@PanDzikus: Nic nie sprzedaje. Daje występ a lemingi boli d--a, bo "nie wypada występować albo robić jako atrakcja przed sprzedażą garów"... w sumie w tym kraju nic nie wypada, więc się za bardzo nie dziwię ;)
Dziwne tylko, że żaden idiota jeszcze nie wpadł na pomysł, żeby wyjazdów do Lichenia zakazać (w końcu sanktuarium pełni w przedsięwzięciu taką samą rolę wabia, jak występ Pazury).
Czytam, czytam i nie rozumię, dlaczego ludzie są takimi idiotami. Najbardziej rozsmiesza mnie fragment spowiedzi sprzedawcy z powiązanych na temat smarowania garów smarami :) Kolego, dostaleś widzę pare kar za to, że nie pracujesz jak należy, i wypisujesz głupoty, że aż głowa boli.
Ja pracuję w EV, nie będę słodził, że jest tak czy owak, powiem szczerze: naczynia są świetne, a to, czy warte ceny za jaką się je sprzedaje, to nie jest kwestia ich wartości, a tego, za ile ludzie są w stanie je kupić. To tak samo jak np. z grami komputerowymi, chcesz, to dasz za grę 300 zł, będziesz cieszył się wsparciem wydawcy, dodatkami, forami itp itd, a jak chcesz oszczędzać, to ściągnij sobie pirata, i wznoś doniosłe k$!%y ile razy wywali Ci buga na ekranie. Towar sprzedaje się za tyle, za ile jest nań popyt.
Co do prowadzenia prezentacji, gwarantuje wam, że omlet z łatwością da się zdmuchnąc z niewysmarowanej patelni w 80%. Dlaczego tylko w 80%? Czasem delikatnie sie przylepi, zalezy od wymieszania.(opieram to na własnych obserwacjach - sam zdmuchuję podczas pokazów), a rzekome podmienianie naczyń "zpod lady" to niestety ale wymysł dziwnego człowieka ze ściśniętą z żalu dupą, ponieważ nie umiał sprzedawać i został wywalony po miesiącu czasu(rotacja jest duża, zostają tylko najlepsi)
Komentarze (243)
najlepsze
Dziwne tylko, że żaden idiota jeszcze nie wpadł na pomysł, żeby wyjazdów do Lichenia zakazać (w końcu sanktuarium pełni w przedsięwzięciu taką samą rolę wabia, jak występ Pazury).
Gdyby się lemingi zajęły swoimi starymi,
Ja pracuję w EV, nie będę słodził, że jest tak czy owak, powiem szczerze: naczynia są świetne, a to, czy warte ceny za jaką się je sprzedaje, to nie jest kwestia ich wartości, a tego, za ile ludzie są w stanie je kupić. To tak samo jak np. z grami komputerowymi, chcesz, to dasz za grę 300 zł, będziesz cieszył się wsparciem wydawcy, dodatkami, forami itp itd, a jak chcesz oszczędzać, to ściągnij sobie pirata, i wznoś doniosłe k$!%y ile razy wywali Ci buga na ekranie. Towar sprzedaje się za tyle, za ile jest nań popyt.
Co do prowadzenia prezentacji, gwarantuje wam, że omlet z łatwością da się zdmuchnąc z niewysmarowanej patelni w 80%. Dlaczego tylko w 80%? Czasem delikatnie sie przylepi, zalezy od wymieszania.(opieram to na własnych obserwacjach - sam zdmuchuję podczas pokazów), a rzekome podmienianie naczyń "zpod lady" to niestety ale wymysł dziwnego człowieka ze ściśniętą z żalu dupą, ponieważ nie umiał sprzedawać i został wywalony po miesiącu czasu(rotacja jest duża, zostają tylko najlepsi)
Jak