Jak wygrać z molochem, czyli o tym jak dostałem karę za posiadanie biletu...
![Jak wygrać z molochem, czyli o tym jak dostałem karę za posiadanie biletu...](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_zDvwK1M2oMcEc8Mnk3FqIbX2GJf7ROi3,w300h194.jpg)
... i wygrałem. Jeśli uważasz, że nie warto walczyć o swoje bo "szkoda kasy"; jeśli sądzisz, że w walce z molochami z działem prawnym my szare robaczki nie mamy szans; wreszcie jeśli chcesz się dowiedzieć jak dyskutować z betonową biurokracją - to znalezisko jest dla Ciebie.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 291
Komentarze (245)
najlepsze
Sprawa była prawie identyczna, tzn. miałem bilet elektroniczny, a konduktor pochodził z czasów biletów bloczkowych, różnice były dwie: bilet kredytowany przyjąłem (zaćmienie jakieś miałem, pod żadnym pozorem nie należy go przyjmować jeśli jest bezzasadny!) i zamiast bawić się w reklamację czekałem na pozew. Tuż przed upływem terminu przedawnienia zgłosili się do e-sądu, ten wydał wyrok nakazowy (to standardowa procedura, jej sens
PS piękne te pisma, zdziwiło mnie, że nic wspólnego z prawem nie masz, ostrzegam uczciwie, że jak mnie dociśnie
@eww: nie mam formalnego wykształcenia, nieformalne - powiem nieskromnie - całkiem niezłe. Zwracaj się jak najbardziej, pomoc pro publico bono jest mi jak najbardziej na rękę!
Konduktor odmówił mojemu żądaniu wpisania w pole "uwagi pasażera" tego, że bilet okazuję na telefonie, nie miałem również możliwości wpisania czegokolwiek samodzielnie.
Udowodnienie przed sądem, że konduktor mnie obraził gdy jest słowo przeciwko słowu (nawet jeśli jego "świadkowie" nie mogli widzieć zajścia) jest mało prawdopodobne - na przyszłość
Więc jeżeli okazałeś konduktorowi bilet (a nie maila ) a on tego nie uznał to racja jest po twojej stronie, natomiast jeżeli pokazałeś tylko maila a nie okazałeś biletu,
który jest jako załącznik pdf do maila to racje miał konduktor iż uznał że nie miałeś biletu.