Przeciąć i patrzeć kto przyleci z mordą, że uszkodzone kable. Facet musiał się nieźle bawić. Tylko jedna rzecz: Absolutnie żadnej służebności! Bowiem ta będzie bezpłatna i jeszcze na właściciela gruntu spadnie obowiązek utrzymania dostępu do studzienki. Oraz spowoduje ograniczenia w możliwości korzystania ze swojej własności. Nakazać w liście poleconym, aby w nieprzekraczalnym terminie tygodnia usunęli swoje kable, albo zrobi to firma trzecia na ich koszt. Krótki termin po to aby nie załatwili
@Everyday_Normal_Guy: jak to były światłowody to są specjalne urządzenia do szukania w nich uszkodzeń (taka echolokacja tylko, że mierzy się moc odbicia wstecznego) . Takimi urządzeniami określisz położenie uszkodzenia kabla co do centymetra nawet z wielu kilomatrów - potem pozostało stwierdzenie GDZIE fizycznie on leży ( ͡°ʖ̯͡°) pozatym jak pojawili się w okolicy to pewnie facet odrazu z nich bekę kręcił ( ͡º͜
No i w sumie trudno się człowiekowi dziwić. W końcu takie rzeczy też powinny być zrobione zgodnie z prawem, a tu wyraźnie widać że nie ma chętnego do przyznania się do odpowiedzialności.
@matabora: widzę, że kolega jakby urzędnik - to ja może dokonam krótkiego przeniesienia z urzędniczej abstrakcji na rzeczywistość: 1. "Czy faktycznie trzeba było przeciąć wszystkie kable, jeden by nie wystarczył?" - na czym by miał polegać ten eksperyment?! Miał przeciąć jeden i patrzeć gdzie światło zgaśnie? A za miesiąc drugi? 2. " Kable Policji miały oznaczenia K20 POL i można było je wskazać w pismach o ustalenie ich właściciela." - przecież
@jacekchorobik: No właśnie takie miałem niewesołe przemyślenia. kompletny burdel w tej naszej administracji. Kiedy spalił się Most Łazienkowski to też okazało się, że odcięta została łączność, o której nikt nawet nie wiedział, że tam biegnie.
@jacekchorobik: to powinno być załatwione najpóźniej w ciągu 2 dni. Przeprowadzenie łącz przez internet, net podłączyć jakimkolwiek sposobem. Rozgarnięty informatyk powinien to ogarnąć w tym czasie. Ale papierkologia musi się zgadzać...
Ludzie mają tendencję do akceptowania zastanego porządku świata. Telefony są? Są! Dzwonią? Dzwonią! To na co dochodzić jak to sie dzieje? Działa? Nie naprawiaj. Nagle się okazuje, że ktoś spoza 'komfortowej grupy zainteresowanych' robi kabum albo ciach-ciach i szok! Telefon nie dzwoni! Radiola nie jeździ! Aj waj! Brawo dla właściciela! I tak zachował sie nad wyraz uprzejmie wpuszczając rzekomych właścicieli na poseaję. Ja bym zabetonował tą studzienkę. Jeszcze mi pisiąt groszy tam
A próbowałeś kiedyś naprawić burdel zastany po prl? Owszem możesz próbować to naprawiać tylko to kosztuje miliony i sprawia masę kłopotów dużo większych niż ten w znalezisku. @BRZUCHOMOWCA:
@nico112: No ale kur**&*& to było 25 lat temu! Światłowodów w PRL'u tyle było?
