Koniec ery sushi. Teraz w Warszawie to 'obciach'.
![](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_4QbGvIpKBII99888BspwMvCJZtCh13H6,w300h194.jpg)
Publicysta "NaTemat" nazwał tanie sushi z marketów "paszą" dla ubogich. Publicysta "Onetu" nie zostawia na nim suchej nitki. Warto przeczytać choćby dla przykładu obłudy "prestiżowej warszawki".
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/rocket86_uWcPJKWJCO,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- 312
Komentarze (312)
najlepsze
Potwierdzam niestety. Osobiście znam osoby, które wyśmiewają sushi w marketach.
Próbowałem z ciekawości i fakt, że jest o wiele gorsze od tego z lepszych knajp. Niemniej, zdarzają się lokale, które serwują sushi podobnej jakości różniące się zasadniczo jedynie ceną.
Inna sprawa, że to marketowe sushi omijam z daleko, bo już widzę oczyma wyobraźni jak Janusz porwany pokusą wmówionego glamour wrzuca je do swojego wózka,
imbir będzie w małym słoiczku, starczy na 3-4 kolacje. Sos sojowy z lidla nie polecam, jest paskudny, kup coś firmy tao-tao w innym sklepie (5zł za buteleczkę, starczy na 5-15 kolacji ale ja dodaję do wszystkiego w kuchni więc kupuję 0.7l raz na parę miesięcy :P). Wasabi to mała
1. Ryż - najważniejszy składnik, więc powinien być najlepszy. Niestety "marketowe" często odbiegają od jakiegokolwiek standardu i dobrze ugotować potem coś takiego graniczy z cudem (choć czasem się udaje). Polecam
Nie ma się czym jednak zachwycać. Ryż z kawałkiem ryby, imbir, jakieś czarne wodorosty, chyba wasabi i tyle. Żadne zaskoczenie smakowe. Ciekawy posiłek, ale nie ma co z tego robić jakiejś ekstrawagancji. Więcej emocji miałem gdy próbowałem sałatki z ośmiornicami i
Na swiezo zestawy, od razu do kupna. Cena 2-3x nizsza niz w restauracji nawet.
Wiec trendy spadaja, bo cena nizsza i kazdy moze zjesc.
W stolYcy niestety jest tak, ze jesli gowno flaminga byloby po 100PLN za 10g, to kazdy by sie zachwycal, a jesli wołowina z Kobe bylaby po 9,99 za 1kg, to juz by
Z żoną czasem robimy sushi, ale według oryginalnych przepisów, przez co jest to tanie, dobre i szybkie danie.
Gotowce serwowane przez firmy cateringowe są czasem lepsze, czasem gorsze (zwykle jednak o niebo lepiej smakuje mi w restauracji, robione na miejscu), tych marketowych nie próbowałem. Natomiast żarcie sushi,
Nie lubisz to nie rób. Nie jaraj się tym.
Komentarz usunięty przez moderatora
@Sepang: You know nothing. Na (porządne) sushi stać niewielu Japończyków. Tu masz dane z 2013 roku:
http://news.mynavi.jp/news/2013/04/30/170/
75% Japończyków jada sushi nie częściej jak raz na miesiąc i najczęściej padała odpowiedź "raz na kilka miesięcy".
Gdyby polskie dania sprzedawano w Japonii na dworcu masom, to by mi się podobało. Wydaje mi się, że Japończycy nie mieliby nic przeciwko podawaniu sushi w Polsce.
Najlepsze w Polsce sa knajpy hinduskie. Butter chicken, który potrafi zrobić każdy pachoł w 45 minut kosztuje minimum 30 zł a nie ma w nim żadnego składnika, którego nie znajdziesz w spożywczaku za rogiem.
bo cenowo to daleko od sushi nie leży.
no i z sushi też trzeba uważać na spotkaniu biznesowym. ryż między zębami czy odgryzanie ogonków od krewetek wygląda mało profeszynal ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@durielek: nie trzeba #!$%@?ć vindaloo od razu ;]
Możesz to sobie wmawiać wpieprzając swojego szlachetnego schabowego.
I pizza. Nowobogaccy zrobili z jedzenia biedoty wielkie halo.
A żebyś wiedział - na ubicie swiniaka trzeba było mieć kasiorę