Świetny pomysł. Czyli mieszkając poza miastem, lub potrzebując na codzień samochodu o większej pojemności/ładowności, należy zostawiać SUV-a na parkingu buforowym i przesiąść się do Yarisa?
Rewelacyjne rozwiązanie, a jakie proekologiczne!
Osobiście zawsze wożę w bagażniku m.in. pompkę.
I nie, nie jeżdżę SUV-em, pick-upem, ani zwykłą terenówką i jak długo mieszkam w mieście, lub nie dorobię się domku na jakimś fajnym zadupiu, raczej się to nie zmieni. Choć patrząc na nasze drogi, to
No tak, zastanów się nad ekologią człowieku pompując rano koło, spóźniając się do pracy, z której być może nawet cię wyleją... Chciałoby się pozwać tych oszołomów, choćby o niszczenie własności (jak samochód stoi na kapciu to opony szlag trafia) ale przecież oni by tylko podskoczyli z radości. Mieliby darmową reklamę. Jednakże coś z nimi trzeba zrobić, bo niedługo zaczną domy podpalać.
Ale przecież to jest bez sensu. Bardziej zniszczę środowisko jeżdżąc tym samochodem po i tak pełnym spalin mieście, czy też raczej wyjeżdżając nim w teren i zatruwając spalinami roślinność w lasach itp.?
Komentarze (11)
najlepsze
Malutki pietnastoletni Peugeot 106 z litrowym silnikiem benzynowym i średnie spalanie 7,4 litra na 100 km.
Logika ekoterrorystów powala.
Rewelacyjne rozwiązanie, a jakie proekologiczne!
Osobiście zawsze wożę w bagażniku m.in. pompkę.
I nie, nie jeżdżę SUV-em, pick-upem, ani zwykłą terenówką i jak długo mieszkam w mieście, lub nie dorobię się domku na jakimś fajnym zadupiu, raczej się to nie zmieni. Choć patrząc na nasze drogi, to
Ktoś nie przemyślał ;]