a jak dla mnie to czysta logika. Większość jedzenia w Afryce (oczywiście nie mówię o całej) jest za darmo z pomocy humanitarnej ale jest jeden problem: jest go za mało -> nie wydajemy pieniędzy na jedzenie-> za pieniądze zaoszczędzone na jedzeniu kupimy karabiny i weźmiemy innym ich przydział z pomocą środków przymusu bezpośredniego. Albo jeszcze lepiej skrzykniemy "ziomków" z "osiedla" i przyczaimy od razu całą dostawę. Ot takie właśnie myślenie..AFRYKAŃSKIE!
Ktoś się bardzo stara o to, żeby Afryka pozostała kontynentem zacofanym technologicznie. Powiem tyle, że w latach 70 w Afryce było rolnictwo, uprawiano w większości krajów jakieś tam rośliny. Jednak Amerykańce musiały wetknąć swoje nosy w cudze sprawy i wysyłały regularnie pomoc humanitarną, przez co kraje przestały się rozwijać. Brawo.
Kto dał broń? USA, Rosja, Niemcy, Chiny, Izrael. Do Afryki najczęściej trafia broń starsza, używan, tania. Kupuje ją lokalna "oficjalna" władza - prezydenci (czyt. dyktatorzy) , kacykowie.
Broń dostaje "armia" - młodzi ludzie, dzieci werbowani za żywnośc, wode i narkotyki.
"Armia" walczy z "opozycją" - ludnością cywilną.
Tak wygląda sytuacja w większości krajów Afryki Centralnej i Wschodniej w dużym skrócie.
Nic się nie zmienia od dziesiątków lat...no może wcześniej nie biegali w
Widze tam Uzi - Izrael; Glock - chyba Austria; starego browninga - USA.
Poza tym, przecież nie o to się rozchodzi jakiego pochodzenia jest dana spluwa (mercedesa sprzedają nie tylko w Niemczech). Zdjęcia są prawdopodobnie z jednego kraju. Ja uogólniłem.
Czemu wszyscy wyglądają jak gangstersi ? Podwinęta nogawka, czapki i bandamy. Sposób sptrzelania rodem z amerykańskich filmów. Jak być czarnuchem to do końca
Ktoś im musiał "dawać"? Jak ktoś chce uderzyć psa, zawsze kija znajdzie. Tak jak pisze Bartech i widać to na zdjęciach, broń jest rosyjskiego projektu i chińskiej zapewne konstrukcji, ale bronią handlują także inne kraje, w tym Polska, Belgia, Malezja czy Francja. To, że akurat Murzyni się nią mordują, a Europejczycy chwilowo nie, wynika z czegoś, co się nazywa "cywilizacja", w znaczeniu jak najszerszym, kulturowym, mentalnym, nie tylko rozwoju technologicznego. W Afryce
Ktoś bardzo sprytny namówił bogatych Europejczyków i Amerykanów, żeby wspomogli biednych Afrykanów. W rezultacie pokaźna sumka co roku jest przekazywana do biednych krajów afrykańskich. Wszystko fajnie, tylko, że ten plan nie może się powieźć:
1) Co się dzieje, gdy do jakiejś społeczności ma dotrzeć okrągła sumka pieniędzy? Wszyscy przestają pracować, bo wiedzą, że bardziej się opłaci zabiegać o to, żeby być pierwszym przy "św. Mikołaju" i dostać pieniążki
tylko że broń tamtejsza jest raczej z Indii oraz z Chin, niż z Ameryki
Nawet jeśli to prawda i producenci nie są ani z Europy, ani z Ameryki, to nie wyklucza możliwości, że Amerykanie i Europejczycy na tym zarabiają. Tak jak piszesz - handel odbywa się na "czarnym rynku", czyli w miejscu, które jest poza kontrolą międzynarodowych organizacji. Zapewne nikt z ONZ z czarnym rynkiem specjalnie nie walczy - przecież to
Hm... na początku dodam, że nie jestem rasistą ani nie mam uprzedzeń do murzynów, ale trapi mnie jedna kwestia...
