Ciekawe jak jest z bezpieczeństwem tego czegoś, bo po wstrzyknięciu syntholu to różne rzeczy się potrafią zdarzyć (okropne stany zapalne etc.).
Może jednak być OK, bo te implanty to nie synthol, tylko coś ala to, co kobiety sobie instalują w piersiach. Tyle że "wstawienie" sobie (pseudo) mięśni to jednak coś zupełnie innego.
Po pierwsze, mięśnie można zrobić. Piersi się nie da (ćwiczenia radykalnie nie pomogą, mogą zadziałać jedynie podnosząco, czy coś, a przytycie o 10 kg coś może by dało, ale nie zawsze jest pożądane, delikatnie mówiąc). Każdy natomiast może wypracować sobie mięśnie. Każdy. Dosłownie. Chyba że jest dotknięty jakąś rzadką chorobą. A tak, to jest fizycznie stworzyć sobie mięśnie jak z tego obrazka. Fizycznie, ale niekoniecznie psychicznie. Niektórzy są zbyt leniwi i nieskorzy do pracy nad sobą. Tacy nie dadzą rady. Nad psychiką jednak też można popracować.
Po pierwsze, mięśnie można zrobić. Piersi się nie da (ćwiczenia radykalnie nie pomogą, mogą zadziałać jedynie podnosząco, czy coś, a przytycie o 10 kg coś może by dało, ale nie zawsze jest pożądane, delikatnie mówiąc).
Da się, da. "Fuckt" donosił, że zmywanie naczyń i kapusta powiększają piersi. I to ponoć bardzo skutecznie ;)
Po to żeby chodzić na sporty, czy sztuki walki, piąć się w hierarchii dyscypliny, zbierać nagrody, albo po prostu mieć pasję i stawać się coraz lepszym w robieniu czegoś. Doskonalenie się w czymś jest samo w sobie sztuką. Warto ćwiczyć chociażby dla hobby i dla robienia czegoś co pozwala się odprężyć od codziennych obowiązków.
Dlaczego uważasz że ktoś kto jest wysportowany od razu napieprza wszystkich dookoła po łbach żeby zaszpanować laskom?
A ja odradzam wszelkie programy, które ćwiczy się codziennie. Mam silną wolę, a z brzuchem wielkich problemów nigdy nie miałem, ale "szóstkę" udało mi się zrobić dopiero za drugim razem. Efekt nie był zbyt dobry. Mięśnie słabo rosną, gdy są przeciążone -- w końcu efekt anaboliczny (przyrost mięśni) uzyskuje się nie w czasie treningu, ale w czasie odpoczynku. "Szóstkę" robiłem dokładnie w zgodzie z zaleceniami, włącznie z utrzymaniem napięcia mięśni i prędkością
W Galileo był ranking najidiotyczniejszych "udoskonaleń" ciała. Pierwsze miejsce zajął koleś który zafundował sobie takie implanty. Z tego co pamiętam były to bicepsy i mięśnie klatki piersiowej. Najśmieszniejszy moment był kiedy już jakiś czas po operacji został poproszony o zrobienie kilku pompek, skończyło się na 3 ;)
Efekty wizualne dyskusyjne, a dwa niepotrzebnie obciążają organizm.
O reszcie trafnie wspomniał Sh1eldeR pod czym mogę się podpisać.
Komentarze (108)
najlepsze
Może jednak być OK, bo te implanty to nie synthol, tylko coś ala to, co kobiety sobie instalują w piersiach. Tyle że "wstawienie" sobie (pseudo) mięśni to jednak coś zupełnie innego.
Po pierwsze, mięśnie można zrobić. Piersi się nie da (ćwiczenia radykalnie nie pomogą, mogą zadziałać jedynie podnosząco, czy coś, a przytycie o 10 kg coś może by dało, ale nie zawsze jest pożądane, delikatnie mówiąc). Każdy natomiast może wypracować sobie mięśnie. Każdy. Dosłownie. Chyba że jest dotknięty jakąś rzadką chorobą. A tak, to jest fizycznie stworzyć sobie mięśnie jak z tego obrazka. Fizycznie, ale niekoniecznie psychicznie. Niektórzy są zbyt leniwi i nieskorzy do pracy nad sobą. Tacy nie dadzą rady. Nad psychiką jednak też można popracować.
Po
Da się, da. "Fuckt" donosił, że zmywanie naczyń i kapusta powiększają piersi. I to ponoć bardzo skutecznie ;)
http://www.bodybuildingpro.com/synthol/6.jpg
http://realclearfit.files.wordpress.com/2009/02/synthol3.jpg
http://realclearfit.files.wordpress.com/2009/02/synthol1.jpg
Dlaczego uważasz że ktoś kto jest wysportowany od razu napieprza wszystkich dookoła po łbach żeby zaszpanować laskom?
Proszę
http://www.proaktywnie.pl/wp-content/pictures/abs.pdf
http://www.a6w.pl/
http://www.youtube.com/watch?v=pNqrkGnkUWc&feature=PlayList&p=3D96922384EEE670&index=0
Efekty wizualne dyskusyjne, a dwa niepotrzebnie obciążają organizm.
O reszcie trafnie wspomniał Sh1eldeR pod czym mogę się podpisać.
"Panie, daj Pan spokój!"