$%@?ły bydlak rozszarpał pyszczek mojego szczeniaka rasy labrador. To w dużej mierze była moja wina, bowiem na chwilę go uwiązałem go przy sklepie i przez parę minut mnie nie było i do dzisiaj nie mogę sobie darować że go zostawiłem. Na szczęście szczeniak przeżył,ale do sędziwej starości nie widział na jedno oko, miał szpecącą ranę na pyszczku, uszkodzony trzon żuchwy z co sprawiało u niego problemy z
Labrador to też nie jest zbyt inteligentny pies, źle wychowany leci na wszystko i wszystkich.
@ja666: to prawda, ale jak do tej pory te co spotkałam to leciały żeby mnie chyba zamemłać i zaślinić na śmierć a nie zagryźć. Co nie znaczy, że ta opcja powinna być dopuszczalna, że idę sobie i jakiś pies nagle podlatuje mnie obwąchiwać i obśliniać, już nie wspomnę o wskakiwania na ludzi celem zabawy i uwalenia
@ja666: Masz racje z tymi labradorami. Chodzę ostatnio z moją suką na spacery przez nasza wiochę i z jednego domu już 3 razy wyskoczył na nas zapasiony labrador z pianą na pysku, bo furtkę miał otwartą na oścież. Za pierwszym razem właściciel wyleciał za nim z mordą, pies miał to w dupie. Labrador nawet obrożny nie miał założonej i koleś go gołymi rękami na skórę łapał żeby zaciągnąć do domu, a
Jak mnie irytuje zachowanie tych ludzi. Koleś zaczął odpędzać psy polewając je wodą. OK, widać że to pomagało ale po co zaczął się cofać? Albo ten koleś z dzieckiem łazi. Jak masz dziecko to się odsuń bo te psy jak szmacianą lalką będą nim miotać. Albo ten koleś co niby okłada psa jakimś sznurkiem/łańcuszkiem. Tak tym machał że aż mu poleciał do tyłu i potem go szukał pół godziny. Albo ci ludzie
@pss8888: Byłeś w takiej sytuacji? Jeżeli tak zignoruj co powiem dalej.
W obliczu zagrożenia nie kieruje tobą mózg a instynkty, nie myślisz trzeźwo. Myślę, że mały procent populacji potrafi zachować zimną krew pierwszy raz widząc taką scenę. Ten co polewa wodą ucieka bo instynkt mówi, że atakując te psy spowoduje reakcję w jego stronę. Ten z łańcuszkiem atakował tym co miał pod ręką, nie przystanął by kalkulować jakie narzędzie powinien znaleźć.
@vendel: Bardzo mnie irytują osoby chodzące ze swoimi psami bez smyczy. Jakiś czas temu spacerowałam z chłopakiem a przed nami szedł pewien pan z pieskiem (oczywiście bez smyczy ani kagańca). Pies do nas podbiegł, zaczął warczeć, wystawił zęby i biegał koło naszych nóg. Właściciel nawet nie zareagował, dopiero jak spytałam czy może coś z nim zrobić, to się zaśmiał i powiedział, że jego piesek przecież nie gryzie i żebyśmy się nie
Ja zupełnie nie rozumiem co robi ten właściciel. On tymi psami szczuje czy je odciąga? Bo ma psa na smyczy i nadal mu pozwala gryźć tego człowieka, własnego psa nie potrafi utrzymać? Po co z nim podchodzi jw kółko do ofiary? Coś założę się, że od tego się zaczęło, chciał faceta postraszyć poszczuć trochę a tu pieski nie znają się na żartach i profesjonalnie przystąpiły do konsumpcji.
Apel do właścicieli psów, którzy puszczają swoje psy "luzem" i bez kagańca w dość uczęszczanych miejscach:
Dbajcie trochę o komfort innych, którzy nie mają najmniejszej ochoty mieć kontaktu z waszymi psami. Zabierzecie swoje psy, żeby nie latały po całej szerokości chodnika jak ktoś próbuje obok was przejść. Jak pies potrzebuje ruchu to weźcie go w jakieś miejsce, gdzie ludzie nie chodzą.
@JazzBlurr: Jak mnie #!$%@? jak biegam sobie po lesie (a raczej takim lasku przy osiedlu) i czasem w środku tego lasu (ale na ścieżkach uczęszczanych przez biegaczy, spacerowiczów i nawet matki z wózkami) sobie ludzie puszczają luzem swoje bydlaki. Raz już robiłem w tył zwrot jak mi w polu widzenia pojawiły się dwa luźnolatające pitbulle i ich metr pięćdziesiąt właścicielka.
Komentarze (392)
najlepsze
Stoi jak słup i sie gapi, jak by do tego dzieciaka podlecialy to mogiła
@piwonadziendobry: jak ma warczeć, jak właśnie połyka łeb dzieciaka? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@piwonadziendobry: Do czasu aż im coś nie #!$%@?, i nie rozszarpią czyjejś ręki/nogi/głowy.
Ten byl kilka razy kopniety w glowe przez konia i wracal po wiecej- a konie kopia bardzo mocno. Czlowieka zabije jednym uderzeniem.
@Knightlord: a szkoda, bo później mamy takich idiotów jak Ty.
PS Gaz pieprzowy też jest super.
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
@konradzicho: kręgosłup dużo łatwiej połamać niż czaszkę
@ja666: to prawda, ale jak do tej pory te co spotkałam to leciały żeby mnie chyba zamemłać i zaślinić na śmierć a nie zagryźć. Co nie znaczy, że ta opcja powinna być dopuszczalna, że idę sobie i jakiś pies nagle podlatuje mnie obwąchiwać i obśliniać, już nie wspomnę o wskakiwania na ludzi celem zabawy i uwalenia
Albo ten koleś z dzieckiem łazi. Jak masz dziecko to się odsuń bo te psy jak szmacianą lalką będą nim miotać.
Albo ten koleś co niby okłada psa jakimś sznurkiem/łańcuszkiem. Tak tym machał że aż mu poleciał do tyłu i potem go szukał pół godziny.
Albo ci ludzie
W obliczu zagrożenia nie kieruje tobą mózg a instynkty, nie myślisz trzeźwo. Myślę, że mały procent populacji potrafi zachować zimną krew pierwszy raz widząc taką scenę. Ten co polewa wodą ucieka bo instynkt mówi, że atakując te psy spowoduje reakcję w jego stronę. Ten z łańcuszkiem atakował tym co miał pod ręką, nie przystanął by kalkulować jakie narzędzie powinien znaleźć.
Bardzo mnie irytują osoby chodzące ze swoimi psami bez smyczy. Jakiś czas temu spacerowałam z chłopakiem a przed nami szedł pewien pan z pieskiem (oczywiście bez smyczy ani kagańca). Pies do nas podbiegł, zaczął warczeć, wystawił zęby i biegał koło naszych nóg. Właściciel nawet nie zareagował, dopiero jak spytałam czy może coś z nim zrobić, to się zaśmiał i powiedział, że jego piesek przecież nie gryzie i żebyśmy się nie
Dbajcie trochę o komfort innych, którzy nie mają najmniejszej ochoty mieć kontaktu z waszymi psami.
Zabierzecie swoje psy, żeby nie latały po całej szerokości chodnika jak ktoś próbuje obok was przejść.
Jak pies potrzebuje ruchu to weźcie go w jakieś miejsce, gdzie ludzie nie chodzą.