Sędzia „oferował pomoc” przy zasądzaniu alimentów. Są nagrania
„Ja pani powiem, co pani ma mówić i będę zasądzał jak najwyższe alimenty” – te słowa, jak wynika z nagrań ujawnionych przez Radio Nysa, padły z ust… sędziego. Mężczyzna miał proponować stronie prowadzonego przez siebie postępowania spotkania poza salą sądową i pomoc.
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- #
- 80
Komentarze (80)
najlepsze
A jakie to do cholery ma znaczenie? Prawo to prawo, sędzia musi być ABSOLUTNIE bezstronny i czysty, nie ma znaczenia czy jego stronniczość wynika z dobrego serduszka, chęci korzyści materialnych, czy miał ochotę na kobietkę. Powinien natychmiast na
A, tak: http://wpolityce.pl/polityka/212557-z-p----i-skompromitowanych-sedziow-nadal-zwisaja-orly-w-czyich-jestesmy-rekach
@The_eye_of_providence: Nie ma takiego zwierzęcia w Ubekistanie. Sąd rodzinny orzeka alimenty na podstawie "zdolności do zarobkowania" a tę ustala subiektywnie. Zdarzają się regularnie sytuacje, że sędzia orzeka wyższe alimenty niż dochody pozwanego. Wystarczy, że uzna z dowolnego powodu, że pozwany jest w stanie tyle zarabiać, np: (1) wcześniej zarabiał więcej, (2) ma wyższe kwalifikacje niż zajmowane stanowisko. Regularnie się to zdarza w przypadku utraty przez pozwanego dobrego dochodu - sędziowie przyzwyczajeni do gospodarki sterowanej nie przyjmują do wiadomości, że jeśli nie zarabia tyle ile wcześniej to na (teoretycznie panującym w Ubekistanie) wolnym rynku oznacza to, że nie może tyle zarabiać. Zamiast się skupić na ujawnianiu ew. ukrywanych dochodów u tych nielicznych lepiej wszystkim zasądzać alimenty na podstawie wziętej z sufitu "zdolności do zarobkowania".
Szczytem geniuszu sędziego/sędziny było gdy uznał(-a), że pozwany ma zdolność zarobkowania taką jak na emigracji na kontrakcie tymczasowym i zasądził(-a) 7 tys. zł alimentów miesięcznie. Pozwany zarabiał ówcześnie afair 2 tys. zł w kraju. Oczywiście pominięta została kwestia gdzie i jak miałby tyle zarabiać. Jakby możliwość skorzystania z takich kontraktów zależała wyłącznie od pozwanego. Sędzia uznał(-a) więc, że pozwany koniecznie powinien wrócić na emigrację i tyrać na kontrakcie tymczasowym - przeważnie kontrakty takie są lepiej płatne właśnie z tego powodu, że są niestałe i/lub praca odbywa się w trudnych