Przykro mi, nieznajomy psie... Kiepsko się czuję z tym, że nikt ci nie pomógł
Zostałam sama. Z zakrwawionym psem na siedzeniu samochodu. Kobieta, która psa potrąciła, oraz jej partner byli zainteresowani wyłącznie stanem karoserii swojego forda focusa. Do skamlącego w rowie psa nawet nie podeszli.
reflex1 z- #
- #
- #
- 199
Komentarze (199)
najlepsze
Głupia nawet nie spisała numerów auta, a poza tym zwierzę uśpione przez weterynarza raczej musi być przez niego zabrane lub musi wskazać najbliższy ośrodek do utylizacji.
I po co mieszasz politykę do rozmowy o zdarzeniu drogowym? Wybacz, nie widzę związku.
Co do podejścia do zwierząt. Bardzo lubię zwierzęta, mam pieska z którym się bawię ale nie zdziwiłbym się jakby kierowca po potrąceniu bał się do niej podejść, ma dość duże zęby. Mój konik dostał na wigilie marchewkę, też chyba nie narzeka. Lubie zwierzęta ale jeszcze bardziej lubię swoją
@ParsecV:
A tam, za przeproszeniem, pieprzycie. Gdyby artykuł napisała Rzeczpospolita albo inne Uwarzamrze to wszyscy biliby brawo i przyznawali ordery dziennikarce. Bo w tamtych gazetach propagandy się wcale nie uprawia...
Nie mógł tego powiedzieć jeszcze w samochodzie. Specjalnie zaczekał, aż funkcjonariuszka Wyborczej znajdzie się w zasięgu słuchu. Tak bardzo wiarygodne.
Macie paranoję na punkcie gazety, totalną...
Tak
pamietam kilka lat temu mialem podobna sytuacje, na drodze zostal potracony pies, pomimo duzego ruchu, udalo mi sie go zabrac z drogi na rece zanim nie dostal poprawiony przez drugi samochod! Biedak w stresie ugryzl mnie w reke, ale pozniej juz tylko skamlal na moich rekach. Niestety nie bylem zmotoryzowany, ale pewna kobieta widziala wszystko i zawiozla mnie do weterynaza. Tam istna agonia, siedzialem w poczeklani az mnie przyjmie,
Pewnie psu tez pozwalasz srać gdzie popadnie i nie sprzatasz po nim? I to jeszcze w środku miasta.
p#?!@?%eni miłośnicy czworonogów z podwójną moralnością.
Dla mnie relacja jest jak najbardziej wiarygodna. W kraju, gdzie odmawia się ludziom leczenia, odsyła ze szpitala do szpitala, nie refunduje leków ratujących życie, czeka się na badania miesiącami opisana sytuacja jest jak na polskie realia subtelna. W tym średniowiecznym kraju
Brak szacunku dla prostej pracy to też raczej wyżyny intelektualne nie są.
z drugiej sprawdziłem weterynarzy i w tym rejonie o tej porze mógł pracować tylko jeden weterynarz, więc w sumie hm...