Rozumiem że jak w przyszłości moje dziecko będzie akurat sięgało po gotujący się garnek z ziemniakami a ja widząc to z odległości 3 metrów, będąc pewien że nie zdążę dobiec, powinienem powiedzieć cicho sam do siebie "o kurczę" i szukać kluczy od samochodu żeby zawieść je do szpitala?
Cieszę się że jak byłem dzieckiem kończył się PRL a nie zaczynało się to co teraz...
@nie_bedzie_rewolucji: Rozumiem te kampanie odnośnie bicia dzieci, ale czy nie uważasz, że to jest przesadą? Wyobraź sobie, że dzieciak robi co chce drąc się na cały dom, a Ty do niego spokojnym głosem mówisz: "Jasiu przestań. Jasiu proszę cię bądź grzeczny." Myślisz, że dziecko zareaguje?
Idąc dalej tą drogą niedługo będzie trzeba zrobić kampanię: "kocham nie krytykuję".
"Wprawdzie masz same jedynki synku i pewnie nie zdasz do następnej klasy, ale i
Jak byłam mała, to na podwórku mieliśmy jedną dziewczynkę, na którą nigdy nie krzyczano. W żaden sposób. Koło trzeciej z okien rozlegało się zawsze "(tu wstaw imię) OBIAAADDD!", wieczorami "(...) DO DOMUUUU!" Po ową dziewczynkę zawsze wychodziła matka i tonem angielskiej królowej, dobitnie mówiła: "Hanna, proszę do domu", ewentualnie "Hanna, proszę na obiad". Oczywiście wszyscy zwijali się ze śmiechu z Hanny, a na samą Hannę też chyba źle to wpłynęło, bo została
w takim bądź razie dla czego policjanci na nas krzyczą, palują nas, za przewinienia nakładają dotkliwe kary w tym zamykają do wiezień w końcu my jesteśmy tez dziećmi tyle tylko ze nieco starszymi
Nie, takie dzieci sa pozniej udreka dla calego otoczenia, bo robia wszystko co im sie akurat podoba, majac w d....ie, czy komus przeszkadzaja czy nie... To jest wlasnie prawdziwy skutek bezstresowego wychowania. Ale przeciez to wspaniale wychowac sobie taka totalna egoistke.
Przeciez normy zachowania nie istnieja, nie ma miesc, gdzie nalezy wykazac sie kultura... wazne, zeby zawsze i wszedzie robic co sie tylko chce... Dziewczynka juz calkiem odrosnieta, a zachowuje sie w
Po pierwsze to jakaś bzdura, a po drugie tekst z forum rodzin wegańskich, czyli rodzice karmią dzieci wyłącznie warzywami, bo takie mają przekonania i dziecko też będzie miało takie przekonania i pies i kot też zostaną wegetarianami, zdechną a zostaną. Przyganiał kocioł garnkowi jednym słowem.
własnie problem w tym, ze wychowanie dzieci nie jest problemem akademickim, dzieci nie sa wszystkei takie same i nie ma idealnych metod, tego czlowiek sie uczy, kazde dziecko wymaga indywidualnego podejscia
i predzej uwierze sasiadce niz bandzie pewnych siebei pedagogow lewackich ekspertow co to wydaja broszurki w stylu Ojcowie nie poświęcają łechtaczce i waginie córki wystarczająco uwagi. Zbyt rzadko ich pieszczoty obejmują te rejony ciała. A tylko w ten sposób dziewczynki mogą
Scenka w tramwaju: Tłok średni, da się poruszać. Na środku wózek (hmm.. siedząco-spacerowy) z dzieckiem. Dziecko już nie małe, wiek przed-przedszkolny, jak na moje oko. Wrzeszczy, rzuca tym co ma w wózku, szarpie ludzi i kopie. Matka nic. Po którymś tam kopnięciu pasażera (słodkie malutkie, uj!%ane błotem buciki) osoba nie wytrzymała i zapytała grzecznie, "Czy może pani coś temu dziecku powiedzieć lub je jakoś uspokoi". Matka na to: "ja wychowuję swoje dziecko
Lamb3rt i watpie, zeby dziecko zareagowalo na takie smieszne teksty. Dzieci nie sa glupie, wiedza na ile sobie moga pozwolic. Mialbys pecha gdyby okazalo sie, ze dziecku akurat w tym momencie wcale nie zalezy tak bardzo na placu zabaw i woli sobie pokopac pasazerow...
