– Nikt tu o dobro pacjenta w tym wszystkim nie pyta – mówią jednak aptekarze, którzy wspierają Poleckiego w walce z NFZ. – Teraz wszyscy aptekarze w obawie przed tak poważnymi konsekwencjami, z każdą najmniejszą nieprawidłowością będą odsyłać pacjenta po poprawioną receptę... A pacjenci będą biegać między apteką a lekarzem.
Kurde, psim obowiązkiem lekarza jest wypisać receptę poprawnie, i psim obowiązkiem aptekarza jest odrzucić nieprawidlową receptę. To
"Polecki broni się też tym, że w latach 2004-2006, których dotyczyła kontrola NFZ, nie było żadnej jednoznacznej interpretacji przepisów, dotyczących tego, jak powinna wyglądać prawidłowo wypisana recepta na leki odurzające i psychotropowe. Te wytyczne pojawiły się dopiero w roku 2007. "
Prawo nie działa wstecz. Chyba że jesteś urzędnikiem.
Nikt gościowi nie zarzuca np. przekrętów na receptach, złych dawek (bo: a. jest zapisana cyfrą, wszystkie dane potrzebne do
Teraz wszyscy aptekarze w obawie przed tak poważnymi konsekwencjami, z każdą najmniejszą nieprawidłowością będą odsyłać pacjenta po poprawioną receptę... A pacjenci będą biegać między apteką a lekarzem.
Anegdotka z tym związana :)
w chełmnie w prywatnej przychodni (na szczęście stazystka) w aptece byłaby mnie wysłała dziewczyna do lekarza który urzędował "za drzwiami" bo nie napisał DO CZEGO ten lek, a są 2 rodzaje. A sytuacja taka: Mam katar, dostaję receptę na krople
No i znowu to samo. Niewolnicy krzyczą: "Winny aptekarz, bo nie sprawdzał dokładnie!", "Przepisy pojawiły się potem", a nikt już nie zwraca uwagi, że nie powinno być ani NFZ, ani refundowanych leków, ani nawet leków wydawanych tylko na receptę.
Jesteś dorosły, to możesz sobie kupić kilogram strychniny, dwie beczki morfiny, szuflę heroiny i olej z węża w aptece lub w rybnym, z receptą czy bez. Jeśli się zaciukasz tym świństem ... No
Wszystkim neo mądralom proponuję wykupić lek napisany dla noworodka, który nie ma jeszcze peselu. Teoretycznie można zamiennie wpisac pesel matki, ale wiele aptek nie chce o tym słyszeć.
No i jeszcze część starszych osób udaje się na różne (zwłaszcza prywatne konsultacje) bez dokumentów z peselem, wtedy wychodzi z gabinetu bez recepty, część ma gdzieś zapisany pesel z błędem.
Jeszcze inna sprawa : jeśli pisze się więcej niż jedno opakowanie leku, trzeba napisać
praktycznie wszystkie twoje przykłady udowadniają , że aptekarze nie znają przepisów, z czym w dużej mierze się zgadzam,
@ don_jaro: pacjent nie może dostać leku na 91 dni - chyba że taką (lub większą) ilość leku zawiera 1 najmniejsze opakowanie refundowane (np 100 tabletek przy dawkowaniu 1xdziennie)
Bzdury podobnie jak z piekarzem, którego media kreowały na wielkiego oszukanego przez państwo a tymczasem to on oszukiwał.
Podobnie twierdze tutaj. Gdy zakłada się firme to reguly sie zna - przyjmowanie recept z brakujacymi informacjami o ilosci opakowan? Jeszcze dziwnym trafem glownie psychotropy i podobne ktore bardzo dobrze sie sprzedaja na lewo?
NFZ, ZUS i skarbowka są chore, ale zwykle medialne doniesienia to bzdury kreowane na afery
Po pierwsze to przepisy odnośnie refundacji leków wcale nie są precyzyjne. W linkach dodałem stanowisko Ministerstwa Zdrowia, gdzie wyrażnie jest powiedziane, że są dwie dopuszczalne interpretacje prawa. Jeszcze gorsza sytuacja zaistniała odnośnie recept z przesuniętym terminem realizacji. Tu NFZ najpierw stosował jedna wykładnię, a potem drugą. Kontrolerzy NFZ czepiają się np. tego że zamiast Warszawa lekarz napisał Wa-wa, że pesel wpisany jest w nieprawidłowym miejscu, potrafią kontrolować jedną receptę po kilka razy.
W Irlandii wyglada to tak, ze aptekarz nie wyda leku jesli bedzie mial jakiekolwiek watpliwosci. Dodatkowo - w aptece drukuja naklejke, z twoim imieniem i nazwiskiem, sposobem dawkowania i nazwa apteki ktora lek wydala. Taka naklejka zostaje przyklejona na opakowaniu leku. Proste, skuteczne, bezproblemowe.
a wyobrazasz sobie takie rozwiazanie w polsce.... na wydanie recepty czekalibysmy miesiac czasu, bo komputer sie im popsul, musza je wyslac do oddzialu w sasiednim miescie do zatwierdzenia itd itd...
