"Forbes" rozstaje się z autorem tekstu o handlu żydowskim majątkiem
Wojciech Surmacz, autor głośnego artykułu o wyprzedaży przez polskie gminy żydowskie odzyskiwanych nieruchomości rozstaje się z "Forbes". Trzeba wiedzieć co należy, a czego nie należy pisać. Nic do nich nie mam, ale chyba sobie robią tym naprawdę zły pijar?
mohican z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 39
Komentarze (39)
najlepsze
A poprawność polityczna osiągnęła poziom absurdu. Czy w tym kraju można pisać o Żydach tylko w superlatywach?
Pozostaje wierzyć, że najbardziej profesjonalna z gazet - Gazeta Wyborcza, zawsze doceniająca dzielnych dziennikarzy szukających prawdy, zatrudni tego Pana. Przecież są sumieniem nie tylko branży, ale i narodu. Jak nie do papierowego wydania, to chociaż Wyborcza.biz.
A takze ich sklocac: prawice z lewica, rolnikow z miastem, lekarzy, nauczycieli, gornikow,
drobnych przedsiebiorcow ze soba wszystkimi innymi
I robią to wszystko by trzepać kasiorę
to jest czysta gangsterka w białych rękawiczkach - czym
Tylko garstka ludzi tylko zdaje sobie sprawę, kto naprawdę sprawuje władzę w celowo zrujnowanej gospodarczo Polsce.
A wracając do Nissana Tzura, to jest z nim fajny wywiad opowiadający o jego życiu w Polsce (ma żonę Polkę katoliczkę) http://www.wkazimierzudolnym.pl/gosc-w-kazimierzu-nissan-tzur.html
Przyjemny i normalny człowiek.
Żydzi?
Komentarz usunięty przez moderatora
To nie żydzi manipulują w taki sposób, tylko zwyczajne hieny, które sprzedałyby swoją matkę gdyby się tylko opłacało. Jak hieny robiły biznes na 2 wś, to prawdziwi żydzi płonęli w piecach.
Oświadczenie „Forbes” w sprawie materiału „Polski Żyd oskarża”
W związku z publikacją w miesięczniku „Forbes” (9/2013) artykułów pt. „Kim są nasi przywódcy?”, „Żydowskie oskarżenie” oraz „Kadisz za milion dolarów”, redakcja „Forbes” oświadcza jak poniżej
Wyrażamy
Wojciech Surmacz: Niedopuszczalna cenzura w prasie!. Fragmenty:
Ralph Büchi, szef działu międzynarodowego w koncernie medialnym Ringier Axel Springer, otrzymał antynagrodę Hiena
Widzę, że zrobili sobie dzień przepraszania.
To i ja skorzystam. Chciałbym przeprosić współlokatorki, że nie pozmywałem po śniadaniu, ale gdybym to zrobił nie zdążyłbym na tramwaj. Ufff - od razu lepiej.
Bo gdyby odzyskiwali legalnie i sprzedawali to przecież żaden wstyd - sprzedają bo wolą pieniądze a np nieruchomość nie jest im potrzebna i co w tym dziwnego?
Czego by się bali? Skarbówki?
Boją się że znajdzie się inny może nawet prawowity właściciel do zwrotu i pieniądze przejdą