Co do bezstresowego wychowania, bez klapsow, krzykow itd. Po pierwsze bezstresowe wychowanie to idiotyzm, bo kazdego czlowieka czeka w zyciu mnostwo stresu i lepiej, zeby byl do tego
Ja rozumiem, gdyby hasło brzmiało "kocham nie wyzywam", to miałoby sens, bo jednak nazywanie dziecka gówniarzem, durniem czy jeszcze inaczej może mieć jakiś negatywny wpływ na nie.
Krzyk to nie jest jakaś straszliwa kara, a każdemu czasem nerwy puszczają.
I jestem ciekaw, czy ktokolwiek na to reaguje, bo jak znam realia, to każdy ma to w dupie. Gdyby coś takiego miało miejsce u mojej sąsiadki, to osobiście bym ją sprowadził na ziemię. Zresztą miałem okazję kiedyś spotkać na ulicy zupełnie obcą "matkę", która darła się na swojego synka jakby jej się we łbie pop!@#$%liło, nie wyobrażasz sobie jej miny kiedy usłyszała ode mnie podobną "wiązankę wychowawczą", mało jej szczęka nie
Kim ja tam jestem w dziedzinie wychowywania dziecka - tak, tak, nikim - ale uważam, że wiele z Was ma rację.
Główną i podstawową w tym, że dzieci są różne, a drugą - nie wierzę, że są dzieci, które można wychować (wychować! nie wyhodować!) nie używając czasem krzyku albo łapki na muchy.
Ja i mój brat to dwie zupełnie różne osobowości - ja darłam ryja dzień i noc i nikt nie wiedział
I wiekszosc z nas "normalnie" wychowywanych ma podobne wspomnienia i w podobnych okolicznosciach je przytacza. Tym ludziom nie wytlumaczysz, nie przejmuj sie...
"Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!"
Zawsze będę uważał, że ten film (Dzien Swira) powinien byc "lektura" obowiazkową...
"Jestem im wdzięczna za te lańska - bo nie dość, że nie jestem wandalem, to naprawdę potrafię skutecznie i szybko opanowywać buzujące emocje, czego mój brat o sobie powiedzieć nie może :)"
W USA bezstresowe wychowywanie jest już wycofywane, a u nas dopiero wychodzi. Czemu? Okazało się, że większość zabójstw, gwałtów jest robiona przez właśnie "dzieci bezstresowego wychowywania". Takie dziecko, jest przyzwyczajone, że ma czego chce, ma dobre, wspaniałe dzieciństwo, a jak dorośnie i matka się sprzeciwi to albo ją wyśle do domu starców - bo jak to matka się będzie odwracać odemnie? Albo ją w najgoszym przypadku zabije i zakopie w ogódku.
@corobic75, uważasz, że sprawdzający się od setek lat, sprawiedliwy, odpowiednio wymierzony klaps na dupę, jest złym sposobem? Daj spokój, nikt nie ma na myśli nap!$%%%#ania dziecka pięścią po twarzy, albo pasem. Być może Twoje dziecko jest spokojne i wystarczy mu wytłumaczyć, że to co robi jest niedobre i on przestaje, ale nie każde dziecko takie jest. Ja na przykład dopóki ktoś na mnie nie wrzasnął to miałem w dupie to co
Silny charakter jest bardzo potrzebny w życiu, bez niego nie ma silnej jednostki. Tego nie da się osiągnąć bezstresowym wychowaniem. Rygor musi być, ale też nie może być przesadzony. Najgorsze co może być to popadanie ze skrajności w skrajność.
W całej dyskusji o wychowaniu w ostatnich latach pojawiło się trujące założenie, że większość dorosłych jest socjopatami. Czyli osobami niezdolnymi zauważyć różnicy pomiędzy klapsem a pobiciem. Skarceniem słownym, a zwymyślaniem i poniżeniem. Dodatkowo, rodzic ma być też osobą niezdolną do zrozumienia czegokolwiek, niezdolną do myślenia, autorefleksji, współczucia. Stąd kampanie i wymyślone hasła. Nie krzyczeć, nie bić, wychowywać bezstresowo. Bo przecież jeśli pozwolić rodzicowi uderzyć, to będzie katował. Jeśli pozwolić krzyknąć, to będzie
Faktycznie każde dziecko jest inne i do każdego powinno się stosować indywidualne podejście. Akcja jest słuszna, jeśli pod słowem "krzyczę" rozumie się bezsensowne wydzieranie mordy przy byle okazji i używanie wulgaryzmów.
