I jeszcze jedno - artykuł oczywiście mówi o rzeczach strasznych, ale też sugeruje rzeczy, których nie powinien sugerować. Jak np.:
"Najwyższy hierarcha Kościoła katolickiego w Polsce nie może – jak przystojny infułat – imponować swoim wyglądem, co wszyscy widzą. To podobno nie przeszkadzało mu mieć przyjaciółki w Częstochowie, którą chętnie odwiedzał."
Powiązanie wyglądu z posiadaniem przyjaciela sugeruje, że chodzi o coś więcej... A to lekka insynuacja w stosunku do Glempa.
Komentarze (9)
najlepsze
Hmm, w sumie racja. Masz plusa za dobrą radę. ;)
Co do wykopu - w tamtych czasach w kręgach Kościoła aż roiło się od agentów, więc nie dziwię się, że sporo było odstępstw (więcej niż nawet dziś).
"Najwyższy hierarcha Kościoła katolickiego w Polsce nie może – jak przystojny infułat – imponować swoim wyglądem, co wszyscy widzą. To podobno nie przeszkadzało mu mieć przyjaciółki w Częstochowie, którą chętnie odwiedzał."
Powiązanie wyglądu z posiadaniem przyjaciela sugeruje, że chodzi o coś więcej... A to lekka insynuacja w stosunku do Glempa.
Dość prawdopodobne, że ze względu na wymogi tzw. "nomenklatury" zaliczył członkostwo w PZPR. Jak dla mnie, osłabia to znacznie jego wiarygodność.