- po przyjęciu recepty poprawność jej realizacji powinna być SPRAWDZONA - jeśli coś jest źle- trzeba poprawić u lekarza lub kontaktować się z pacjentem
UWAŻAM ŻE TAKI WŁAŚCICIEL SAM JEST SOBIE WINNY - wygląda na to ze ALBO NIE ZNA PRZEPISÓW, ALBO LICZY ŻE BYLE JAK REALIZOWANE RECEPTY NIE ZOSTANĄ SPRAWDZONE
prawo jest jednoznaczne w opisanych przypadkach,
- fachowość prowadzenia aptek w Polsce jest mizerna z powodu zatrudniania
możesz wyjaśnić jak konkretnie sprawdzasz czy dawkowanie danego leku dla danego pacjenta jest prawidłowe?
"A lekarze zawsze wpisywali dawki w różny sposób. Za każdą receptą stał konkretny, cierpiący i chory pacjent. Te leki nie znikały nigdzie, tylko były zażywane przez chorych ludzi."
nie sprawdzam czy dawkowanie dla tego pacjenta jest prawidłowe bo od tego są lekarze - dawkowanie WPISANE na recepcie musi być określone konkretnie i nie przekraczać kuracji 90-dniowej (jeśli wydaje się więcej niż jedno opakowanie)
czasem lekarze specjalnie piszą zawyżone dawkowanie, żeby pacjent miał lek na dłużej, a jemu tłumaczą inaczej jak ma dawkować (ale rzadko, bo oni też chcą mieć częste wizyty)
Komentarze (34)
najlepsze
– Nikt tu o dobro pacjenta w tym wszystkim nie pyta – mówią jednak aptekarze, którzy wspierają Poleckiego w walce z NFZ. – Teraz wszyscy aptekarze w obawie przed tak poważnymi konsekwencjami, z każdą najmniejszą nieprawidłowością będą odsyłać pacjenta po poprawioną receptę... A pacjenci będą biegać między apteką a lekarzem.
Kurde, psim obowiązkiem lekarza jest wypisać receptę poprawnie, i psim obowiązkiem aptekarza jest odrzucić nieprawidlową receptę. To
"Polecki broni się też tym, że w latach 2004-2006, których dotyczyła kontrola NFZ, nie było żadnej jednoznacznej interpretacji przepisów, dotyczących tego, jak powinna wyglądać prawidłowo wypisana recepta na leki odurzające i psychotropowe. Te wytyczne pojawiły się dopiero w roku 2007. "
Prawo nie działa wstecz. Chyba że jesteś urzędnikiem.
Nikt gościowi nie zarzuca np. przekrętów na receptach, złych dawek (bo: a. jest zapisana cyfrą, wszystkie dane potrzebne do
Anegdotka z tym związana :)
w chełmnie w prywatnej przychodni (na szczęście stazystka) w aptece byłaby mnie wysłała dziewczyna do lekarza który urzędował "za drzwiami" bo nie napisał DO CZEGO ten lek, a są 2 rodzaje. A sytuacja taka: Mam katar, dostaję receptę na krople
Jesteś dorosły, to możesz sobie kupić kilogram strychniny, dwie beczki morfiny, szuflę heroiny i olej z węża w aptece lub w rybnym, z receptą czy bez. Jeśli się zaciukasz tym świństem ... No
No i jeszcze część starszych osób udaje się na różne (zwłaszcza prywatne konsultacje) bez dokumentów z peselem, wtedy wychodzi z gabinetu bez recepty, część ma gdzieś zapisany pesel z błędem.
Jeszcze inna sprawa : jeśli pisze się więcej niż jedno opakowanie leku, trzeba napisać
Albo, że system jest przekombinowany.
@ don_jaro: pacjent nie może dostać leku na 91 dni - chyba że taką (lub większą) ilość leku zawiera 1 najmniejsze opakowanie refundowane (np 100 tabletek przy dawkowaniu 1xdziennie)
Podobnie twierdze tutaj. Gdy zakłada się firme to reguly sie zna - przyjmowanie recept z brakujacymi informacjami o ilosci opakowan? Jeszcze dziwnym trafem glownie psychotropy i podobne ktore bardzo dobrze sie sprzedaja na lewo?
NFZ, ZUS i skarbowka są chore, ale zwykle medialne doniesienia to bzdury kreowane na afery
- po przyjęciu recepty poprawność jej realizacji powinna być SPRAWDZONA - jeśli coś jest źle- trzeba poprawić u lekarza lub kontaktować się z pacjentem
UWAŻAM ŻE TAKI WŁAŚCICIEL SAM JEST SOBIE WINNY - wygląda na to ze ALBO NIE ZNA PRZEPISÓW, ALBO LICZY ŻE BYLE JAK REALIZOWANE RECEPTY NIE ZOSTANĄ SPRAWDZONE
prawo jest jednoznaczne w opisanych przypadkach,
- fachowość prowadzenia aptek w Polsce jest mizerna z powodu zatrudniania
"A lekarze zawsze wpisywali dawki w różny sposób. Za każdą receptą stał konkretny, cierpiący i chory pacjent. Te leki nie znikały nigdzie, tylko były zażywane przez chorych ludzi."
czasem lekarze specjalnie piszą zawyżone dawkowanie, żeby pacjent miał lek na dłużej, a jemu tłumaczą inaczej jak ma dawkować (ale rzadko, bo oni też chcą mieć częste wizyty)