Savoir-vivre: W samochodzie i na ulicy.
Parę dni temu byłem świadkiem pewnej sceny. Na poboczu warszawskich Alej Jerozolimskich, tuż przy Dworcu Centralnym stały dwa samochody. Kiedy znalazłem się bliżej odkryłem, że bok jednego z nich był odrapany i trochę wgnieciony. Kolizja…
ZajebbcieTrudnyNick z- #
- #
- #
- 60
Komentarze (60)
najlepsze
1. Jak prowadzisz, masz prawo do wyboru muzyki, to tobie ma ona w glownej mierze odpowiadac, bo to ty jestes odpowiedzialny za dowiezienie reszty calych i zdrowych do domu.
2. Zupelnie mi nie przeszkadza, a wrecz przeciwnie, kiedy jade w nocy, a reszta pasazerow chce spac. Ja jestem kierowca, to moj obowiazek zeby "trzymac warte" i jestem na to przygotowany. Jesli ktos chce mi w tym
Jeszcze informację to posłucham przez cztery minuty jak ktoś chce, ale nic więcej.
Ojciec mnie od zawsze opiernicza jak siedzi po prawej za zmienianie co chwila radia. A ja po prostu dostaje k$?$icy jak tam coś gadają.
Albo jak ktoś pogłaśnia mi radio a jadę po miescie z mnóstwem sygnalizacji i kilkoma pasami w każdą stronę.
Najbardziej to bym się przyczepił do ustawień klimatyzacji i tego jak ciepło/zimno jest w samochodzie. Gdzieś ktoś w podobnym artykule pisał o tym - to kierowca zapewnia bezpieczeństwo innym pasażerom, to dla niego powinno być wszystko jak najbardziej optymalnie. Jak wieziesz osoby ciepłolubne w upale, to nie będziesz się przecież pocił,
Podczas kolizji nerwy jednak potrafią wziąć górę a dobra atmosfera tak naprawdę zależy od obu stron.
Pare lat temu podczas duzych mrozów przejazdalem autostradą. Zdarzyl sie pech i "strzeliła" mi opona w aucie, ciezko bylo utrzymac auto na drodze nie wpadajac w poslizg, ale wkoncu sie udalo. Zimno strasznie -10, do tego noc stoje na poboczu na awaryjnych swiatlach, nawet nie zdarzylem wezwac pomocy, a tutaj sie zatrzymuje auto osobowe, gosc wysiada pyta co sie stalo. Krótka gadka ze pane zlapalem, na co gosc nie dosc ze wyciagnal pompke dopompowal mi kolo to jeszcze poinstruowal ze 2 km za zjazdem jest mechanik. Gosciu pojechal dalej, ja do auta i jade do wskazanego mechanika na awaryjnych nie szybciej niz 40 km/h. Powietrza w oponie starczylo na dojazd do mechanika.
I co jak myslicie gdzie to mialo miejsce?
SZOK!
@Fichtner: Możemy narzekać na nasz kraj, ale jednak wbrew pozorom nie jest taki zły. W końcu wszyscy są ludźmi :)