Człowiek biały przez kilka tysiącleci potrafił zbudować w Europie prężnie rozwijającą się cywilizację. Z początku, jak wiadomo, wyglądało to prymitywnie, ale wszystko szło do przodu pewnym szlakiem (pomimo wielu potknięć, jak wojny). I tym tropem po kilku tysiącach lat doszliśmy do tego punktu, w którym aktualnie się znajdujemy - mamy elektronikę, samochody, może
u nich ta wyrzynka idzie glownie z powodow plemiennych. Na powierchni jednego wojewodztwa czasem mieszkaja 3 plemiona ktorych solennym obowiazkiem jest wyrżnąć w pień to drugie. teraz maja samochody i kalachy wiec zamiast lazic z buta i dzgac sie dzidami robia uzytek z naszej technologii. niestety jak widac na zaloczanych obrzakch nie dorosli o tego i nie ma to nic wspolnego z rasą, po prostu są zacofani historycznie
Komentarze (105)
najlepsze
to jest dla mnie przyklad, ze ludzie tak na prawde nie wyciagaja wnioskow, tylko brna w ideologie, przyzwyczajenia i presje otoczenia...
Broń dostaje "armia" - młodzi ludzie, dzieci werbowani za żywnośc, wode i narkotyki.
"Armia" walczy z "opozycją" - ludnością cywilną.
Tak wygląda sytuacja w większości krajów Afryki Centralnej i Wschodniej w dużym skrócie.
Nic się nie zmienia od dziesiątków lat...no może wcześniej nie biegali w
Widze tam Uzi - Izrael; Glock - chyba Austria; starego browninga - USA.
Poza tym, przecież nie o to się rozchodzi jakiego pochodzenia jest dana spluwa (mercedesa sprzedają nie tylko w Niemczech). Zdjęcia są prawdopodobnie z jednego kraju. Ja uogólniłem.
tylko wysłać tam ekipę filmową i mamy filmy bijące na głowę bad boys etc
Ktoś bardzo sprytny namówił bogatych Europejczyków i Amerykanów, żeby wspomogli biednych Afrykanów. W rezultacie pokaźna sumka co roku jest przekazywana do biednych krajów afrykańskich. Wszystko fajnie, tylko, że ten plan nie może się powieźć:
1) Co się dzieje, gdy do jakiejś społeczności ma dotrzeć okrągła sumka pieniędzy? Wszyscy przestają pracować, bo wiedzą, że bardziej się opłaci zabiegać o to, żeby być pierwszym przy "św. Mikołaju" i dostać pieniążki
tylko że broń tamtejsza jest raczej z Indii oraz z Chin, niż z Ameryki
Nawet jeśli to prawda i producenci nie są ani z Europy, ani z Ameryki, to nie wyklucza możliwości, że Amerykanie i Europejczycy na tym zarabiają. Tak jak piszesz - handel odbywa się na "czarnym rynku", czyli w miejscu, które jest poza kontrolą międzynarodowych organizacji. Zapewne nikt z ONZ z czarnym rynkiem specjalnie nie walczy - przecież to
Człowiek biały przez kilka tysiącleci potrafił zbudować w Europie prężnie rozwijającą się cywilizację. Z początku, jak wiadomo, wyglądało to prymitywnie, ale wszystko szło do przodu pewnym szlakiem (pomimo wielu potknięć, jak wojny). I tym tropem po kilku tysiącach lat doszliśmy do tego punktu, w którym aktualnie się znajdujemy - mamy elektronikę, samochody, może
podobnie zreszta jak islam,
prowadzi zaciętą wojnę z kurzem?
Quiz. O co chodzi?
1. Myśli, że kamizelka to kamizelka powinna pomóc.
2. Boi się, że wpadnie do wody, a pływać nie potrafi.
3. Chce być lepiej widoczny, bo jest miejscowym kozakiem.