Młodego naukowca niedola
...czyli trochę o podoktoranckiej otchłani. Dzisiejszy wpis będzie poruszał bardzo mały aspekt o wiele większego problemu. W polskich mediach rozgorzała niedawno dyskusja sprowokowana artykułem w Gazecie Wyborczej na temat niedoli polskiego doktoranta.
bofort z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 103
Komentarze (103)
najlepsze
podobny sposób myślenia niestety prezentuje lwia część osób robiących doktorat. Osobiście znam człowieka który mając tytuł magistra z trzech nauk ścisłych, robi obecnie doktorat, bo pracy na takim poziomie jakim by oczekiwał nie znalazł (człowiek ma potrójnego magistra a jemu "marne grosze" proponowali - i jeszcze miałby do tego pracować...)
@barani_leb: i jak widać ani #magisterka , ani doktorat #zagramanico niewiele dały/dadzą
iść po linii najmniejszego oporu
##!$%@?
Po pierwsze primo, nie wiem dlaczego ale największymi zwolennikami traktowania doktoratu jako "przegrania w życie" są niedoszli doktoranci których nie chcieli niedoszli promotorzy albo ci co uważają że doktorat by "#!$%@?" jak by mieli okazję. Niestety ten #boldopy powoduje mój ból dupy bo szlag mnie trafia kiedy takie brednie słyszę.
Po drugie primo, doktorat to z jednej strony nie przelewki a z drugiej też nie jest to szczyt
Ad.3. Beton wśród młodych to dziś już rzadkość, problemem jest poziom finansowania nauki w postaci grantów. Możliwości finansowania tych zdolnych są kiepskie. Granty podoktorskie NCN są obecnie słabym rozwiązaniem. Budżet NCN jest stanowczo za
2. pójdź się doktoryzować
3. pracuj w takim zawodzie w jakim będziesz mógł
4. swoją wiedzę postaraj się wykorzystać nawet jeśli twoja praca zdaje się nie mieć z tym nic wspólnego
5. profit
A myślą sobie, że wystarczy punkt 2...
Odpowiedź na Twoje pytanie: w 2008 r. był krach w światowej gospodarce, więc prywatne firmy mniej chętnie wydawały spore pieniądze na takich ludzi.
PS. Wiem, bo właśnie piszę z jednej z tzw. "topowych"
Czy to że dla wykształconych ludzi nie będzie odpowiednich miejsc pracy? To nic nowego, miejsc pracy brakuje na każdym szczeblu.
@tomasz-kaliciak: gdzie brakuje miejsc pracy dla wykształconych? Na każdym szczeblu brakuje wykwalifikowanych, rzetelnie przygotowanych ludzi do pracy, ale leniwe nieprzystosowane do życia w społeczeństwie odpady systemu edukacji, zawsze będą twierdzić, że nie ma dla nich pracy.
Każdy tego typu tekst powoduje, że jestem krok bliżej napisania własnego tekstu, żeby w końcu opowiedzieć jak jest naprawdę.
Oczywiście jej badania nie są jej, tylko profesorów, którzy nie mają pojęcia o tym co robi i ich to nawet nie interesuje.