To tak jak pierd... o bazie PESEL na jednej konferencji którą przez chyba 6 lat robiliśmy. I co roku jeden z argumentów "bo województwo Warmińsko-Mazurskie w bazie jest wpisane na 3345 sposobów, z myślnikiem bez etc" w końcu po 5 edycji konferencji spytaliśmy czy kuźwa przez ostatnie 5 lat naprawdę nie dało się zatrudnić interfejsu białkowego, który
Aż mi się przypomniała historia, jak gościowi przewróciła się na samochód jakaś zardzewiała latarnia (parking, okolice osiedla). Facet nie mógł namierzyć właściciela latarni - żadna instytucja nie przyznawała do tego, że to ich latarnie. Nie wiem jak historia się skończyła, ale pomyślałem wtedy, że to świetny pomysł na ustalenie właściciela - zebrać na piśmie oświadczenia, że to nie ich latarnie, potem wyciąć je wszystkie w cholerę, sprzedać na złom i kasa na
Zdrowiej jest takie znaleziska uszkadzać "przypadkiem, w trakcie robót ziemnych", jeśli człowiek wszem i wobec rozgłasza, że przeciął je celowo, może się to różnie dla niego skończyć, niestety.
Była kilka lat temu zbliżona historia z kobietą, która miała na swojej posesji studzienkę, przez którą jakieś bardzo ważne światłowody TP przechodziły, kobieta również tam podeszła do tematu z siekierą, a potem odmówiła ekipom spawaczy dostępu do węzła. Kojarzy ktoś sprawę i to, jak
@Jarek_P: nie wiem jak skonczyla sie jej sprawa, ale mialem bardzo podobna sytuacje - tyle, ze byla to skrzynka czy wrecz szafa a nie studzienka. #!$%@? za brame. powiem Ci, ze pikiety pod plotem mialem jak pod miesnym za PRL przy dostawie. okazalo sie potem, ze praktycznie w promieniu jakichs 50-100 metrow wszystkich odcialem od telefonu/internetu, tpsa rzucala tam jakies grozby ale na krotkie "co u mnie to moje i #!$%@?
Co za kraj... Trzy najważniejsze kable w mieście lecą przez prywatne działki. Wykończony. Każdy debil mógłby się do nich dostać i je ot tak przeciąć i paraliż w mieście jak z filmu. Jestem ciekawy jak to będzie wyglądało u mnie w mieście, bo KPP od kilku lat ma nowy budynek na Komendę, a stary został sprzedany prywatnemu właścicielowi. Obok, gdzie był budynek wojska, też poszedł w prywatne ręcę na mieszkania. Ciekawe, co
No tak. Biurwy wojskowe / policyjne / sądowe jak nie mają prądu i telefonu to ptasie mleczko i tak mogą jeść. A kawę sobie przyniosą w kubku termicznym z domu.
No i pan trafil na czarna liste dwoch istotnych instytytucji. Jak bedzie dzwonil ze go napadli pod 997 to moze uslyszec "nie ma takiego numeru. W sprawie jakiegos komornika co przyszedl i zajal mu komputery w biurze w sadzie bedzie glucho.
@jeanpaul: komornicy nie urzedują w sądach, to są jednak prywatne instytucje :> (wiesz, fajny interes, kase komornik bierze dla siebie, ale odpowiedzialność za jego postępowanie ponosi skarb państwa :D)
Nic nowego , w Polsce to nic nie dziala ....żadne telefony alarmowe nie działaja , na 112 to 10 min kiedyś dzwoniłem zanim ktoś odebrał a w wodociągach na lini 24 h na dobe nikt nie odebrał ... każdy ma wszystko w dupce bo weekend xd
@jackblackcanada: ile to ja razy się obijałem od tego 112, tłumaczenie po kilka razy, przełączanie. Zdarzało mi się dzwoniąc na 997 nie dodzwonić się przez pół godziny, straż miejska jechała na interwencję 1.5 godziny, walka z pogotowiem też się odbyła kilkukrotnie (w tym raz do mnie)...
Wystarczyło zwrócić się do właściwego miejscowo wójta/burmistrza/prezydenta (wydział geodezji i katastru) z odpowiednim zapytaniem o udzielenie informacji na temat urządzeń przesyłowych znajdujących się na działce. Następnie należy się zwrócić do odpowiednich operatorów takich urządzeń a nie do ich odbiorców. Gość zwrócił się do poprzedniego właściciela, który miał prawo nie wiedzieć co biegnie wkopane w ziemię i uznał, że sprawa jest załatwiona. Teraz będzie miał problemy - i słusznie. W rurociąg z gazem
@piciuuuu: raczej nic by nie ustali skoro po przecięciu i tak nie chcą powiedzieć czyje są dokładnie kable. A według pisma od policji, kable pochodzą z lat 80 i nie mają do tego dokumentacji.
