Przynajmniej pracuje, a mogłby pobierać zasiłek i siedzieć w domu. A może jest po prostu ociemniały? Może miał zły dzień, a może po prostu jest niedouczony, bo wszyscy go traktują jak śmiecia. Różne są przypadki, ale Wykop wie lepiej.
@contraband: Ociemniały, otępiały, jak zwał tak zwał. Pisałem co mi leżało na sercu zamiast bawić się w semantyczną żonglerkę i krasomówcze popisy. Dziękuję za poprawienie.
Rany Boskie, ja znam tego faceta. Albo nie, bo ten starszawy jakiś, znam jego syna! Pracował w jednym z warszawskich hipermarketów na stoisku rowerowym, moja małżonka zaś, chcąc się przymierzyć do jednego z rowerów poprosiła człowieka o obniżenie siodełka.
Nie, nie będę pisał #coolstory bo nie sposób tekstem przekazać dobrych dwudziestu minut przekonywania gościa, że klucz, którym to usiłował zrobić naprawdę jest za duży, że odkręcamy nakrętkę kręcąc nią w lewo, nie
Tacy ludzie istnieją. Raz jeden koleś przyszedł do mojego ojca spytać czy ma jakąś pracę. On mu powiedział by poszedł do sąsiadki bo tam jest ogródek do przekopania. Po godzinie mój ojciec poszedł zobaczyć jak mu idzie, a koleś już po kolana w dziurze 3x4m. Dla niego przekopanie ogródka to było wykopanie dziury.
Komentarze (213)
najlepsze
Nie, nie będę pisał #coolstory bo nie sposób tekstem przekazać dobrych dwudziestu minut przekonywania gościa, że klucz, którym to usiłował zrobić naprawdę jest za duży, że odkręcamy nakrętkę kręcąc nią w lewo, nie
#suchar
Anemik dostał pracę w zoo. Niezbyt ambitną i niby na jego możliwości: miał pilnować żółwi. Żółwie uciekły.
-No panie jak to się mogło stać.
-Odwróciłem się tylko na moment. A one patataj,..................... patataj,.................. patataj.
cd.
Co zrobić z gościem. Żal zwolnić. dali mu do pilnowania ślimaki. Ślimaki uciekły.
-No panie jak to się mogło stać.
-Odwróciłem się tylko na moment. A one myk,..................... myk,.................... myk..... to był moooooment.
- siooooostrooooooo
- co się stało?
- tabletkaaaaaaaa...
- podać?
- nieeeeee - przygniotłaaaaa
Komentarz usunięty przez moderatora
a ten jegomość miałby problem z czymś takim
Nie.
(Na początku pada zdanie "No! W końcu". Co tam się musiało przedtem dziać!).