Lekarz to właśnie kiosk ruchu. Wszędzie na świecie tak jest, tylko nie w tym popieprzonym kraju. Tutaj trzeba na paluszkach, zgięty w pół i koniecznie czapkę miętolić w rękach. Inaczej "doktór" wygna z gabinetu. Panisko, cholera jasna. Tylko zapomina bydle kto mu płaci.
a Ty masz się za wielkie panisko bo płacisz mu, pod przymusem, tak, że na buty nie starcza ? Uczył się wiele lat, dokształcał na sympozjach. To chyba dość by go traktować lepiej niż jakiegoś przybłędę w kiosku ? To teraz mozna sobie wrzeszczeć na lekarza bo wymaga dla siebie trochę szacunku ? Jakoś w klasie nie wolno nosić czapki, w kościele też nie. Jeśli dla was ważniejsze jest, żeby lekarz był
Burak jeden a nie "wymaga szacunku". Ciebie naprawdę zabolałoby gdyby do Twojego gabinetu wszedł ktoś w czapce? Może ja dziwny jestem, ale na mnie to nie robi wrażenia. NIe zdjął, może ma chore zatoki, a może zapomniał, a może jeszcze coś. Nie mam kompleksów i nikt nie musi mi czapkować. Lekarz ma być miły. Tak samo jak weterynarz, bankier, urzędnik w skarbówce itd. Może nie przyjąć pacjenta w swoim prywatnym gabinecie, ale
no widzisz, i tym się różnimy. Bo ja bym poprosiła o zdjęcie tej czapki. To niekulturalne chodzić w niej w budynku. Pół biedy gdyby miał chore zatoki i nosił zwykłą czapkę czy opaskę, wtedy nie można mieć do niego żalu. Ale bejsbolówka, 60 lat, awanturowanie się...chyba wszystkim kojarzy się to z bywalcem sklepiku nieopodal kiosku. Przecież toto nie chroni nawet zatok; wiesz gdzie są zatoki ? Chodzi tylko o to, by sobie
mój ojciec jest zbyt elegancki na awanturowanie się o czapkę bejsbolówkę. Przeprosiłby że zapomniał ją zdjąć a nie urządzał pyskówkę. Lekarz to nie kiosk ruchu.
Komentarze (7)
najlepsze
lekarz nie ma być od bycia miłym tylko dobrym w fachu.