Tak jakby uniknięcie cierpienia było jedynym racjonalnym uzasadnieniem samobójstwa. A poświęcenie się dla innych, w szczególności dla zapewnienia przetrwania własnych potomków nie jest już racjonalne? Albo "kupienie" nieporównywalnie lepszego życia niż moglibyśmy osiągnąć innym sposobem, kosztem skrócenia jego długości?
Ten pan nie określił na jakiej podstawie można stwierdzić, że życie nie jest "warte życia". Każdy z nas może to odczuwać inaczej. Doświadczenie życia to nie jest jedna wartość, którą można przedstawić na skali (jak na tym wykresie). Co więcej, jestem przekonany, że przy zaaplikowaniu sobie odpowiedniej ilości pewnych "ćwiczeń duchowych" można osiągnąć stan, w którym nawet najgorszy wyobrażalny stan ciała i umysłu danej osoby, jest wciąż wartościowy dla tej osoby (patrz
Powiem tak, nie oglądałem, myślałem, myślę, prawdopodobnie będę miał myśli, czemu? Nie potrafię się odnaleźć w tym świecie, Macie pytania chętnie odpowiem.
@saimonm: no jeśli z roku na rok coraz mniej się chce, w końcu im człowiek starszy tym mniej chętny... no, ale jeśli poza tym twoje życie się układa w sensie fajna praca, fajni znajomi poprawne stosunki z rodziną to jesteś szczęściarzem . No a jak tak koniecznie chcesz mieć tę rodzinę to działaj. Ja myślę , że człowiek powinien zakładać rodzinę kiedy jest sam ze sobą szczęśliwy ... takie jest
@Syek: Wiem, że nie pomaga i często przynosi odwrotny skutek. Nie no poradzę sobie jakoś z tym wszystkim, muszę, inni ludzie mają gorzej i jakoś żyją, dam radę.
Po co popełniać s---------o skoro i tak żyjemy tylko kilkadziesiąt lat i docelowo i tak umrzemy - jak się ma już trochę powyżej 30 to zauważa się, że czas zap%@!!$!a jak szalony i obojętnie jakby było źle to ten czas nam dany jest ograniczony i każde cierpienie samo z siebie się zakończy - zwłaszcza, ze technik leczenia bólu fizycznego jest coraz więcej. W przypadku większości samobójców jest to cierpienie psychiczne, które jest
W zasadzie jest niemożliwe, żebyś z biegu, z ulicy, przyszedł i przegadał gościa, który się tym zajmuje z latami. Przecież nawet jeśli ma braki w myśleniu to przez ten czas niejeden student mu to już wytknął i zdążył przemyśleć odpowiedź/zmodyfikować swoje poglądy.
@lsdyna: piszesz bzdury powiedz to człowiekowi co cierpi na depresję on ma zaburzony obraz siebie i świata wszystkie alternatywy wydają się nie do przyjęcia dla niego więc to co ty piszesz jest bezsensu , że może się przeprowadzić, znaleźć nowych znajomych itp itd. To jakieś brednie.
Komentarze (107)
najlepsze
W zasadzie jest niemożliwe, żebyś z biegu, z ulicy, przyszedł i przegadał gościa, który się tym zajmuje z latami. Przecież nawet jeśli ma braki w myśleniu to przez ten czas niejeden student mu to już wytknął i zdążył przemyśleć odpowiedź/zmodyfikować swoje poglądy.