Znałem osoby, które podejmowały próby samobójstwa. Niektórzy skutecznie. Najbardziej wstrząsnęła mną śmierć mojego dziewiętnastoletniego przyjaciela. Zanim to zrobił, często rozmawialiśmy o leczeniu. Mówił mi wtedy, że nie pójdzie do Monaru, bo nie chce kopać rowów. Nasłuchał się historii o Monarze, a nie wiedział że są inne terapie. Ja też wtedy nie wiedziałem.
jak jest ze skutecznością monaru? ponoć tkwią w latach 80
Wzruszająca historia. Bierzesz prochy to twój wybór ale potem nie szukaj pomocy i nie pros o terapię za które płacą podatnicy. Bierzcie odpowiedzialność za swoje decyzje.
Komentarze (5)
najlepsze
jak jest ze skutecznością monaru? ponoć tkwią w latach 80