Mądremu dziecku wystarczy wytłumaczyć, a u głupiego czasem wspomóc argumentację klapsem. I zawsze - niezależnie od tego, jakie ma się dziecko - nalezy zachowywać się tak, jak by się chciało, by nasze dziecko robiło (dawać przykład, innymi słowy).
I jak zwykle jakieś durne, jajogłowe gremium lewaków i znudzonych ulepszaczy życia cudzego zabiera głos. Nie popieram bicia dzieci, ale jestem np. za klapsem w tyłek jak gówniarz chce wejść na głowę. Kiedyś zasłużony klaps w tyłek zastępował tysiąc słów. Jak dostałem po tyłku to wiedziałem że "nie wolno" i nie ma to tamto. Dzisiaj to przemoc, kiedyś to się nazywało "wychowanie".
Nie popieram też bezsensownego krzyczenia na dziecko o byle pierdołę.
Taka postawa została ukształtowana poprzez obserwację tego, w jaki sposób dzieci są traktowane przez niektórych "rodziców", którzy nigdy nie powinni nimi zostać oraz przez pogardę dla kogoś, kogo stać tylko na dawanie upustu swoim chorym emocjom poprzez wyżycie się na kimś, kto nie może się obronić.
Prosta rzecz. Jest kasa na kampanię, duuużo kasy, a nie ma pomysłów. (szkoda że jakimś cudem tak zbędne gałęzie nigdy nie cierpią na braki finansowe, jak to jest?)
a w finlandii odeszli od bezstresowego wychowania, nawet nauczyciel może w szkole dać po łapach. ciekawe, dlaczego?
pytanie do starszych czytaczy wykopu (40+): czy wyrośli z Was jacyś zwyrodnialcy, osoby niezrównoważone itd., z tego powodu że nauczyciel dał po łapie linijką?
pytanie szersze, do tych co dostali w cztery litery od ojca (nie mam tu na myśli katowania niewiadomo jakiego): czy z Was wyrośli bandyci i inni tacy nie do końca zrównoważeni
A ja rozumiem tą akcję. Krzyczenie, wyzywanie, poniżźanie to też forma przemocy. U mnie w domu nikt nie bił, nikt nie krzyczał, a miałem taki szacunek dla rodziców że bania mała. Jak widzę czasami pyskate mamuśki non stop opieprzające swoje pociechy to się zastanawiam co z nich wyrośnie. One nie wychowują tych dzieci tylko się na nich wyżywają. Ale szacunku w ten sposób nie uzyskają, bo myślę że te dzieci szybko przestają
Wiadomo że ciągłe krzyczenie, wyzywanie, bicie nie wpływa dobrze na psychikę dziecka, ale są dowody że jej zupełny brak również jest szkodliwy. Wiadomo że rozsądny rodzic jak już ma przywalić dziecku klapsa to tak żeby go bolało, a nie tak żeby złamać mu rękę lub coś. U mnie w domu było kilka sytuacji za które ojcu jestem wdzięczny. Dostałem przez łeb za zabawę szklaną witryną i
Komentarze (230)
najlepsze
Rozumiem że jak w przyszłości moje dziecko będzie akurat sięgało po gotujący się garnek z ziemniakami a ja widząc to z odległości 3 metrów, będąc pewien że nie zdążę dobiec, powinienem powiedzieć cicho sam do siebie "o kurczę" i szukać kluczy od samochodu żeby zawieść je do szpitala?
Cieszę się że jak byłem dzieckiem kończył się PRL a nie zaczynało się to co teraz...
Idąc dalej tą drogą niedługo będzie trzeba zrobić kampanię: "kocham nie krytykuję".
"Wprawdzie masz same jedynki synku i pewnie nie zdasz do następnej klasy, ale i
kocham pozwalam na wszystko
kocham kupuję
kocham słucham rządu
chyle głowe w gescie posłuszeństwa robię grzecznie co mi każą głosuj na tych na których chca bym głosował słowem jestem dobrym obywatelem
EEEEEEEE Maniura! :)
Przeciez normy zachowania nie istnieja, nie ma miesc, gdzie nalezy wykazac sie kultura... wazne, zeby zawsze i wszedzie robic co sie tylko chce... Dziewczynka juz calkiem odrosnieta, a zachowuje sie w
PS. Mamo kocham Cię! :)
Tu aż się roi od doświadczonych rodziców i pedagogów.
i predzej uwierze sasiadce niz bandzie pewnych siebei pedagogow lewackich ekspertow co to wydaja broszurki w stylu Ojcowie nie poświęcają łechtaczce i waginie córki wystarczająco uwagi. Zbyt rzadko ich pieszczoty obejmują te rejony ciała. A tylko w ten sposób dziewczynki mogą
Matka z tego przykładu jest również najzwyczajniej w świecie idiotką.
