Czy autor powyższego tekstu naprawdę myśli, że uda się zrobić z tego miasteczka, coś w stylu St. Moritz ? Wielkie zdziwienie, że powstały takie sklepy jak Reserved czy H&M. Niestety taką mamy klientele! Dżemojady zamiast pójść do restauracji wolą kupić sobie pasztet, herbatę i zjeść w kwaterze... bo tak jest taniej. I to jest powód dla którego małe, regionalne knajpki czy kawiarnie upadają. I tu chyba nikogo nie dziwi, że właściciele wolą
@xaliemorph: E tam, od razu pazerność. Raz, że jedzenie jest c%!#@we, ale gdyby było zapotrzebowanie to ktoś by się tam wystawił. Tylko to na takiej zasadzie, że Janusz może i by do knajpy poszedł... ale tylko jeśli byłoby taniej niż skorzystać z promocji na pasztet w pobliskiej biedronce.
Taki biznes musi w sezonie zarobić na resztę roku. Wiadomo, że za gówniarza to na wakacjach jadło się piwo i od czasu do
Spodziewałem się tekstu, w którym będzie narzekanie na to, że na Krupówkach wszędzie komercha, sklepy i nic a nic góralskiego klimatu. A tu tymczasem narzekanie że zamiast KFC jest Reserved... No ja p$?#$$#e....
Kilka razy byłem w Zakopanem, w zeszłym roku (w sumie 2012) byłem tam pierwszy raz jako turysta. Pierwszy i ostatni. Karpacz, Szklarska (...) biją Zakopiec na głowę. Spokojem, cenami i klimatem. Rzygać mi się chciało od tych misiów, janosików itp. ciągnących na siłę do zdjęć. A i ciekawe, czy panowie z busów zaczną w końcu wydawać paragony.
@holmatro: Mają kasy fiskalne. I miętolą paragony bo jakoś nie widziałem żadnego co by skrupulatnie odkładał paragony. Te wręcz obowiązkowe miętolenie paragonu w kulkę, u każdego busiarza natchnęło mnie wątpliwością czy oparli oni biznes na kręcenie licznika kasy fiskalnej. Tzn. by kasa wykazywała że kursy były stratne i nigdy jakoś nie miał przychodu. Nie wiem czy tak się da ale to powszechne miętolenie zasiało we mnie wątpliwości.
Ok, niby trochę racji w tym jest, że na krupówki powinien być jakiś w miarę jednolity pomysł aby miejsce miało klimat. Nie zapominajmy prosze jednak, że tam mieszkają też zwykli ludzie nie będący turystami - chodzą do szkół, muszą sięubierac czy kupować sprzęt AGD. A poza Krupówkami naprawde niełatwo o jakiś lokal ( w okolicach głownie prywatne domki) który ktoś mógłby wynająć na rzecz w miarę dobrze prosperujacego sklepu. Spędziłam swego czasu
@Dziewczyno: dokładnie to samo chciałem napisać, autor bloga posiada bardzo wąską perspektywę. tymi ironicznymi pytaniami, o kupowaniu pralki na wczasach, albo braniu kredytu ośmieszyl sie totalnie
Miejsce to z górami ma niewiele wspólnego już od dłuższego czasu. Na taką chorobę cywilizacyjną (utrata klimatu miejsca w imię pieniędzy) choruje większość miast na świecie i potwierdzi to każdy kto choć trochę podróżował. Ludzie przeceniają wartość pieniądza i stąd biorą się takie patologie.
Zakopane na szczęście ma na tyle ładne dzielnice mieszkaniowe, że nie trzeba łazić na Krupówki. Dobry wyjazd w Tatry to taki, kiedy na Krupówki się nie idzie.
@paaszczaktaxi: Masz rację. W sumie ja też tam czasem wyskoczę, ale głównie wieczorem, gdy powoli się wyludnia i Krupówki nabierają trochę innego wymiaru. Nie ma głupich maskotek, nie ma tłumów.
Prawda. 21 lat mieszkałem w Zakopanem i klimat Krupówek z lat 90. był zupełnie inny, zima też jakaś lepsza była. Teraz wracam w rodzinne strony na weekend raz na 2-3 miesiące i nie mogę się nadziwić w jakie gówno zmienił się ten deptak...
Komentarze (168)
najlepsze
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.10151960739279032.1073742070.308958934031&type=1&stream_ref=10
Taki biznes musi w sezonie zarobić na resztę roku. Wiadomo, że za gówniarza to na wakacjach jadło się piwo i od czasu do
a jak już ktoś tam się wybierze to polecam
A tak serio, to nie byłem tam 10 lat i nie chcę jechać, żeby sobie wspomnień nie popsuć :D