Komentarze (132)
najlepsze
Nakazać w liście poleconym, aby w nieprzekraczalnym terminie tygodnia usunęli swoje kable, albo zrobi to firma trzecia na ich koszt. Krótki termin po to aby nie załatwili
@matrio:
1. Bynajmniej to nie "mądrzejsze" przynajmniej, tylko wzmocnione przeczenie.
2. Jakichś.
#grammarnazi
@Sneq: 90210*
1. "Czy faktycznie trzeba było przeciąć wszystkie kable, jeden by nie wystarczył?" - na czym by miał polegać ten eksperyment?! Miał przeciąć jeden i patrzeć gdzie światło zgaśnie? A za miesiąc drugi?
2. " Kable Policji miały oznaczenia K20 POL i można było je wskazać w pismach o ustalenie ich właściciela." - przecież
W sądzie nadal jest głucho. I nie wiadomo kiedy łączność zostanie przywrócona.
Czyli jednak "Polska w ruinie".
Nagle się okazuje, że ktoś spoza 'komfortowej grupy zainteresowanych' robi kabum albo ciach-ciach i szok! Telefon nie dzwoni! Radiola nie jeździ! Aj waj!
Brawo dla właściciela! I tak zachował sie nad wyraz uprzejmie wpuszczając rzekomych właścicieli na poseaję. Ja bym zabetonował tą studzienkę. Jeszcze mi pisiąt groszy tam
A próbowałeś kiedyś naprawić burdel zastany po prl? Owszem możesz próbować to naprawiać tylko to kosztuje miliony i sprawia masę kłopotów dużo większych niż ten w znalezisku.
@BRZUCHOMOWCA:
To tak jak pierd... o bazie PESEL na jednej konferencji którą przez chyba 6 lat robiliśmy. I co roku jeden z argumentów "bo województwo Warmińsko-Mazurskie w bazie jest wpisane na 3345 sposobów, z myślnikiem bez etc" w końcu po 5 edycji konferencji spytaliśmy czy kuźwa przez ostatnie 5 lat naprawdę nie dało się zatrudnić interfejsu białkowego, który
Nie wiem jak historia się skończyła, ale pomyślałem wtedy, że to świetny pomysł na ustalenie właściciela - zebrać na piśmie oświadczenia, że to nie ich latarnie, potem wyciąć je wszystkie w cholerę, sprzedać na złom i kasa na
Nie mamy pańskiego płaszcza i co Pan nam zrobisz?
Ok zapłacimy (za służebność), przyznajemy się do błędu, ale pozwól nam to wreszcie naprawić.
Była kilka lat temu zbliżona historia z kobietą, która miała na swojej posesji studzienkę, przez którą jakieś bardzo ważne światłowody TP przechodziły, kobieta również tam podeszła do tematu z siekierą, a potem odmówiła ekipom spawaczy dostępu do węzła. Kojarzy ktoś sprawę i to, jak
Tak bo za granicą wszystkie kable biegną w specjalnych strefach chronione przez wartowników. Pomyśl człowieku zanim coś napiszesz...
@weeden:
Jak bedzie dzwonil ze go napadli pod 997 to moze uslyszec "nie ma takiego numeru. W sprawie jakiegos komornika co przyszedl i zajal mu komputery w biurze w sadzie bedzie glucho.
@Vein: ja mialem na mysli skarge i propbe wyjasnienia, wiesz jak to jest z tymi komornikami
Wasze kable? Nie nasze.
To nie ma problemu.
PS.
Jak kiedyś spotkasz się z taką sytuacją to wtedy może zrozumiesz, że to jest duży problem.
@ohmylemings:
Jak te kable, co się spaliły na moście Łazienkowskim?