Co do bezstresowego wychowania, bez klapsow, krzykow itd. Po pierwsze bezstresowe wychowanie to idiotyzm, bo kazdego czlowieka czeka w zyciu mnostwo stresu i lepiej, zeby byl do tego
Krzyk to nie jest jakaś straszliwa kara, a każdemu czasem nerwy puszczają.
I jestem ciekaw, czy ktokolwiek na to reaguje, bo jak znam realia, to każdy ma to w dupie. Gdyby coś takiego miało miejsce u mojej sąsiadki, to osobiście bym ją sprowadził na ziemię. Zresztą miałem okazję kiedyś spotkać na ulicy zupełnie obcą "matkę", która darła się na swojego synka jakby jej się we łbie pop!@#$%liło, nie wyobrażasz sobie jej miny kiedy usłyszała ode mnie podobną "wiązankę wychowawczą", mało jej szczęka nie
Główną i podstawową w tym, że dzieci są różne, a drugą - nie wierzę, że są dzieci, które można wychować (wychować! nie wyhodować!) nie używając czasem krzyku albo łapki na muchy.
Ja i mój brat to dwie zupełnie różne osobowości - ja darłam ryja dzień i noc i nikt nie wiedział
"Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!"
Zawsze będę uważał, że ten film (Dzien Swira) powinien byc "lektura" obowiazkową...
"Jestem im wdzięczna za te lańska - bo nie dość, że nie jestem wandalem, to naprawdę potrafię skutecznie i szybko opanowywać buzujące emocje, czego mój brat o sobie powiedzieć nie może :)"
tak przeczytałem i spojrzałem na nick...
Jak
kurde, jak taki bachor przeszkadza ci w relaksie po pracy.. jeden klaps, zero stresu
Mądremu dziecku wystarczy wytłumaczyć, a u głupiego czasem wspomóc argumentację klapsem. I zawsze - niezależnie od tego, jakie ma się dziecko - nalezy zachowywać się tak, jak by się chciało, by nasze dziecko robiło (dawać przykład, innymi słowy).
Zdecydowanie najgorsze, co
Nie popieram też bezsensownego krzyczenia na dziecko o byle pierdołę.
Stronę odwiedzono: 5649 razy
No całe szczęście, że społeczeństwo ma te akcje w d...
Tyle odsłon to ma pewnie wykop w ciągu kilkunastu/kilkudziesięciu minut :-)
Polecam też ich sprawozdanie majątkowe z roku 2008:
http://www.kck.pl/StaticContent.aspx?ID=4
Wygląda na to że wydali pół miliona zł w 2008 i tyle samo zarobili, nie piszą skąd wzięli (mam nadzieję, że wszystko to prywatne wpłaty.)
Rozumiem, że całą nadzieja w tym, że Polaków bardziej obchodzą tak istotne problemy społeczne jak "wygrałem w totka, piszcie jak chcecie swoją dolę".
Fundacja z zasady nie powinna mieć celu zarobkowego, gdyby było inaczje to faktycznie byłby powód do zamartwienia.
Sorry, Twoja argumentacja jest co najmniej licha, a w każdym razie pozamerytoryczna.
"Kocham, nie krzyczę"
"Uważaj pracując na wysokościach"
Za chwilę "Golę się ostrożnie"
pytanie do starszych czytaczy wykopu (40+): czy wyrośli z Was jacyś zwyrodnialcy, osoby niezrównoważone itd., z tego powodu że nauczyciel dał po łapie linijką?
pytanie szersze, do tych co dostali w cztery litery od ojca (nie mam tu na myśli katowania niewiadomo jakiego): czy z Was wyrośli bandyci i inni tacy nie do końca zrównoważeni
Wiadomo że ciągłe krzyczenie, wyzywanie, bicie nie wpływa dobrze na psychikę dziecka, ale są dowody że jej zupełny brak również jest szkodliwy. Wiadomo że rozsądny rodzic jak już ma przywalić dziecku klapsa to tak żeby go bolało, a nie tak żeby złamać mu rękę lub coś. U mnie w domu było kilka sytuacji za które ojcu jestem wdzięczny. Dostałem przez łeb za zabawę szklaną witryną i